fbpx

NBA: debiut Chrisa Paula w Golden State | Victor Wembanyama robi pod nogą!

17

WTWM.

Nasamprzód gratulacje Robert Witka, brawo HydroTruck Radom! Zespół odniósł wczoraj pierwsze zwycięstwo w 1. lidze. Stojąc pod ścianą odrobili czternaście punktów w IV kwarcie. Takie rzeczy budują drużynę. Sprowadzenie z USA filigranowego (nie jestem pewien czy waży 70 kg) Darrena Williamsa (29 punktów wczoraj) było wielkim ryzykiem, ale młody zaczyna wypełniać pokładane w nim nadzieje. Pamiętajmy, że był to ledwie trzeci mecz w zawodowej karierze 23-letniego chłopaka, który można powiedzieć, dopiero przyucza się do roli playmakera zdolnego otwierać resztę drużyny. Grupa jest fajna, charakterna i jeśli tylko odblokują głowy, mogą wszystko. Szacunek panowie!

Przeglądam sobie także migawki z wczorajszych meczów sparingowych NBA. Trafiam na Los Angeles Lakers vs Golden State Warriors i powiem tyle: poziom talentu, jaki tu został zebrany to jest brylant. Uczta dla wprawnego oka. Gospodarze bez Draymonda Greena (podkręcona kostka) goście z LA bardzo zauważalnie, bez dwójki kreatorów LeBrona Jamesa i Austina Reavesa, ale nie o wynik (125:108) przecież chodzi w preseason. Celem kadrowców ekipy Steve’a Kerra było nabrać wszechstronności ofensywnej, w zeszłych playoffs dostali po nosie właśnie od Lakers, którzy zmusili Stepha do gry na piłce i obnażyli brak talentu wokół. Warriors musieli więc kadrowo zamieszać i zamieszali!

Chris Paul (6 punktów 5 asyst 13 minut) to jest profesor gry pick and roll. Mimo słusznego, jak na koszykarza wieku, jego się po prostu nie da odłączyć, będzie egzekwował grę dwójkową nawet przy największej presji, cierpliwie i beznamiętnie. Rzuty z półdystansu, loby, odegrania do rogu, za każdym razem podejmuje dobrą decyzję, czytając obronę i kreując wysokoprocentową pozycję do zdobycia punktów. Jeśli tylko Dubs zapewnią mu przestrzeń, to znaczy skonfigurują pick and rolla CP3, z ruchem bez piłki Splash Brothers, to będzie wybitnie efektywna ofensywa.

Kolejna sprawa to upgrade ławki rezerwowych: Podziemski, Payton II, Moody, Kuminga, Sarić. Ten młody rookie z polskimi korzeniami to już teraz jest kawał zawodnika!

  • przede wszystkim rzuca z dystansu, więc do niego biegają z łapą
  • atakuje closeouts, głowa podniesiona, eurostep, kończy lewą ręką (jest mańkutem) punkty
  • biega po zasłonach
  • kozłem wchodzi w pole trzech sekund, obrońcę trzyma na biodrze jak weteran
  • kończy półhakiem, po obrocie, wiecie kogo przypomina? Gorana Dragica!
  • przechwyt piłki, spokój, przytomne podanie do wybiegającego Paytona
  • otrzymuje pass na szczycie parkietu, jab step, obrońca reaguje: trójka!
  • pick and roll z Saricem, akcja skończona lewym hakiem
  • atak obręczy po zasłonie i odegranie w poprzek, skąd pada celny rzut za trzy
  • ogólnie mówiąc, świetne czytanie gry, floatery i ball-fakes, potrafi grać!

20-letni Podziemski (11 punktów 6 zbiórek 4 asysty 5/11 z gry) ma wielkie szczęście mogąc od wejścia podpatrywać Paula czy Curry’ego oraz występować w doskonale zorganizowanym zespole, pod wieloma względami wyznaczającym światowe standardy. Będzie hodowany jako lider (PG/SG) drugiego składu, ja go widzę jako wysokiego (196 cm) playmakera, który nabrawszy nieco więcej fizyczności, będzie pociechą Golden State na wiele lat wprzód. Przecież to widać od razu, Draymond Green siedzący na ławce nikogo tak wczoraj nie oklaskiwał, jak właśnie Brandina. Chłopak musi pracować nad obroną, ale to może być ważna postać Warriors już w rookie sezonie. A jeśli przyjdzie mu kiedyś zagrać w reprezentacji Polski, tym lepiej!

Następna postać, na którą stawiają Wojownicy to Jonathan Kuminga (24 punkty 8 zbiórek 4 asysty). Niesamowicie atletyczny w obronie przy 211 cm rozpiętości ramion. Komfortowo kozłuje, zmienia tempo, kombinacja zasięgu i szybkości czyni go niesamowicie trudnym do zatrzymania w ruchu. Na dodatek zajechał dziś Lakers 4/8 zza łuku i to już jest niesprawiedliwe, bo nawet ktoś taki jak Pascal Siakam (podobni są fizycznie) tak trójek nie wali. Kuminga ma wady, bywa “elektryczny” i procesor mu się momentami grzeje (przykładowo podał do Stepha będącego poza grą) ale nadrabia intensywnością, jakimś blokiem z pomocy albo jazdą od kosza do kosza. Dodaj zaangażowanego, biegającego bez piłki, kończącego pewnie wszystko wokół obręczy Paytona, Sarica stawiającego poprawne zasłony, rolującego, potrafiącego podać w ruchu i naprawdę oglądasz super wszechstronne, zupełnie nowe Golden State. Jestem fanem!

Zresztą w Lakers jest niewiele gorzej. Anthony Davis grał jedną kwartę, ale od wejścia pokazał, że jest nie do zatrzymania jeden na jeden. D’Angelo Russell przy lepszym spacingu zdradza ponownie swój wielki talent strzelecki (pull up jump shooter z niego bardzo dobry) grający u jego boku Gabe Vincent nic się nie zmienił, wygląda tak samo jak w Miami, solidnie na piłce po obu stronach. Hachimura potrafi zagrać barkiem, będzie odciążał LeBrona. W sumie na parkiecie zobaczyliśmy aż 34 zawodników. Tym lepiej, że Podziemski potrafił się w tak licznym towarzystwie, pozytywnie zaznaczyć.

Other bball news

-> San Antonio Spurs urządzili wczoraj wewnętrzny sparing, na który zaprosili kibiców. Największą sensację wzbudził oczywiście #1 draftu Victor Wembanyama, który jak gdyby nigdy nic, przy wzroście 224 cm zaliczył wsad z przełożeniem piłki pod nogą. Fśssśttt! Albo to podanie w poprzek, naprawdę uważacie, że ogólny poziom talentu NBA nie jest najwyższy w dziejach?

-> Jarrett Allen, środkowy Cavs uszkodził kostkę na treningu, schodzi z aktywności na co najmniej dwa tygodnie
-> Już nie emo.  Jimmy Butler na treningu Heat przypomina teraz Russella Crowe w “Gladiatorze”. Po trafieniu na koniec gierki krzyczy do zebranych na hali “are you not entertained?” Fanów ekipy z Miami bardziej powinna zainteresować wypowiedź Tylera Herro, który zmęczony faktem, że jego nazwisko od miesięcy nie schodzi z listy transferowej za czym idą niekończące się spekulacje, niepewność przyszłości i rozdrażnienie, mówi tak:

W tym sezonie zamierzam uczynić siebie “untouchable”.

-> Anthony Edwards wystąpił w kolejnym meczu Mavs vs Wolves (96:104) w Abu Dhabi. Po skręceniu kostki nie ma śladu, zobaczcie jak zakończył pierwszą kwartę. Rośnie wielka postać, gracz największego kalibru (13 punktów 3 asysty 17 minut). O samym meczu nie piszę, pisałem ostatnio. Mavericks są mali fizycznie. Defensywnie będzie problem. Kyrie nie wystąpił.

-> Reggie Bullock związał się jednorocznym, minimalnym kontraktem z ekipą… Houston Rockets. Czyżby trener Ime Udoka zamierzał od wejścia przypuścić szturm na playoffs? To byłaby piękna historia. Skład zrobił się poważny, głębia i doświadczenie na każdej pozycji. Bullock to oczywiście zawodnik kalibru 3&D. Trafiając rzuty duża wartość dla drużyny. Minusem jest właśnie zacinający się nadgarstek, brak skilla ofensywnego poza stacjonarnym rzutem zza łuku oraz przeciętnej jakości obrona zawodników bez piłki. Jako tzw. chaser, czyli obrońca ganiający za strzelcami, Reggie jest delikatnie mówiąc przereklamowany.
-> Fanom minimalizmu polecam tę reklamę Nike podsumowującą niejako karierę Nikoli Jokica, środkowego Denver Nuggets. Joker czyni wszystkich wokół szczęśliwymi, ale czy sam jest szczęśliwy w pracy?

-> Russell Westbrook i Load Manager zaimprowizowali konkurs taneczny na treningu Los Angeles Clippers. Bawią się setnie! Przy okazji, transfer zmierzający do wysłania Jamesa Hardena w stronę Clippers utknął na mieliźnie. Trzeba będzie wielkiej mobilizacji i połączenia sił sztabowców kilku klubów, aby go wypchnąć z powrotem na wodę. A teraz wyobraźmy sobie piątkę: Westbrook – Harden – George – Manager – Zubac. Komedia w pięciu aktach! Jak tu:

Dobrej niedzieli wszystkim. Pozdrawiam w szczególności kolegów Patronów, bez tych ludzi nie ma nowych wpisów:

  • Janusz Na
  • Grzegorz Jod

Sorry za brak wpisu wczoraj, ale byłem zajęty. Brałem udział w turnieju szachowym! Gracie w szachy?

https://www.instagram.com/p/CyGT3wsIFxq/

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Clippers to ja nie wierzę że kiedykolwiek coś wygrają. Po lob city klub robi takie ruchy że w NBA 2K byłyby super ale koniec końców nic się tam nie klei. Ja osobiście nie wierzę że bez przebudowy coś tam jeszcze ugrają. Tam są potrzebne zmiany na poziomie fundamentów.

    Graty dla Olka! Taki młody a już daje radę!

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za relacje!
    Co do talentu w lidze.
    Ilościowo to na pewno jest najwięcej – w sensie “pogołowia” zawodników z potencjałem gwiazdorskim i umiejętnością gry piłką. Szkoda tylko, że rywalizacja jest na dużo niższym poziomie niż dawniej poprzez takie, a nie inne przepisy, i restowanie układu sił w lidze średnio co sezon lub wcześniej. Takie zbieranie laurów na siłę. A zarząd ligi w znacznie większym stopniu skupiony na biznesie niż na sporcie. Co brutalnie pokazują rozgrywki międzynarodowe. Koszykówka ma od zawsze 3 fazy: swoje posiadanie, bronione posiadanie i walka w ‘loose ball’ po niecelnym rzucie. W tych dwóch ostatnich elementach niewielkie znaczenie ma piękno ruchu, czy wirtuozeria w operowaniu piłką. Liga (tzn przepisy) oraz ekspansja rzutów za 3 ograniczyły ich obecnie do minimum. No ale w przepisach FIBA dalej się liczą.

    Poziom sportowy bardzo ciężko porównywać. Był np. taki gracz przed laty Dee Brown. Taki proto-Ja Morant, z z dunkami z głową przy obręczy, superaletyczny, atakujący kozłem z lewej i prawej strony, crossoverami, ze świetnym ballhandlingiem, z niezłą wizją parkietu, z rzutem za 3 w karierze na poziomie 36%, czyli nieźle jak na współczene standardy, ze szczytowym wolumenem i skutecznością 5-7 rzutów na mecz i skutecznoscia 38-40%. Czyli np. dużo lepiej niż obecnie Ja. Miał też w arsenale rzut za 3 po pivocie tyłem, taki proto-step-back. I to, co jedyne co osiągnął poza zwycięstwem w konkursie wsadów, to rola na granicy pierwszej piątki i pierwszych pozycji rezerwowych, mimo że kontuzje niespecjalne zmarnowały mu karierę. Dzisiaj spokojnie mógłby rzucać +25 punktów, a nie jak za swoich czasów max 15 w sezonie. Po prostu w tamtych czasach, przez stereotyp gry, liga nie eksponowała, ludzi tego typu. I analogicznie, gdyby Ja Moranta wsadzić w miejsce Dee Browna, niekoniecznie ugrałby więcej.

    Dla tych co nie wieżą, niech sobie zobaczą migawki z lepszych meczów Dee Browna, vs. Bulls, vs. Magic i vs. Pistons.
    https://www.youtube.com/watch?v=bfhkIKxNYn0
    https://www.youtube.com/watch?v=9HkyAAGPIq0
    https://www.youtube.com/watch?v=kVxb-Xu-uZE
    https://www.youtube.com/watch?v=kVxb-Xu-uZE

    Dobrej niedzieli wszystkim!

    (26)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW zmiany na plus, ale to wciąż mało żeby się bić o ścisłe finały NBA. Trzon zespołu to jednak zawodnicy grubo po 30stce, na PO będą już mocno zajechani. Poza wszechstronnością ofensywną GSW musi jeszcze utrzymać tempo gry, a z tym może być problem za kilka miesięcy. Ławka ok, dzisiaj zatrybiło, ale to nie są gracze, którzy zagrają takie lub podobne zawody co mecz.

    (-5)
    • Array ( )

      Kolego, piszesz jak by oni nie wiedzieli ile mają lat. Zobaczysz w play-off. Oszczędzać to oni się będą w sezonie. CP3 teraz ma dobrego trenera. Nie zajedzie go. Ryzyko jednak w tym wieku jest zawsze.

      (9)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Zastanowiło mnie to stwierdzenie o talencie i popatrzyłem na zawodników którzy są na liście MVP Voting 1993, 2003, 2013 i 2023. Przynajmniej na liście najlepszych jakoś tej nadwyżki talentu nie widać. Wrecz przeciwnie, Brunson, Fox, Sabonis w głosowaniu z 2023. I pomyślec że w 1993 na miejscach 10-14 byli Stockton, Drexler, Kemp i Dumars. Szczerze nie widzę przewagi talentu 2023 nad żadnym z wymienionych roczników.
    A Wemby ze swoim hype’em, mam nadzieję, że chociaż się zbliży do poziomu debiutu LBJ i MJa – obaj byli w top 10 w debiutanckim sezonie.

    (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Podręcznikowy przykład kroków u Butlera – faktycznie “entertainment ” a nie sport
    Co do podania Wembanyamy to chyba również podręcznikowy przykład czego NIE robić – przecież o mały włos byłaby z tego strata
    A wszystko to ma świadczyć o skali talentu… (nie twierdzę że go nie ma ale to nie są najlepsze przykłady)

    (10)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Małe sprostowanie: drużyna trenera Witki nazywa się Hydrotruck Radom. Rosa Radom do nazwa klub sprzed paru lat, gdzie główny sponsorem był RosaBud.

    (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytam komentarze i widzę pokaźnr grono niezłych ekspertów. Sezon jeszcze się nie zaczął a już to przekonanie o swojej nieomylności i wywody, Ci to guzik zdziałają, tamci za słabi, za wolni, za wysocy, za mali, za chorzy, za biali itp. A jak zwykle sezon przyjdzie i ośmieszy większość “znafców”.
    Pozdrowienia dla prawdziwych fanów.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu