fbpx

Karma is a b*tch: o dwóch gwiazdach NBA co w mediach płakali

22

Jednak nawet ta metamorfoza nie przyniosła gościowi miejsca w wymarzonym ASG. Nagrodą pocieszenia miał być tytuł dla najlepszego obrońcy, przyznawany na zakończenie sezonu. Tę statuetkę przyznano jednak Dwightowi Howardowi. Smith uplasował się w drugiej piątce najlepszych defensorów ligi, co było dla niego upokorzeniem. W następnym sezonie powrócił do starych nawyków rzucając z dystansu oraz półdystansu kiedy tylko miał po temu okazję. To był jego koniec w poukładanej i profesjonalnej Atlancie.

Świeży start zaproponował mu Joe Dumars w Detroit. Jak skończyła się ta historia wiemy wszyscy doskonale. Pyskówki w prasie i łkanie o brak powołania do Meczu Gwiazd powróciły w postaci złej karmy. By dobić bardziej Josha, gdy ten przeszedł do Pistons na jego miejsce Hawks podpisali Paula Millsapa, który już w pierwszym roku gry w Atlancie z woli trenerów dostąpił gry w ASG.

js
Lance Stephenson

“Born Ready” nie od początku był gotowy. Przez trzy długie sezony z zapychacza ławki systematycznie przebijał się w hierarchii aż dotarł do roli pierwszego rzucającego-obrońcy w ostatnim roku w Pacers. Dla ukazania jego postępu podam średnie jakie uzyskiwał przez 3 lata:

2011-12: 2.5 punktów, 37% z gry, 1.3 zbiórek, 1.1 asyst
2012-13: 8.8 punktów, 46% z gry, 3.9 zbiórek, 2.9 asyst
2013-14: 13.8 punktów, 49% z gry, 7.2 zbiórek, 4.6 asyst

Klasyczne od pucybuta do gwiazdora. Wybrany z 40. numerem draftu zrobił w Indianie naprawdę ogromny postęp. Zeszły sezon zakończył jako lider NBA w ilości triple-double, z którym flirtował praktycznie co spotkanie. Wykazywał się ponadprzeciętnie w obronie, jednak to właśnie jego wszechstronność stanowiła jego atut.

Jeżeli nie siedział mu rzut, szukał partnerów na wolnych pozycjach oraz walczył o każdą zbiórkę. Kiedy jednak miał dzień, a piłka raz za razem wpadała do kosza również nie rezygnował z kreowania innych. Zawsze był gotowy do gry oraz pełen niespożytej energii, która udzielała się reszcie zespołu. Posiadał niezwykły ciąg na kosz, który przychodził mu z łatwością, dzięki warunkom fizycznym. Można powiedzieć, że niszczył mniejszych od siebie, a potężniejszym stawiał twarde warunki. Znakomity w izolacjach, pick’n’rollu oraz grze z kontry. Kiedy miał kaprys potrafił też seryjnie łamać obrońcom kostki, zostawiając ich wstrząśniętych i zmieszanych.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

22 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z jednej strony rozumiem bunt Damiana ale moim zdaniem zawsze lepiej pokazać się na All-Star Weekend nawet w jakimś konkursie niż w ogolę siedzieć tylko w domu. Wiadomo, Lillard kasę zarabia, gra w reklamówkach ale nie powinien rezygnować właśnie z takiej, darmowej reklamy.

    (13)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “TD maksymalnie 5 minut na parkiecie.”

    Skoro tak ma wyglądać jego występ w ASG to niech odda swoje miejsce komuś młodszemu jak choćby Lillard.

    (41)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Serio ktoś bierze na poważnie ten Mecz Gwiazd?
    Zwykła pokazówka, zero obrony, bardzo źle się to ogląda.
    Ja nie oglądam od ładnych kilkunastu lat, jedynie konkurs trójek warto zobaczyć-czysty skill i talent.

    (32)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lillard to jeden w moich ulubionych gości w lidze, ale niech nie płacze z braku powołania do ASG. Jego złość powinna być bardziej sportowa, typu: “W dupie mam wasze ASG, będę jak Kawhi rok temu”. W końcu Mistrzostwo okraszone MVP finałów jest chyba trochę cenniejsze niż powołanie do ASG. A tak swoją drogą to ciekawe czemu Leonard tak nie płacze. Chyba trzeba trochę zweryfikować poglądy co do ponadprzeciętnej dojrzałości Lillarda… Mimo wszystko, good luck D-Lill. 🙂

    (19)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Damian Lillard to jeden z moich ulubionych graczy, ma talent, twardą psychikę, facet po prostu się trochę wkurzył i tyle.
    Lillard’a nie porównywał bym raczej do Josh’a Smith’a i Lance’a pod względem tak gwałtownego spadku formy, jemu to raczej nie grozi wystarczy popatrzeć na staty Lance’a i Josh’a i Damian’a w najlepszych latach.
    Lillard jeszcze wrzuci swoje 2 grosze za rok, jestem tego pewien, ale faktycznie Duncan jest legendą, ale nie ma sensu wrzucanie go do All-star, tam potrzeba młodych dynamicznych graczy.
    Mnie bardziej martwi obecna sytuacja Blazers, coś się sypie i chyba jest to Batum, nie wiem przez co ale w ofensywie jest cieniem siebie, może to kontuzja… .
    Albo nie wiem czy ktoś zauważył co stało się ostatnio z Deron’em Williams’em, gość z All-stara zrobił się słabym rezerwowym, szok!

    (4)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Jest to tylko i wyłącznie zmiana otoczenia.. Smith zamienił Atlante na Detroit i trafił ” z deszczu pod rynnę”.. W Pistons nie było dla Niego miejsca a teraz pomału rozkręca się w Houston.. Co do Stephensona , to wspaniały gracz , ale niestety by pokazać swój talent musi mieć piłkę w rękach co niestety blokuje mu Kemba Walker.. W Indianie Hill to klasyczna ” jedynka” , więc Lance po prostu ” błyszczał “… Paul > Lillard, no sory , ale taka jest prawda..

    (-10)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    O Lillarda nie ma się co bać, koleś jest mocniejszy psychicznie niż pół gwiazd ligi. Tym niemniej należy mu się ASG jak psy zupa, chociażby za sam bilans i wszystkie game-winner’y. Z tą klątwą to nie przesadzałbym, pamiętacie jak w zeszłym roku Cousins też się obrażał i co: gra jeszcze lepiej niż przed rokiem, został mistrzem świata, powołanie do ASG dostał rzutem na taśmę tylko bilans jaki był taki jest.;)
    @Dziadzia
    Leonard się nie żali bo, żeby to zrobic musiałby z mediami ROZMAWIAĆ, a tego nie lubi bardzo, nawet bardziej niż Popovich;) pozdro, świetny avatar

    (4)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z całym szacunkiem dla Tima Duncana, ale powinien zrezygnować z miejsca w All Star Game. Już wszystko udowodnił, miejsce w Hall of Fame czeka. Dla niego znaczy to niewiele, a dla młodych kotów, które dopiero wyrabiają swoją markę to być może jeden z celów sezonu. Rozumiem szacunek trenerów dla legendy, ale dla 5 miinut, nie oszukujmy się, oszczędzania się na parkiecie nie warto zostawiać w domu widowiskowego Lillarda, który gryzłby parkiet. I nie mówię tego jako fan Portland. Ponadto mam wrażenie, że ostatnimi czasy All Star Game stało się miejscem gloryfikowania karier, swoistą “nagrodą za całokształt”, a nie dyspozycję w sezonie.

    (3)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mam 2 sprawy:
    1. Gdzie mogę obejrzeć cały all star weekend w hd i bez lagów, może być nawet płatne? Chciałem kupić dostęp na nba.com, ale potrzebna jest karta kredytowa.
    2. [xxx]

    (-1)
    • Array ( [0] => administrator )

      w sprawie pierwszej nie mogę Ci legalnie pomóc, może któryś z użytkowników
      w drugiej sprawie wyślij nam screena na mail ok?

      (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po ogłoszeniu listy rezerwowych myślałem, że Lillard wejdzie za Bryanta. Inna sprawa, że kilka tygodni temu Portland było na 2 lokacie na Zachodzie i mają jednego All-Stara – Aldridge’a, który gra z rozwalonym nadgarstkiem. Nie rozumiem, czemu trenerzy wybrali na durny mecz dla kibiców gościa, któremu bardziej się przyda odpoczynek niż ponadprogramowe treningi z chorą ręką (albo jest to specjalna taktyka, żeby ułatwić sobie zadanie na playoffs). Dla porównania Clippers, którzy od ponad 2 miesięcy tkwią na 6 miejscu na Zachodzie i generalnie grają padakę, mają 2 All-Starów, z czego jeden został wybrany przez trenerów za nazwisko bardziej niż za poziom gry. Coś tu jest nie tak.

    W każdym razie Lillard powinien być All-Starem, tak samo jak rok temu powinni nimi być Dragić czy Cousins. Prawda jest taka, że Zachód jest przeładowany pod tym względem i nie da się zadowolić wszystkich. Żeby uniknąć niepotrzebnych rozczarowań, lepiej chyba przestać przywiązywać wagę do tych ‘wyróżnień’ i walczyć o All-NBA Teams. I o playoffs.

    (0)
  11. Odpowiedz

    Jeśli chodzi o Smitha, to każdy nie-niedzielny kibic wie, że chłopak jeśli chodzi o warunki fizyczne jest w czubie ligi, nie, nie przesadzam. Oczywiście ostatnio ukuło się przekonanie, że jest “koniem trojańskim” (w obliczu jego przyjazni z Howardem, porównanie nieprzypadkowe 😛 ) i gdziekolwiek by nie poszedł tam zepsuje wszystko i wszystkim namiesza w głowie.

    Gdzie więc jest problem? Problem u Dżosza jest w czymś, co określamy mianem koszykarskiego IQ, czyli koles jest, mówiąc po ludzku, tępy na boisku. Ciężko opierać całą drużynę na gościu, który nie potrafi zrozumieć (mimo że słyszy to od 5-6 lat), że jeśli nie potrafi rzucać za 3 to niech nie rzuca, bo marnuje akcje i pozycje rzutowe swoim kolegom. Jest dobry w penetracjach i obronie. Wystarczy popatrzeć na Adre Iguodalę. Podziwiam gościa. W 76ers był pierwszą opcją ataku, a koniec końców pogodził się z rolą “plastra” w GSW, a kiedy trzeba to i ukłuć potrafi.

    Pewnie każdy z nas grał z kimś takim w drużynie. “On umie i będzie rzucał”. Jak to mówi mój kumpel, jak chce komuś pojechać: “Rozumiesz? Czy za daleko do łba masz?”. JS chyba ma…

    Koszykówka to gra dla ludzi myślących. Myślę, że pod tym względem czołówka gier zespołowych.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Lilardowi sie nie dziwie. Gość gra mega koszykówkę a powołują takiego Duncana który bez SAS nie istnieje. Pogra 5 minut i po co?

    Lance? All star?
    Statystyki 2013-14: 13.8 punktów, 49% z gry, 7.2 zbiórek, 4.6 asyst i mówicie ze co spotkanie flirtował z triple double? Sorry ale SG rzucajacy średnio 14 punktów? Tyle to sobie rzucaja rookies dobrzy a nie SG all star który chce byc w ASG. Triple double powinno sie liczyć dopiero od 20 punktów i wiecej.

    (-1)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Lillardowi jednak się uda. Griffin będzie miał operację łokcia i nie zagra. Silver musi wybrać kolejne zastępstwo. Wcześniej wybierał między DMC i D-Lillem. Teraz wybór jest oczywisty. Ciekawe czy Lillard będzie chciał wziąć udział w skills challenge teraz 🙂

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu