Duncan blokuje Hardena, mistrzowie po raz dziesiąty!
Mistrzowie po raz dziesiąty.
W ostatniej akcji meczu Tim Duncan zablokował wjazd Jamesa H, którzy przyniósłby zmianę wyniku.
Był to blok na miarę przesunięcia się w tabeli konferencji z miejsca szóstego -> na trzecie!
A wszystko z powodu utraty przez Houston prowadzenia w dywizji Southwest, czyli najsilniejszej dywizji NBA, gdzie na dzień dzisiejszy do playoffs wchodzi wszystkie pięć zespołów (Memphis, Spurs, Rockets, Dallas i Pelicans).
Nie było to piękne spotkanie, Gregg Popovich nie zamierzał pozwolić rozwinąć się atakom gospodarzy. Przekalkulował temat, statystyki, liczbę fauli swoich podopiecznych, a następnie zarządził w drugiej połowie taktykę Hack-a-Smith. A wszystko z powodu legendarnej wręcz indolencji Josha Smitha w wykonywaniu rzutów osobistych (w tym sezonie 49%). Przy okazji, spodziewajcie się tego samego w przypadku ewentualnego pojedynku z Dallas i Rajonem Rondo.
Absolutnie, wolę takie dwa wolne niż Jamesa Hardena przy piłce. To mnie przeraża. [Pop]
1
Dość powiedzieć, że na przestrzeni trzech minut Josh stawał na linii osobistych szesnaście razy, a w całym spotkaniu zaliczył 12/26 FT. Namieszało to nieco w głowach Rakietom, a ułożonej, pozbawionej emocji maszynie Popovicha wystarczyło by odnieść kolejne zwycięstwo 104:103.
39-letni (za dwa tygodnie) Tim Duncan zanotował 29 punktów, 10 zbiórek, 3 bloki i myślę, że trzeba rzecz nagłośnić, bo forma tego starszego pana przechodzi w lidze bez echa. Przecież to jest fenomen na skalę światową, jeszcze nigdy w historii tej dyscypliny taki (za przeproszeniem) dziadek nie decydował o losach drużyny w tak wielkim stopniu. Nawet świetnie zakonserwowani Karl Malone czy Kareem Abdul-Jabbar w tym wieku nie byli obrońcami na miarę Tima. Co robiliście w roku 1997 gdy Duncan wchodził do NBA? No właśnie.
[vsw id=”SyQbisYaL-w” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Broda zdobył w tym spotkaniu 16 punktów (5/19 z gry) ale myślę, że zamieniłby wszystkie na faul przy ostatniej próbie. No niestety.
CZYTAJ DALEJ >>
Gortat ładnie – 57% z gry w sezonie. Statystycznie gra praktycznie identycznie jak rok wcześniej-na 36 min 14,5 pkt, 10,5 zb, tyle samo bloków, jedynie asyst ma o 1/3 mniej niż rok wcześniej.
Dankan nie zablokował Hardena tylko go sfaulowa
Ojeeejj… “MVP” zablokowany przez nie odrywającego się od parkietu dziadka 🙂
Cóż… Tak to już jest, kiedy zdobywa się połowę swoich punktów z linii… 😉
To był faul nie blok 😉
Policjant pewnie kibic Knicks 😀
Policjant musiał bardzo nie lubić Hawks ;). Danilo rzuca se tak z d0py 47 punktów xdd
Nie ma nic o Nets, które rozjechało Czarodziejów ?
Nie ma nic o Celtach, którzy swoją zawziętością i determinacją dowieźli prowadzenie do końca meczu z potencjalnym finalistą Playoffs?
Nie ma nic o Pacers walczących w Detroit ?
Dlaczego?! Przecież teraz tam prawie każdy gra o miejsce w “Ósemce” jakby miał nóż na gardle.
Cholera, no właśnie prawie…
Nets mnie zaskoczyli. Nie spodziewałem się takiej formy i takiej dominacji względem ekipy ze stolicy. Ich obecna forma chyba musi mieć przełożenie na udział w PO. Bo z czwórki BKN,MIA,IND,BOS – to właśnie NETS najbardziej (w moim przekonaniu) zasługują.
Celtics ograli ekipę BronBrona. I choć wiadomo, Cavs nie grali w pełnym składzie… to i tak byli mega faworytem. A TU JEBS ! Celtics (za którymi nie przepadam ale szanuję), zawzięcie bronili przewagi i dowieźli wynik do końca. Mam w głowie cały czas to, że Cavs mogli odpuścić ten mecz. Tak czy inaczej mają drugie miejsce a ewentualne zwycięstwo Bostonu oddala udział w PO Indiany – potencjalnego rywala Cavs. W końcu James’owi nie grało się w ostatnich latach z Pacers w czasie PlayOffs, zbyt łatwo.
Właśnie, Indiana… wczoraj z tej 3 aspirującej do PO oni, niestety, zagrali najsłabiej. Zwycięstwo wprawdzie jest, ale z taką grą to OKC nie pokonamy…. także trzeba spiąć dupę i ZAPIERDALAĆ!
Bo wyścig trwa, a rywale mimo prognoz, nie odpuszczają.
Serio… kto z was by przypuszczał wczoraj, że Nets aż tak pojadą Wizards a Boston wygra z Cavs ? 😀 Ja prędzej spodziewałem się porażki Indiany… ehh
https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/v/t1.0-9/11150214_864664913571530_9074358469944632187_n.jpg?oh=c7c342ea410f993b71d329a2d1a81282&oe=55A919C8&__gda__=1437391984_1d379d8c57bf1bac8c5ff080bd0076c2
Ja w 1996 r zawiesiłem sobie na wewnętrznej stronie szafki stronę z “ProBasketball”(pamięta ktoś takiego konkurenta Magic Bsketball) – gdzie było opisane, że niejaki Tim Duncan na sparingu z Dream Team 3 😉 stawał jak równy równym z Robinsonem. Artykuł kończył się pytaniem “Czy sprosta oczekiwaniom i będzie gwiazdą?”. Ostatnio znalzłem ow szafkę w piwnicy u rodziców – wklejka dalej tam jest. Za 20 lat zaprowadzę tam syna – kiedy Tim zdobędzie swoje 16 mistrzostwo i pokażę mu jak zabytek na miarę tekstów piramid.
Faul jak byk na Hardenie. To jest kryminał nie obejrzeć powtórki wideo po tej akcji. Są równi i równiejsi w NBA. Po tej akcji już nie lubię Duncana i Spurs. Mam nadzieję że w play-offach sędziowie ich nie będą pchać do przodu.
Obejrzyjcie w naprawdę zwolnionym tempie. Nie było faulu. NOT OPEN HERE. Deal with it.
Mam pytanie: dlaczego Portland jest wyżej jak Clippers skoro mają gorszy bilans?
Nie lubie Hardena ale wg mnie to on został sfaulowany a nie zablokowany.
Czemu minusujecie tych, którzy piszą, że Harden był faulowany?
Przecież Duncan ewidentnie trafił go w rękę, a z piłką nie miał żadnego kontaktu.
@Max – ponieważ liga jest dziwnie zbudowana i zwycięstwo w dywizji daje Ci klincz miejsca. To chyba najbardziej idiotyczna zasada w NBA, szczególnie gdy jest się na zachodzie w Southwest division gdzie jest Memphis, Spurs, Dallas, Rockets i Pelicans. Mało tego, jest to jedyna dywizja, z której wchodzą do play-offów wszystkie 5 drużyn. Powinni znieść tą zasadę, bo jest ona bardzo niesprawiedliwa. Portland chociaż ich lubię, powinni być na 6, nie 4 miejscu.
Jeśli naprawdę nie widzisz kontaktu Duncana z piłką to zalecam zapisać się do dobrego okulisty.
A jednak. Cofam w takim razie. obejrzałem jeszcze kilka razy slow-mo na yt i rzeczywiście, ładny blok Timmy 😀
Bo pierwsze 3 miejsca zarezerwowane sa dla mistrzow dywizji
W końcu broda się zdziwił. I zdziwi się jeszcze bardziej bo czy to był faul czy nie – sędzia tego nie odgwizdał a w PO takich rzeczy się też często nie gwizda i broda będzie miał problem bo skończy się rzucanie po 20 wolnych w meczu. A na obwodzie jak się trafi dobry obrońca to też mu mina zrzednie jak zamiast 6-8 trójek wpadną tylko 2-3.
Jego pewność siebie i zadufanie w sobie w końcu go zgubi.
Im bliżej PO tym mniej będzie gwizdków więc nie można za każdym razem liczyć, że będzie gwizdek.
Houston przegrało wolnymi Josha, a nie przez sędziego, który i tak dużo gwiżdże Hardenowi.
Faul jak nic, sędziowie to chyba gogle sobie powinni sprawić
Obejrzałem teraz powtórke i niestety ale Duncac zfaulowal hardena , to przecież oczywiste na filmiku wszystko widać.Nie wiem czemu bronicie Spursow zawsze w komentarzach
Sfaulował*
Ojejejej. Wszyscy sezonowcy jamesa hardena tak strasznie przyjac do wiadomosci ze nie odgwizduja co mecz 10 fauli na nim? Jakos kiedy nie bylo tych fauli a byly wolne to nie plakaliscie :p tutaj faktycznie bylo czysto w pilke wiec nie macie nic innego do roboty jak plakac.
Ten mecz jeszcze bardziej uświadomił mi jak bardzo drewniany jest Howard. Od 6 lat nie zrobił nawet najmniejszego postępu w grze postup. Nie poprawił rzutu, pracy nóg, i podejścia do gry. Forma fizyczna spada, do tego dochodzą kontuzje i Howard z bestii staje się cieniem Bestii z Orlando.
Ale glupoty gadacie “znawcy” koszykowki, faulu nie bylo.
https://www. youtube.com/watch?v=wVzl5M1XjJA
Od 0:25 dajcie sobie predkosc 0.5 lub 0.25 i zobaczycie ze mu pilke wytracil.
Duncan klasa sama w sobie.
Pablito_Wandalito – gdyby pierwsze 3 miejsca były dla mistrzów dywizji to Spurs nie wyprzedziłoby Portland
Widze ze rozgorzała dyskusja “blok czy faul”.
Czy nie dziwi was fakt ze Harden nawet nie protestował po bloku wiec… Wniosek nasuwa sie sam.
trener Kevin Mc Hale zachowywał się jakby nie chciał wygrać tego meczu. Trzymał w nerwowej końcówce Josha Smitha na boisku, mimo tego że Spurs, co chwila posyłali go na linię i dzięki jego indolencji strzeleckiej [ oraz ofk swojej skutecznej ofensywie] odrabiali straty.
niestety, Rockets zupełnie nie rokują w playoffs. Ponownie zresztą. ich trener w ubiegłym sezonie wykazał się zupełną bezradnością w starciu z Portland, w zasadzie jedyną dobrą decyzję podjął wpuszczając “na wariata” desant z CBA, którego rywale nie mieli rozpisanego i przedłużył serię, którą przegrał już w 1 meczu.
Rockets są papierowym tygrysem, niestety, dokładnie tak samo jak Dwight Howard i James Harden, zawodnicy znakomici w pewnych elementach koszykarskiego rzemiosła, ale niestety dość podejrzani jak chodzi o zdolność do całkowitego poświęcenia się dla sprawy oraz psychicznie niekoniecznie najtwardsi.
James Harden jest wspaniale wyszkolony, ma lekkość gry i łatwość rzucania, ale postawcie go obok Michaela Jordana, Larry’ego Birda czy Kobego Bryanta. Czegoś brakuje, prawda ?
no właśnie, brakuje tej siły woli, którą powyżsi zawodnicy łamali rywala i własne słabości. na poziomie zdobywania mistrzostwa nie chodzi o umiejętności. Ci którzy rywalizują na high level wszyscy mają umiejętności, Harden niczym nie ustępuje swoim poprzednikom. Chodzi o wolę, psychikę, instynkt dominacji, których James nie posaida rozwiniętych [genotypicznych ?] w takim stopniu jak tamci wybitni mistrzowie.
dlatego ich skill set przekładal się na mistrzowskie pierscienie w ogniu, stresie i pod ogromną presją playoffs, a w przypadku Hardena będzie z tym duży kłopot.
oni radzili sobie z presją za pomocą wczucia się w nią i przełamania.
Harden radzi sobie za pomocą udawania, że taka presja w ogóle nie istnieje.
oni mówili : muszę wygrać, nie – zdominować !- bo jak przegram, to nie spojrzę ws lustro.
Harden mówi : wygram czy przegram… czym to jest wobec nieskończoności wszechświata ? zarobiłem, jestem zdrowy, młody i piękny. a to tylko mecz jest, zabawa.
sorry, James, z takim nastawieniem dobrego Wuja Toma daleko się w zawodowym sporcie nie zachodzi. talent jest – mentalności nie ma. A za to jest, jak mi się wydaje, dośc sporych rozmiarów ego, które z trudem przyjmuje do wiadomości informację, że coś trzeba poprawić, że czegoś nie ma, że nad czymś trzeba mocno popracować.
z tym, że wątpię czy to się da poprawić. ci prawdziwi mistrzowie sprzed lat mieli ten pragnienie dominacji we krwi. urodzili się z tym. chyba, ze Harden ma to gdzieś w ukryciu i musi dojrzeć. Nie można nikogo skreślać, ale – na dziś James Harden wygląda na zawodnika, którego siła woli i instynkt zabijania zupełnie nie dorównują technicznym walorom.
u Jordana, Bryanta czy Birda – zwierzęcy atawizm żądzy dominacji przewyższał skills set, który przecież był najwyższych lotów.
taka jest, wg mnie, róznica.
@MJ
Alez oczywiscie ze protestowal. Nie widziales jak rozkladal rece i pokazywal ze bylo po dloni? Tyle ze juz bylo po meczu sedziowie nawet nie patrzyli ;p Jesli ktos obejrzal ten blok z kazdej strony to zmieni szybko zdanie na temat tego czy to byl faul czy nie ;d
Sędzia nie gwizdnął równa się – nie ma faulu. Po co ta dyskusja. Jest 3,sędziów są powtórki, a tu decyzja była bez kontrowersji. End of story. Jak wielu powyżej przypominam idą PO. Tam nie ma aptekarskiego gwizdania. Jest walka. Na zachodzie w PO nie ma słabych. Jak co roku weryfikowane są moce superbohaterow RS. Tam się zobaczy.
@Max
A mistrz Southwest nie jeste jeszcze wyłoniony prawda ?
Przecież Duncan najpierw wpadł na Hardena a potem blokował przez rękę w piłkę…
Szkoda że w NBA nie kwestionuje się decyzji sędziów.
Harden wczoraj się zarzekał, że on zrobił już wystarczająco, żeby dostać MVP. Ta wypowiedź wyraża wszystko, czego mu brakuje do sukcesu w playoffs. Może kiedyś do tego dojdzie, a może i nie.
@wielmozny:
Podoba mi się Twoja argumentacja, która jest zdecydowanie lepsza niż jakakolwiek argumentacja oparta na statystykach w momencie, gdy mówimy o mistrzowskiej mentalności. Mam jednak odczucie, że Bryant nie miał tego instynktu tak silnie wykształconego jak MJ czy Bird, ale przez nieskończone doskonalenie się wyrobił w sobie tak silną iluzję tego instynktu, że dopóki nie dopadł go wiek i kontuzje, nie można było dostrzec tej subtelnej różnicy. W tym roku przed kontuzją miał kilka meczów, w których już zaczęło tego brakować, ponieważ ta iluzja nie była w stanie wyciszyć bólu fizycznego. Nie czuję się zbyt dobrze w tego typu rozważaniach, więc pewnie źle coś sobie wyobrażam.
Nie ma to jednak żadnego wpływu na to, że w Houston musi zajść rewolucja w systemie gry, który, podobnie do systemu Spursów, polega na oddawaniu rzutów ze statystycznie najkorzystniejszych pozycji (spod kosza, trójki z rogu, osobiste), ale droga prowadząca do tych rzutów przechodzi przez mało efektywne izolacje dla Hardena oraz dużo bardziej efektywne pick’n’rolle. W Houston jest ekipa, która w lepszym systemie mogłaby zajść dalej niż pierwsza-druga runda playoffs. Tylko, że tego systemu tam nie ma i bez względu na to, jak daleko od mistrzowskiej mentalności jest Harden, nie zajdą daleko.
Warriors poszli tą drogą rok temu, trafili w dziesiątkę i są na najlepszej drodze, żeby zaatakować Finały Konferencji, a może nawet Finały NBA. Dopiero jeżeli tam dotrą i się zapadną psychicznie, gwiazda Curry’ego zostanie naruszona podobnie jak gwiazda LeBrona w 2007 roku.
W 97 to ja przyszedłem na świat 😀
@ex żeby była możliwości powtórki, to musi być gwizdek, bez niego nie mogą zarządzić powtórki, nie znasz przepisów to się nie wymądrzaj, bo robisz z siebie idiotę…
Hawks powinni pana polismena pozwać do sądu, za to że uszkodził im pracownika tak, że jest niedysponowany 😛 Może jakby zapłacił zamiast klubu pensję Thabo, to by pomyślał zanim kogoś spałuje…
PYTANIE:
Zdjecie głowne tego artykułu:
Czy przy bloku można tak kłaść dłon na przeciwniku? przecież to odpychanie go.
pln -> musisz sprawdzić, czy w meczu z którego jest to zdjęcie w tej akcji odgwizdali faul 😉