fbpx

Mniej znani zawodnicy NBA: Austin Reaves

13

Austin Reaves jest jednym z tych gości, których ze względu na ich aparycję dość późno zaczynasz postrzegać jako zagrożenie. Wielu kibiców po raz pierwszy zobaczyło jego (lekko wówczas zdezorientowaną) twarz na słynnym zdjęciu z LeBronem, który coś mu tam na boisku tłumaczy.

Animacja pochodzi z czasów, gdy Reaves był debiutantem i mało kto wówczas kojarzył kim jest zawodnik z numerem piętnastym w klubie Lakers.

Jako rookie nie miałem zbyt wielu obowiązków. Najczęściej Rondo mnie o coś prosił, kiedy wracałem zawsze wręczał mi kasę czy coś. Za to LeBron był praktycznie “bezobsługowy”. Raz tylko poprosił mnie o skołowanie pada do XBoxa. Załatwiłem to, on dał mi jakąś kasę, w sumie tyle. Ogółem nie czepiali się mnie za bardzo [Austin Reaves]

Teraz sytuacja się zmieniła, można powiedzieć “diametralnie”, bo Reaves, po solidnie przepracowanym marcu, stał się nowym ulubieńcem fanów L.A, niczym kiedyś Alex Caruso czy Andre Ingram, kto pamięta gościa?

Andre Ingram: Working Class Hero

Fakty są następujące: od przerwy na All-Star Weekend (19 meczów) średnie Reavesa to 16.9 punktów 3.2 zbiórek i 5.6 asyst. Wszystko okraszone występami na poziomie 35/6/6  oraz 25/11/4, które sprawiły że o chłopaku zaczęło mówić się więcej. Pomogło też to, że LeBron akurat pauzował, a Lakers, po raz pierwszy od 432 dni uzyskali bilans na poziomie 50%. Obecnie są na fali zdecydowanie wznoszącej, bowiem wygrali 14 z 20 ostatnio rozegranych spotkań. Jaki będzie kolejny rozdział w historii Reavesa w NBA? zanim się tego dowiemy, warto zrobić sobie powtórkę z wcześniejszych. A było to tak…

#Home run!

Jako dorastający w Arkansas chłopak był fanem baseballu i to na ganianie z kijem i rękawicą poświęcał większość swego młodzieńczego zapału. Grał tak dużo, że w pewnym momencie zdał sobie sprawę, że w sumie już tego nienawidzi. Koledzy (i brat) w międzyczasie przenieśli swe zainteresowania na koszykówkę, ale Reaves, z racji nikczemnych warunków fizycznych, nie palił się do tego zbytnio. W końcu jednak zdał sobie sprawę, że niczym w piosence Coldplay “if you never try, you’ll never know/ Just what you’re worth” i postanowił dać sobie szansę. Poszło lepiej niż się spodziewał, choć pomogło też kilkanaście zyskanych dość szybko centymetrów.

Jako zawodnik Cedar Ridge Timberwolves poprowadził swoją drużynę do dwukrotnego zdobycia tytułu stanowego dywizji 3A. Można powiedzieć, że tak narodziła się jego legenda, bo w zaledwie tysięcznym Newark (1,2 tys. mieszkańców) zbyt wiele atrakcji nie ma. O wyczynach takich jak zdobycie przez zawodnika 73 punktów w zakończonym potrójną dogrywką spotkaniu drużyn licealnych rozprawia się tam latami. Statystyki Reavesa w ostatnim roku ogólniaka, czyli 32.5 punktów 8.8 zbiórek i 5.1 asyst zapewniły mu kompletne stypendium na Wichita State.

#Małe miasto, wielkie marzenia

Reaves wierzył w siebie i marzył o grze w NBA, chcąc iść w ślady Xaviera McDaniela i Freda VanVleeta, najznamienitszych wychowanków koszykarskiego programu Wichita. Nie wszystko układało się jednak pomyślnie. Reaves otrzymał na uniwerku rolę zupełnie inną niż ta, do której przyzwyczaił się jako “gwiazdor” w Newark. Dużo gry bez piłki i presja, podsycana jeszcze przez uniwersytecki periodyk “The Sunflower”, piszący o niemal każdej jego wpadce.

Czując, że szansa mu ucieka zdecydował się na zmianę otoczenia i przenosiny do Oklahoma State. To oznaczało studia o sześć godzin drogi od domu (mała niedogodność, w zasadzie żadna) i konieczność spędzenia całego sezonu na ławce (to już znacznie gorzej). To nie oznaczało oczywiście, że może przestać trenować, a wręcz przeciwnie. Praktycznie przestał wychodzić z sali.

Gra na uczelni, z której wywodzą się chociażby Trae Young lub Blake Griffin, od razu okazała się zmianą jakościową. Oto statystyki porównawcze między drugim sezonem na Wichita a pierwszym w Oklahomie:

  • punktów 8.1 -> 14.7
  • asyst 2.0 -> 3.0
  • zbiórek 3.1 -> 5.1
  • występów w pierwszej piątce 11/33 -> 31/31

“Mam taki charakter, że zawsze chcę zagrać na nosie tym, którzy we mnie nie wierzą” – Reaves

Gdy końca dobiegał jego cykl uniwersytecki, wiele osób z najbliższego otoczenia doradzało mu grę w Europie. On widział to inaczej. Było kilka ekip mogących dać mu szansę w drugiej rundzie draftu 2021, co oznaczało jedynie częściowo gwarantowany kontrakt i konieczność walki o miejsce w składzie. Nic z tego nie wyszło.

Spojrzałem w oczy mojemu agentowi i powiedziałem “powiedz im wszystkim, że mogą się pie*dolić. Zawsze byłem za chudy, nie dość atletyczny czy było coś, czego miałem nie móc zrobić. Wszyscy wymyślali wymówki, żeby mnie nie docenić. [Reaves]

Po ocenieniu wszystkich potencjalnych możliwości podjęli decyzję o przyjęciu następującej strategii: mieli zamiar odrzucić każdą ofertę, by potem podpisać two-way contract z Lakers. Lakers mieli chłopaka na swojej liście, przede wszystkim dzięki jego instynktom defensywnym i dobremu rzutowi po koźle. Pośród zawodników niewybranych w drafcie znajdowały się dosyć głośne prospekty jak Sam Hauser, Joel Ayayi, Yves Pons czy Aaron Henry, ale to na Reavesa zdecydowali się postawić Lakers.

#One way, two way, anyway…

Dało się wyczuć, że ten chłopak potrafi grać w basket. I że jest typem gościa, na którego chce się postawić. Kiedy masz okazję zobaczyć rozwój zawodnika, odkryć go w procesie scoutingu, to naprawdę satysfakcjonujące. [Rob Pelinka]

Biorąc pod uwagę kadrowe potrzeby Lakers w tamtym sezonie, Reaves nie potrzebował zbyt wiele czasu, by przekonać do siebie kierownictwo klubu. Już po pięciu spotkaniach Summer League było wiadomo, że ma miejsce w składzie.

Jest bardzo mądrym zawodnikiem. W lot łapie, co chcę przekazać, czasem nawet zanim zdążę to zrobić. Wróżę, że zostanie w lidze na dłużej. [Phil Handy, asystent trenera]

Szersze grono kibiców po raz pierwszy usłyszało o nim po zwycięskim rzucie w meczu z Dallas:

Od tego momentu zawodnik co i rusz pojawia się w meczowych doniesieniach, przeważnie w dobrym świetle. Ma wysokie koszykarskie IQ, dobrze porusza się w poprzek boiska, broni, jest szybki i intuicyjny. Nie jest dystansowym specjalistą, ale i tak ma drugą najwyższą skuteczność za 3 w drużynie, 38%, jeśli pod uwagę weźmiemy zawodników oddających minimum 2 takie rzuty w meczu. W takim wypadku jedynym wyżej notowanym od Reavesa jest D’Lo Russell, czyli w zasadzie nowy nabytek. Jego fetyszem jest półdystans (41%), ale wrażenie robi 75% w pomalowanym, lepiej od LeBrona i AD (po 71%).

#Playoff picture

Na kilka kolejek przed końcem rozgrywek Lakers mają chęć nie na udział w play-in, co jeszcze do niedawna wydawało się ambitnym planem, ale awans bezpośredni z miejsce piątego lub szóstego.  Tabela zachodniej konferencji i kolejność na miejscach 5-12 może zmieniać się w zasadzie co kolejkę. Różnica między piątymi LAC a Utah na miejscu dwunastym wynosi ledwie cztery mecze na 5-6 kolejek do końca, więc konia z rzędem temu, kto poprawnie wytypuje drabinkę. Czy Reaves, po udanym drugim sezonie sprawdzi się podczas gry w playoffs? To pytanie zarówno do niego, jak i do kolegów.

[BLC]

13 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    AR wnosi do NBA normalność. Liga jest zaburzona. Pełna atletów wyrzeźbionych na siłowniach, z zaplanowaną kampanią medialną, PRem, kontraktami na buty, ciuchy, kurczaka w panierce, w pedalskich ubraniach i z pomalowanymi paznokciami. A tu wchodzi na parkiet gość, który potrafi rzucić trójkę, ale umie też półdychę, umie bronić, choć nie jest zbudowany z koksu, potrafi zagrać w poprzek parkietu, umie pograć zagrywki, a jak trzeba – da z góry. Gość, który jak mu nie szło granie w szkole, zamieszkał na boisku i poprawił umiejętności. Starą szkoła nauki grania w koszykówkę, a nie wrzucania zdjęć na Insta. Koszykarz z krwi i kości. Gra sobie z LeBronem i z AD i nie jest napompowany jak jakiś szaman z szałasu. Daje nadzieję na normalność.

    (46)
    • Array ( )

      Najgorsze te niemęskie ubrania i pomalowane paznokcie. Kuzynka mówi, że jej 17 synek od patrzenia na mężczyzn w rurkach i z lakierem na rękach zaczął bawić się lalkami Barbie, a plakat z Mentzenem zamienił na Taylor Swift. brrr…

      (4)
    • Array ( )

      @alpha Twoja kuzynka ma 17 (sł. siedemnastu) synów? Grubo… to będzie jakieś 8500+ miesięcznie i zapewniona emerytura haha Nie myślała, żeby zrobić z części drużynę a z pozostałych zespół muzyczny?

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Reaves ma “już” 25 lat. Nie to, że chcę mu coś zabrać, bardzo ciekawy grajek. Mam jednak wrażenie, że gdy o nim mówią to jak o nastolatku. Może przez staż w lidze, może przez lekki overhype w Los Angeles na wzór angielskich piłkarzy. Życzę mu sporej liczby na letnim papierze kontraktowym i dalszego rozwoju.

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój ulubiony obecny Laker! Mniej atletyczny to prawda ale z dużo większym potencjałem niż Caruso. Miałem przyjemność oglądać większość jego najlepszych spotkań, kiedy ten młody chłopak (w końcu mój rocznik) czuje flow, to wygląda jak profesor koszykówki. Dzięki za art BLC, choć muszę napisać, że chciałoby się więcej!

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Przyznaję się, śmiałem się z chłopaka na początku. Uważałem go za nołnejma wpasowanego w tę drużynę za drobne, żeby Lebron mógł kosić swój lordowski kontrakt. Ale szybko spostrzegłem, że pod tą kopułką bozia zaplotła autentycznie fajne koszykarskie uzwojenie.

    Więc w ramach pokuty dla pozostałych wątpiących w zawodnika z Wichita, do odsłuchania przebój legendarnej gwiazdy country, Glena Campbella, pod tytułem “Wichita lineman”, napisany na pamiątkę tego, że Glen jechał sobie kiedyś z Kansas do Oklahomy i zobaczył jak samotny monter wiszący u słupa naprawia linię telefoniczną. Życzę przyjemnego odbioru.

    Tutaj oryginał z płyty:
    https://youtu.be/Q8P_xTBpAcY
    Tutaj live, kiedy Glen jeszcze był alive and kicking:
    https://youtu.be/rjzTNWWO7U0

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu