fbpx

NBA Play-In: LeBron James > Zion Williamson | Stephen Curry dużo punktów

26

WTMW. Sponsorami dzisiejszego odcinka są Michał Bajkowski | Sebastian Tokarski | Lickiewicz – dziękujemy w imieniu GWBA Familia.

Dziś będzie o przewidywaniach, predykcjach i obserwacjach, zgodnie z obietnicą. O pierwszej trzydzieści w nocy startuje pierwszy mecz tegorocznych play-in pomiędzy Lakers i Pelicans, którego zwycięzca awansuje do playoffs z miejsca siódmego (i zmierzy z obrońcami tytułu, czyli Denver Nuggets). No i tu pojawiają się pierwsze komentarze. Faworytem meczu są Lakers, którzy wbrew wszystkiemu, co myślicie zjadają doświadczeniem Ziona Williamsona i bandę rozhisteryzowanego Williego Greena. I nie mówię tego z perspektywy kibica opowiadającego się po którejkolwiek ze stron. Mówię jak jest. Oczywiście, że 59-letni LeBron i spółka stanowią piękną historię z perspektywy show-biznesu i będą upierdliwie promowani na wszelkie możliwe sposoby, ale spójrzmy możliwie obiektywnie:

  • Zion musiałby odnaleźć jaja w worku mosznowym
  • CJ, Murphy i Herb Jones trafić nadprogramowe rzuty
  • AD kontuzjować, a LeBron zesztywnieć

Umówmy się, że Darvin Ham to nie jest żaden szkoleniowy wirtuoz, ale na tle swego rywala wciąż wypada dobrze. Dzieje się to za sprawą LeBrona, który jest grającym trenerem i koordynatorem wszystkiego co ma związek z taktycznym pomysłem Lakers. Takie jest między panami porozumienie i gdyby nastąpił rozłam Ham wyleciałby w trymiga. Jego zaletą jest raczej umiejętność schowania ego do kieszeni. Słabe to owszem, ale James naprawdę jest topowym mózgiem koszykarskim i nie ma sensu przeciwko temu występować.

Willie Green na tym tle wypada bardzo źle i zaraz powiem dlaczego. Pierwsza sprawa, nie można własnych graczy wrzucać pod jadący autobus. Jednego dosłownie zaorał mentalnie: Jonas Valanciunas na przestrzeni ostatnich gier został przez Greena powszechnie przedstawiony światu jako niegrywalny i ogólnie bambaryła. Idźmy dalej, LeBron zapewne przyjął to z ulgą, bo Valanciunas jest jedynym gościem, który mógłby Davisa (a jeszcze bardziej Jamesa! bo to on BEZKARNIE przejmuje centra w obronie) wprawić w kłopoty. Oczywiście w epizodycznych parominutowych rolach, ale w każdej kwarcie. Kilka łokci w żebro, twardy męski post-up, wymuszenie faulu. Są momenty gdy gra siada i należy Litwina wykorzystać, ale Green tego nie widzi. Gra z Nance’m i Zionem przeciwko Lakers to proszenie się o guza, bo nagle Lakers grają swoje i to z perspektywy gości mocniejszych fizycznie.

Zion, ściana obrońców i 10 sekund na budziku, co on ma zrobić? 

Kolejna sprawa, Trey Murphy III – jeden z najlepszych graczy NBA na przestrzeni ostatnich tygodni. Nie można go teraz sadzać na ławce! Trzeba momentami rozdzielić JV i Ziona, ale przede wszystkim trzeba rozdzielić Ingrama i Ziona, zresztą o czym my mówimy. Jak sądzicie czy Zion i Ingram są kompatybilni na parkiecie? Szczerze mówiąc “nie wiadomo”. Mogę przywołać zaawansowane statystyki, ale uwierzcie, że niewiele wniosą. I to jest najsmutniejsze, i tu kolejny przytyk do trenera. Ci dwaj goście grają ze sobą od jeb%nych PIĘCIU sezonów, TRZY sezony pod tym samym trenerem, a my nadal nie wiemy czy ten duet wart jest utrzymania i współpracy. Widzicie, w Pelicans wiele się mówi o zaufaniu i porozumieniu jako czynnikach, które muszą zaistnieć by zaczęli wygrywać. Moim zdaniem tam nie ma żadnych fundamentów, jak u Doca Riversa. Pojawiają się trudności i ekipa zwija żagle. Valanciunas gra trzy minuty, Zion boi się w ogóle patrzeć na LeBrona (!!) Ingram się miota choć wiadomo, że po kontuzji nie ma zdrowia by grać więcej niż dwie kwarty.

LeBron zapewne dziękuję losowi za ten matchup, bo przeciwko Williamsonowi może stać po swojemu wycofany w polu trzech sekund. Z kolei w ataku mają jasno określony punkt, w który tłuc będą, dopóki Willie Green nie zmieni ustawienia, a uwierzcie, że nie zmieni, bo tak samo jak Rivers, nie ma głowy do wprowadzania poprawek. Lakers będą grać pick and rolle i generować solidne pozycje rzutowe niemal za każdym razem. Przeciwnik dodatkowo idzie im na rękę obniżając skład, więc jeśli trafią swój przydział rzutów i ograniczą straty (a raczej możliwości tranzycyjne Pels) to znów gospodarzy ograją.

Kolejnym problemem Nowego Orleanu jest brak rasowego rozgrywającego. CJ McCollum jest świetnym gościem, ale to nie jest rozgrywający, a mając dodatkowo świadomość, że musi dostarczyć 20 punktów, aby zespół miał szansę wygrać, z perspektywy playmakera patrzy coraz rzadziej. Kształt meczu określi Zion. Jeśli nie zrobią mu miejsca, jeśli kolejny raz zamierza kombinować, szukać podań, których nie ma, zamiast iść cielskiem w Jamesa, to mamy pozamiatane. Musiałoby się wydarzyć coś gwałtownego, jakaś anomalia pod tytułem 2/17 zza łuku w drugiej połowie, aby Lakers gospodarzom popuścili.

Spacing, guard play, chemia, matchup, pewność siebie, wszystko to kuleje w Nowym Orleanie. Patrząc na tegoroczne pojedynki obu ekip, trzykrotnie wygrali Lakers, Pelicans wygrali raz, w Sylwestra, gdy trafili 17/34 zza łuku, w meczu bez D’Angelo Russella (19 punktów dwa dni temu) jednego z morderców Pels w grze po zasłonie. Mówiąc to wszystko, moim faworytem w tym meczu są Los Angeles Lakers. 

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    barteczku a co myslisz na temat Diuny 2? Martwię się czy w końcu ją obejrzałeś tak jak zapowiadales ze to zrobisz. Pozdro dla Olka i GWBA familia!

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale Denver zrobiło dla Króla psiukusa… Żeby skończyli na pierwszym miejscu, a OKC na drugim Lebron osobiście w dzisiejszym meczu załadowałby 45-10-10 i 6/8 za 3pkt, aby trafić z 7mego miejsca na kompletnie pozbawionych fizyczności SGA i spółkę. Teraz ma zgrzyt – albo taktyczne odpuszczenie meczu z Pels i walka o 8 miejsce prawdopodobnie z GSW, z którymi nigdy nic nie wiadomo (czyli potencjalne ryzyko odpadnięcia z PO całkowicie) czy wzięcie tego meczu i rezerwacja biletu do Cancun po szybkim 4-1 od Jokica. Hmmm… Szczerze sam miałbym dylemat.

    (69)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Super analiza, Bartku. Ciekawe, czy LAL nie skuszą się mimo wszystko na ryzyko drugiego meczu i szansę na awans z ósmego miejsca, bo z Thunder byliby tak zdecydowanym faworytem, jak Denver będzie w starciu z nimi

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako kibic LAL wiem że musiał by się stać cud żeby wygrali serie z Denver, wiec jeśli maja przegrać to już niech to zrobią w 1 rundzie a nie dają “nadzieje” ciągnąc to dalej.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    LAL to bierze bo NOP to miekie faje a obrona Jeziorowcow zniszczy Pelikanow. Pewnie pojada ich bez mydelka. Co do GSW to jak Thompson nie bedzie forsowal rzutow a Wiggins nie bedzie biegal z glowa w churach to powino byc dobrze choc uwazam, ze TJD powinien wyjsc w pierwszej piatce i razem z Greenem i wchodzacym z lawki Looneyem musza zameczyc Sabonisa.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Analiza fachowa. Jest tylko jedno ALE. Te przemyślenia na pewno byłby trafniejsze w serii. Ale tutaj decyduje jeden mecz. Mówię głównie o pojedynku PEL – LAL. Oczywiście wszystko może się sprawdzić , ale pamiętajmy , że Antek raz na kilka meczów dosłownie znika. Pels też mogą zacząć trafiać. Zatem argumenty jak najbardziej słuszne , ale mimo wszystko uważam , że dyspozycja dnia będzie miała kolosalne znaczenie. Wystarczy kilka niecelnych rzutów , dwie głupie straty i już wkrada się niepewność. W swoim ostatnim mistrzowskim sezonie LAL przegrywali pierwsze mecze w dwóch pierwszych seriach, ale to były serie. Teraz marginesu błędu nie ma.

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    “czy Zion i Ingram są kompatybilni na parkiecie?”
    1. Czy sztab szkoleniowy Pels ma jakiś pomysł na kompatybilność i synergię obu tych zawodników na parkiecie?
    Zakładając, że tak to…
    2. Czy ci zawodnicy wiedzą jaki to jest pomysł?
    Zakładając, że tak to…
    3. Czy ci zawodnicy rozumieją jaki to jest pomysł?
    Zakładając, że tak to…
    4. Czy reszta zespołu wie jaki to jest pomysł?
    Zakładając, że tak to…
    5. Czy reszta zespołu rozumie jaki to jest pomysł?
    Zakładając…
    6. Czy reszta zespołu wie jak się ma wpisać w ten pomysł?
    Zakładając…
    7. Czy mają to w ogóle przećwiczone?
    Zakładając…
    8. Kiedy to pokażą światu?

    Za dużo tych “zakładań” a cała prawda rozbija się o pytanie numer 1, na które jak zgaduję odpowiedź brzmi NIE.

    NOP polegną zarówno z LAL jak i potem z GSW. Wierzę, że LAL nie będą kombinować ucieczki przed Denver, bo to byłoby bardzo głupie.

    (13)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem LAL odpuścić ten mecz. Dziadek lebron w starciu z Denver na tym etapie i formie bryłek to szybkie 4-0 albo 4-1 bo totalnie nie leży im matchup.
    Z drugiej strony wygrana z Gsw moim zdaniem szanse to 50/50 ale za to z OKC mają szansę ugrać serie fizycznością i doświadczeniem. Tylko że ja odpadną z GSW to też będzie hejt fest chociaż i tak szans na finały konferencji bez plagi kontuzji nie widzę dla LAL a wszystko poniżej I tak będzie traktowane jako porażka wiec po co się męczyć. Chętnie obejrzę ten mecz w każdym razie bo prawda jest taka że przy dobrym dniu to NOP też może przewieść się po LAL bo są zdrowi i w miarę wypoczęci.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron nie będzie kalkulował, aby nie trafić na Denver. To jest bez sensu. To jest gość, który chce wygrać mistrzostwo, a nie kalkulować, w której rundzie odpaść. Przez ostatni rok, po porażce z Denver kminił ciągle jak spowolnić i ograć Jokicia. Bron chce wygrać, to co za różnica w której rundzie dostanie Serba? I tak go musi przejść. Lepiej wygrać z Pels i mieć trochę więcej czasu na regenerację, niż łudzić się, że Splash Brothers słabo zagrają mając nóż na gardle, bo na nich pewnie by trafili w kolejnej rundzie play-in.
    Zresztą na Zachodzie nie ma słabych drużyn. Z jednej strony jak już przegrać to chyba lepiej dostać oklep od mistrzów z Denver niż od chuderlawych młokosów z OKC – skazywanych przez większość na szybki wylot z play offs.
    Poza tym Nie wiadomo do końca co ze zdrowiem Jamala Murraya, wrócił niedawno po kontuzji. W play off musi wejśc na poziom wyżej na co go stać z palcem w d*pie, ale jeśli kontuzja go przyhamuje to wszystko możliwe.

    (16)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Co za łby tu piszą ze LeBron specjalnie przegra xD
    Jak chce być mistrzem to musi i tak wygrać ze wszystkimi, tu nie ma kalkulacji czy lepiej odpaść w pierwszej czy drugiej rundzie, jak odpadać to lepiej od razu, szybciej się wakacje zaczną.
    tez uważam ze LAL zje pelikany w play in, a potem szybko się po nich przejedzie Denver

    Czekam na analizę east side

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Taaa, niestety ten cyrk z L.A. ma przewagę. Pelicans z takim potencjałem, z dobrym białym trenerem mogliby się mierzyć z nuggets, vilwes i thunder w zasadniczym. A teraz zepsuli dobry układ. Jakby weszli z 6 miejsca, lakiery musieliby się mierzyć z suns, a wtedy mamy win-win. Odpada lebron albo durant.

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Postawiłem na mistrzostwo Sixers po kursie 30 i mam ładną sumkę do wyjęcia. Tak sobie wymyśliłem, że Embiid , Lowry i Maxey wzniosą się na wyżyny, a drużyny na wschodzie nie są najwyższych lotów (w każdym razie do ogrania). Wiem, jestem idiotą. Teraz możecie mnie zatłuc 😉

    (-2)
    • Array ( )

      A dlaczego zatłuc? Życzymy powodzenia i wygrania fury kasy po takim kursie 🙂 Chociaz jako fan Heat uważam jednak ze ten sezon będzie nalezał do Celtics i to oni sięgną po tytuł

      (2)
    • Array ( )

      A myślałem, że będę musiał dokonać samospalenia hehe. Phila może namieszać z tylnego miejsca i jako jedyna (obok NYK) ma fizyczność potrzebna do walki z Bostonem. Oczywiście Celtics są murowanym faworytem konferencji i zdaje sobie z tego sprawę. Dzięki i pozdrawiam.

      (-1)
    • Array ( )

      Klay zgasił swiatło zdobywając okragłe zero punktów😃…może to i dobrze za bardzo szpanował tymi pierścieniami na palcach przed rywalami…za dużo sody w głowie się zemsciło.

      (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajna analiza. Szkoda tylko że nie mająca odbicia w rzeczywistości. Lal mieli rozjechać NOP a tymczasem walka była w sumie do końca. Choć końcówka NOP pozostawia niedosyt jeśli chodzi o taktykę. Natomiast gsw miało rozstrzelać Sacramento a tymczasem sami zostali rozstrzelani i momentami wyglądali bezradnie.
    Ziom stanowczo za mało. Po takim bloku na samozwańczym królu powinien poczuć krew i gryźć parkiet a mam wrażenie że talent jest, warunki fizyczne są ale gdzies jakby trochę chcenia za mało. Takiej zwykłej chęci skopania tyłków przeciwnikom

    (3)
    • Array ( )

      he? przecież gdyby nie zlazł z boiska przez kontuzję, to by powiózł Lakers w tym meczu. Końcówka trzeciej i czwarta kwarta w jego wykonaniu wyglądały kapitalnie, jak zszedł to Pelicans się posypali.

      (3)
    • Array ( )

      Może faktycznie zbyt krytycznie odnośnie Ziona. Mimo że mógłbym się próbować bronić txtem że skoro 40 latek jest w stanie sypnąć 40pktow to w meczu o stawkę można byłoby od Ziona spodziewać się czegoś więcej ale tego nie zrobię. Mea culpa. Chyba ogólny przebieg kariery i niespełnione oczekiwania wzięły górę nad sprawiedliwa ocena

      (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    I co z tym Zionem? Czemu aż taka krytyka na niego spada? 40 punktów rzucił i co dalej jaj nie ma? Za to nieuzasadnione forowanie Warriors, mimo iż cały sezon im szło jak po grudzie. Klay zdradzał symptomy od dawna, że jak przyjdzie co do czego, to zrobi pod siebie. Curry wygląda jak cień samego siebie, CP3 jakby był od paru lat oldbojem. Jakie były logiczne argumenty, że ten wypalony zespół przejdzie dalej?

    (5)
    • Array ( )

      Pisałem wyżej : analiza fachowa i poparta argumentami. Ale zdecydowała dyspozycja dnia. Okazało się , że Zion był dysponowany kapitalnie , Klay troszkę gorzej…

      (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu