Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić aż przychodzi taki jeden, który o tym nie wie. I on to robi [Albert Einstein]

Odkąd wystartowały playoffs, nie milkną głosy, że zespołowi Celtics brak ogrania na tym poziomie rozgrywek. Faktycznie, playoffowe doświadczenie młodego trzonu zespołu liczyć można w minutach, a w przypadku rookie Jaysona Tatuma każdy kolejny mecz jest “podróżą w nieznane”. Im jednak dalej w postseason, tym bardziej ewidentne okazuje się, że jedyna nieznana rzecz to potencjał tego młodego zawodnika.

Przyszłość ligi ma barwy Bostonu, Utah, Philly, Lakers i Chicago

Gdy przed kilkoma dniami NBA opublikowała piątki najlepszych pierwszoroczniaków, podzieliłem się z Wami na grupie pewną informacją, która wywarła na mnie spore wrażenie. Powtórzę: Jayson jest pierwszym od czasów Paula Pierce’a zawodnikiem Celtics, który został włączony do All-rookie first. Boston nie miał swojego w pierwszej piątce debiutantów od 1998, kiedy to The Truth przyszedł do ligi, a Tatum przyszedł… na świat. Okazuje się jednak, że to wcale nie najbardziej zaskakująca statystyka dla tego gracza, bo takiego jak on liga nie widziała od… 1976 roku (!) Innymi słowy, kiedy po raz ostatni jakiś pierwszoroczniak rzucił w playoffs 200+ punktów, na świecie nie było nie tylko najstarszych w Celtics Baynesa i Horforda (rocznik ’86, ciekawe czy ich rodzice już się znali w ogóle), ale nawet trenera Brada Stevensa.

/jj-connection-poznajcie-mlode-gwiazdy-boston-celtics/

#Ułożona ręka

U progu swej kariery w NBA, Jayson Tatum chwalony był za technikę rzutu, pracę nóg i grę tyłem do kosza, mogącą konkurować z poziomem wyszkolenia wielu ligowych weteranów (!). “Hands down, topowy prospekt strzelecki w tej klasie draftu”- mówili jankesi w swoih raportach. W NBA, chcąc nie chcąc, od razu rzucono go na głęboką wodę, co tylko przyspieszyło jego rozwój. Niedawno “świętował” zostanie najmłodszym w historii NBA zawodnikiem, który uciułał 200+ punktów w postseason. A licznik wciąż bije! Możliwe, że do końca serii z Cleveland, Tatum stanie się samodzielnym liderem wśród rookies all-time pod względem punktów zdobytych w pierwszych playoffs.

To nie wszystko. Wiecie ilu zawodników w historii NBA może poszczycić się zdobywaniem w pierwszym roku w lidze minimum 20 punktów w wygranej serii w drugiej rundzie playoffs? Jeden. Jayson Tatum. Osiągnięcie to liczymy od 1984, kiedy to wprowadzono do playoffs format 16 drużyn. Może Was zaskoczę, ale wcześniej było tak, że w pierwszej rundzie brały udział pary 4-5 i 3-6, rywalizujące o to, kto zagra z liderem i v-ce liderem o wejście do finału konferencji. GWBA bawi i uczy.

Playoffs 1982, jeszcze “po staremu”

Ale wróćmy do Tatuma. Po słabszym indywidualnie spotkaniu nr 5 z Bucks (2-7 z gry, 8 pkt. 4 zb. 3 ast.), wszedł na wysokie obroty i nie zszedł poniżej dwucyfrówki, co ja mówię, nie zszedł poniżej pułapu 20 pkt. przez siedem kolejnych spotkań. pozdro [not a] Rookie of the Year Ben Simmons i okrągłe zero z gry w meczu nr 2. Ta siódemka dwudziestek Tatuma to, razem z podobnym wyczynem Donovana Mitchella również rekord wśród pierwszoroczniaków, ustępujący historycznie jedynie 10 takim meczom Kareema Abdul-Jabbara w 1970.

Kareem Abdul-Jabbar. Rekordzista wszech czasów w punktach rookies w playoffs. 352 punkty ledwo mieszczą się w Top10 kariery zawodnika w postseason, ale dla innych rookies to szczyt szczytów. Tatum jest coraz bliżej.

#Taki mamy klimat

Jasne, ten świat jest tak skonstruowany, że ciężko o przypadek, żeby klasowy pierwszoroczniak miał szansę grać w tak mocnej ekipie jak Celtowie, albo nawet w playoffs, więc na tej liście nie znajdziemy ani Shaqa, ani Duranta, ani LeBrona, ani wielu innych super-zdolnych rookies, którzy ofensywnie zaliczali debiuty o wiele mocniejsze od Tatuma, ale przygodę z pierwszym sezonem kończyli przed playoffami.

/bomba-na-wejscie-czyli-najlepsi-rookies-w-historii-NBA/

Niemniej, dominacja ofensywna Tatuma zawsze była integralną częścią jego warsztatu. Na uniwerku Duke notował blisko 18 ppg, grając na skuteczności 45.2%, w tym 34.2 zza łuku, swoim stylem gry budząc bardzo nobilitujące porównania z Paulem Piercem.

“[Jayson Tatum] to wschodząca super-gwiazda tej ligi. Gdy ja zaczynałem, miałem 21 lat. On miał 19 przez większość tego sezonu. Może na to nie wyglądać na pierwszy rzut oka, ale te półtora roku to ogromna różnica na tym etapie treningu [znowu pozdro Simmons- przyp. red]. Ja miałem 3 lata w Kansas, on miał rok w Duke i jest w stanie robić to, co robi. To będzie super-gwiazda. Możecie porównywać go do mnie ile chcecie (smiech)! [Pierce]

The Truth i Jayson Tatum. Zamknij teraz oczy i pomyśl: jak wyglądaliby Celtics, gdyby Danny nie wymienił się za Fultza?

Przebłyski ofensywnej wielkości Tatum wykazywał tez w (już) Summer League, kiedy to zdobywał 18.2 ppg na ponad 46-procentowej skuteczności. Sezon rozegrał ze średnią zdobycza na poziomie 13.9, ppg, temperowaną nieco przez system gry Bostonu, ale teraz coraz częściej słychać głosy, że playoff-Tatum to lepsza wersja samego siebie, jaką mają, chwaleni za dyspozycję w krytycznych momentach, tacy wirtuozi postseason jak LeBron czy Rajon Rondo. Sami zresztą rzućcie okiem na te staty.

• 13.9 PUNKTY 18.2
• 5.0 ZBIÓRKI 4.2
• 1.6 ASYSTY 2.8
• 47% FG 46%
• 43% 3PT 32%

Jak to zwykle bywa, sukces ma wielu ojców, stąd Pierce nie tylko chętnie przytakuje, gdy Tatuma porównuje się do niego samego, ale też nie omieszkał swego czasu wszystkim żartobliwie przypomnieć, komu Celtics zawdzięczają znalezienie się w pozycji do pozyskania Jaysona:

Game 7 z niedzieli na poniedziałek, gdy młodzi Celtics powalczą o finał. Na koniec agadka: ilu znacie rookies, którzy wystąpili w finale NBA?

[BLC]