fbpx

Eddie Griffin, historia prawdziwa

19

Po trudnym początku sezonu (Rockets zaczęli bilansem 5-19, w tym czasie Eddie ledwie dwukrotnie przekroczył barierę 10 punktów), przyszedł przełom. Świetne (choć przegrane) spotkanie z Lakers, pozwoliło Eddiemu uwierzyć w swe siły. Przeciw drużynie mistrzów Kobe Bryanta zanotował 25 pkt., 13 zb. i 4 bloki, trafił 3/7 trójek. W pierwszych dwudziestu spotkaniach sezonu Eddie tylko dwa razy przekroczył 10 oczek. W ciągu 20 kolejek od meczu z Lakers ta sztuka udała mu się piętnastokrotnie. Notował w tym czasie 14.5 ppg, blisko 7 zbiórek i 3.4 bloku (!).

George Postolos, właściciel ekipy Rakiet, z dumą mówił o Griffinie na konferencjach prasowych. Eddie źle znosił jednak całą uwagę, jaką mu poświęcano, źle radził sobie przed kamerami. Najchętniej po meczu wsiadałby do auta i jechał do domu. Ten sezon i tak spisany był na straty, ale w drafcie 2002 Rockets wybierali pierwsi. Trenerowi Tomjanovichowi marzyło się sparowanie Griffina z potężnym Yao Mingiem i tak też się stało. Na boisku wszystko wyglądało perfekcyjnie, w pierwszym sezonie po przyjściu Minga Rakiety poprawiły bilans z 28 do 43 wygranych (na playoffs nie starczyło) i kibice szykowali się powoli na tłuste lata. Problemy zaczynały się po wyjściu z hali. W kwietniu 2003 Eddie został zatrzymany przez policję za posiadanie marihuany.

[vsw id=”1sLVcOJVz18″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

W tym czasie trenera Tomjanovicha zmienił Jeff Van Gundy. Zainteresowanie Griffinem wyrażali Sonics, ale klub był co do niego pewny. Do czasu. Griffin powoli przestawał przypominać tego uśmiechniętego dzieciaka, który dorastał u boku Marvina Powella. Pewnego razu gdy trener dał mu szczegółowe instrukcje co do treningu, ten odwrócił się na pięcie, wyszedł z sali, wsiadł do auta i odjechał. Z nikim praktycznie nie gadał, czasem niesamowicie trudno było się z nim porozumieć, koledzy praktycznie go nie znali. Raz zdarzyło mu się wrócić do domu z lotniska przed meczem preseason i odłączyć telefony. Klub zawiesił go za to na dwa spotkania. Jedna z jego randek zakończyła się wystrzałami w kierunku samochodu uciekającej półnagiej kobiety. Chłopak cierpiał na ciężką depresję, leczył się z uzależnienia od alkoholu. Z powodu terapii opuścił sezon 2003-2004. Rockets powoli dojrzewali do pożegnania, oddali go do Nets.

Jestem bardzo zadowolony, cieszę się, że trafiłem do New Jersey, miałem pewne trudności, ale już jest dobrze, sto na sto [Eddie Griffin]

1

Nie zagrał ani sekundy w tym klubie. Zdarzyło mu się za to wdać w bójkę na weselu na które nie był zaproszony, ale które odbywało się w hotelu, w którym akurat nocował. Pomocną dłoń wyciągnął do niego John Lucas, inny były zawodnik Rakiet, numer 1 draftu 1976, którego karierę przerwały używki. Poskutkowało. Pod okiem Lucasa Griffin wyrwał się z nałogu. Szansę postanowili dać mu Timberwolves.

Ma potencjał by być kimś specjalnym. Jedyny kto może zatrzymać Eddiego to sam Eddie Griffin [Kevin Garnett]

1

Wilki myślały, że wygrały na loterii. Griffin grał jak z nut, zdarzyło mu się zdobyć 12 zbiórek w kwarcie, przekraczać granicę 20 punktów, notować double double… Nieźle jak na zmiennika Kevina Garnetta, muszącego liczyć się z ograniczeniami czasu gry. Niestety dla niego, trener Casey, który zmienił McHale’a, nie pałał do niego zbytnim zaufaniem. Eddie spadł w hierarchii drużyny na sam koniec rotacji. Znowu zaczął pić. Wolves podziękowali mu po kilku kolejnych incydentach (zniszczenie auta na parkingu, masturbacja podczas jazdy samochodem, prowadzenie po pijaku…). Dla NBA był skończony, wrócił do Houston. Patrole często odwiedzały jego mieszkanie, raz nawet doszło tam do bójki ze starszym Jacquesem. Choć w NBA nie miał już czego szukać, do jego drzwi zapukała Europa. Miał zagrać w Serbii, razem z Johnem Allenem. Trzeba było jeszcze ogarnąć kilka spraw. Pewnego wieczora wsiadł w auto i gdzieś pojechał. Narzeczona, Jessica Jimenez, dzwoniła kilkukrotnie, ale nie odbierał. Nad ranem znów przyjechała policja.

[vsw id=”8aJ0PN10UJc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

[BLC]

~~

Masz androida? Pobierz naszą appkę mobilną i przeglądaj GWBA wygodniej!
https://play.google.com/store/apps/details?id=com.headcoder.mgwba

1 2 3 4

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Po pierwszych paru zdaniach od razu wiedziałem że to będzie artykuł BLC.
    Szanuję niesamowicie, uwielbiam twoje artykuły

    (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @ ciekawy: w nocy to pisałem:) oczywiście błąd, źle spojrzałem w historię transferów, wzięli go 27 czerwca 2001, wymienili 28 czerwca… ale 6 lat później:) takie tam, drobne niedomówienie XD

    (33)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    “Piątka przypadła Warriors, którzy capnęli Jasona Richardsona, ale tylko po to, by dzień później posłać go do Bobcats za Brandana Wrighta”- coś chyba autor poplątał- Richardson grał dla GSW tak jak go wydraftowali, nigdzie go nie transferowali aż do 2007 r., gdy został odesłany do Bobcats właśnie za Wrighta. Swoją droga Bobcats w 2001 r. jeszcze nie było.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Po tym co napisaliście to podejrzewam, że on specjalnie wjechał pod ten pociąg. Tragedia. Gdy brakuje bliskich to cała kasa w ch%j. Gdy nie ma kasy a są wspierający Cię bliscy to możesz wpie%rzać suchy chleb ale czuć się dobrze.

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    “Niestety dla niego, trener Casey, który zmienił McHale’a, nie pałał do niego zbytnim zaufaniem.”

    i tak oto trener powinien nie spać nocami. Zniszczył zawodnika, wiedząc jakie ma on problemy.

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Dajuan Wagner – licealna gwiazda, 6. pick draftu 2002 – zaledwie 4 lata później, w 2006 podpisuje kontrakt z Prokomem Trefl Sopot…

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu