fbpx

NBA: triple-double Wembanyamy | Pascal Siakam zmienia barwy klubowe

24

WTMW. Nie idą w parze typowanie na głębokim zanurzeniu oraz pisanie tekstów o NBA, niosących powiedzmy, walor rozrywkowy, ale bardzo mi Was już brakuje i dlatego piszę te słowa. Trochę się wydarzyło w lidze odkąd ostatnio raz się widzieliśmy, bardzo dziękuję ludziom, którzy pomimo rozluźnionej częstotliwości pojawiania się nowych treści w dalszym ciągu zaglądają na stronę. Jestem Wam bardzo wdzięczny, a jeszcze bardziej osobom wspierającym serwis:

  • Kuba Si
  • Zybba
  • Wojtek R

Przede wszystkim mam wrażenie, że jak nie podsumuję to przestanę ogarniać te wszystkie informacje płynące wartkim strumieniem z klubów NBA i ze stacji telewizyjnych. Generalnie weszliśmy w okres pierwszych przesileń, ale też podsumowań. Zamknięcie okienka transferowego już niebawem, menedżerowie coraz śmielej myślą o transferach. Niemal pewna wydaje się na przykład zmiana barw klubowych Pascala Siakama (Toronto) czy Kyle’a Kuzmy (Waszyngton). Wzmocnień wyglądają ekipy z aspiracjami, szykujące się na wojnę playoffs, średniaki z małych rynków szukają najczęściej możliwości ulżenia budżetom, a zespoły na dorobku okazji i zasobów na przyszłość. Wezmą na klatę niepoważnie przestrzelony kontrakt, jeśli dasz coś ekstra, na przykład wybór draftu. I tak to się kręci od lat.

W tabelach NBA wciąż przewodzą Boston Celtics (29-8) którzy dziś w nocy po emocjonującym meczu z Minnesotą wygrali po dogrywce. Zdecydowanie, ekipa Celtów to kandydat do mistrzowskiego tytułu, nawet biorąc pod uwagę drobne problemy zdrowotne i słabostki niektórych graczy, bo któż ich nie ma. Kristaps Porzingis i Jrue Holiday całkowicie odmienili i wzbogacili krajobraz wokół Tatuma i Browna, którym to pozostaje robić, co potrafią najlepiej, czyli zdobywać punkty. Przede wszystkim Boston zatrudnia dwóch doskonałych “nawigatorów zasłon” w postaci White’a i Holidaya właśnie. Chłopaki biorą na siebie najcięższe działa i naprowadzają wszelki ruch piłki na drugą linię obrony. Boston co do zasady zamykać chce strefę podkoszową, minięty zbiega w środek, ale zaraz następuje rozprężenie i tłok wypycha obrońców z powrotem na obwód aby uniemożliwić rywalowi rzut z czystej pozycji.

Owszem, czasem są leniwi, idą bezczelnie na wymianę ognia, czasem ich jakiś super utalentowany facet (dziś w nocy Anthony Edwards 29 punktów) rozgrywa po swojemu, bo koniec końców oni pozostają przy indywidualnym kryciu, ale tak. Jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, Celtics powinni zawitać do NBA Finals w tym roku. Tam się przede wszystkim skończyły przestoje i oddawanie trójek pod presją czasu i zegara. Przy przesadnie silnej presji na liderach, piłki biorą na siebie KP, White czy Jrue. Przecież w słabym zespole mówilibyśmy o nich jako o kandydatach do All-Star Game, a tu mają jedynie wziąć na siebie parę momentów i tę różnicę jakościową naprawdę widać. Zobaczcie sami, polecam. Przy okazji, ANT Edwards się rusza jak Michael Jordan, no bądźcie uczciwi i przyznajcie:

Tak dla kontrastu, Detroit Pistons, którym chwilowo ze składu wypadł Cade Cunningham są najgorszym zespołem odkąd istnieje GWBA. I nie mówię tutaj koniecznie o bilansie (3-35) meczów (to też) ale jakości produktu, jaki trener Monty Williams wystawia na parkiet. Nie wierzę, że nie da się zorganizować tego lepiej. Williams nie chciał wcale pracować w Detroit, dwukrotnie odmówił składanym propozycjom, aż w końcu odmówić nie mógł, gdy zaproponowano mu 78 milionów dolarów za sześć lat pracy. Bam. To jedynie pokazuje jaka desperacja i niemoc zarządcza panuje w tym klubie. Kadrowo to się kupy i dupy nie trzyma, banda ulicznych grajków, ludzi branych po warunkach albo niechcianych gdzie indziej. Każdy sobie marchewkę skrobie, a tacy Spurs rozegrali ich jak dzieci, różnicą dwudziestu punktów (130:108). Każdy jeden młodziutki gracz gości szedł na kosz, z sukcesami.

Na tym tle błysnął Victor Wembanyama, który w czasie 21 minut (!!) uskładał triple-double: 16 punktów 12 zbiórek i 10 asyst. No i przy okazji powiedzmy sobie, że najbardziej zaawansowanym w tym momencie (świadczącym o jego wysokim bball IQ) elementem gry ofensywnej Wemby’ego nie są wcale manewry tyłem do kosza czy separacje kozłem od rywala, ale właśnie podania i przegląd parkietu. Nie mówi się o tym zazwyczaj, ale to go odróżnia na tle nawet Durantów czy Jabbarów. Wemby to jest gracz wyjątkowy, jedyny w swoim rodzaju, przyszły król kosza, ale o tym zdaje się już pisałem. Take a look. Przy okazji, tego pana po prawej (Bogi) mi zwyczajnie szkoda, “zasiedział się” w Detroit, przydałby się wielu klubom.

Lećmy dalej, najgorętszą ekipą na przełomie grudnia i stycznia pozostają Los Angeles Clippers, którzy wygrali szesnaście z ostatnich dziewiętnastu meczów! Coś tam musi się dobrze dziać, prawda? Jeśli mnie pytacie:

  • skala zebranego talentu, kolektywnie trafiają 39% zza łuku!
  • odkąd zatrudniono Hardena, większy sens ofensywny mają środkowi (Zubac!)
  • jest wszechstronniej, kazus jak w Bostonie, już nie tylko Jay’s rzucają naprzemian
  • drugi center Theis: strzał w dziesiątkę, sprawny na nogach, pomaga rozrzucać strefę
  • jakość pozycji rzutowych dobra, warunki w obronie też, na przestrzeni 48 minut widać różnicę
  • grają niespieszny, metodyczny basket i po raz pierwszy od lat coś się zaczęło kleić

Zeszłorocznej edycji Denver Nuggets nie daliby rady, ale z tegoroczną kto wie? Mało tego, wczoraj dotarła informacja, że 32-letni Load Manager podpisał z klubem przedłużenie kontraktu. Bez żadnych klauzul, za kwotę 153 milionów dolarów będzie grał w koszykówkę do lata 2027 roku, czyli średnio 51 milionów rocznie, pyk. Jeśli uda mu się wywalczyć pierścień z trzecim kolejnym klubem, jego imię i nazwisko ponownie zagości na łamach portalu, hehe, bo to oznacza, że gościu jest nieśmiertelny i obowiązują go inne reguły.

Dziś w nocy panowie zbili rodzące się na nowo, ale zmęczone wyjazdami i osłabione brakiem centra, Toronto Raptors (126:120). Fajne kolczyki panie Dennis. Bolało przekłuwanie uszu? A ten tatuaż lwa na szyi? Z gry wycofano Pascala Siakama, w czym wielu upatruje nadchodzącego transferu, spokojnie. To zwyczajne przeciążenie, gość ciągnął łajpę na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni. Pozostają pytania: czy Immanuel Quickley to rozgrywający z przyszłością czy jednak strzelec z ławki, jak w Nowym Jorku. Kim chce zostać Scottie Barnes? Obecnie gra na pięciu pozycjach i pośród tych wszystkich przetasowań nie wiadomo.

Raptors mają zaangażowanego, młodego i pełnego energii trenera (Detroit też by mogli mieć takiego) który upodobał sobie taką właśnie grę w ataku bez przypisania ról. Szuka wszechstronności, wymiany pozycji. A jeśli tak, to dlaczego oni Siakamem chcą handlować. Trochę niejasna wizja, popatrzyłbym najpierw. IQ i Barrett ofensywnie poprawili wskaźniki zespołu (próba na razie mała) więc dałbym temu projektowi jeszcze chwilę. Problem z Siakamem jest taki, że jemu się umowa kończy, a nowy pracodawca przed transferem musi mieć pewność, że po sezonie nie zostanie z niczym.

Other NBA news

Co istotnego wydarzyło się w ostatnim tygodniu?

-> Tyrese Haliburton wykonał niezaplanowany szpagat w meczu z Bostonem. Poślizgnął się, nogi mu się rozjechały. Ma naciągniętą tylną taśmę i pauzować będzie przez co najmniej dwa tygodnie. Cieszmy się, bo mogło być o wiele gorzej. Na szczęście koszykarze NBA są pod stałą opieką trenerów i wykonują na codzień te wszystkie żmudne i z pozoru niepotrzebne ćwiczenia. A Ty się rozciągasz?

-> Memphis Grizzlies poddają sezon, właśnie podziękowali środkowemu Bismackowi Biyombo, a wszystko przez to, że Ja Morant zmuszony był poddać się operacji barku. Z bilansem (14-23) bez udziału gwiazdy zespołu i paru innych, istotnych elementów, lepiej zatankować oraz przyjrzeć się potencjałowi rozwojowemu młodej kadry. Tylko ambicji Marcusa Smarta i Desmonda Bane’a szkoda. Zwłaszcza ten pierwszy nie jest stworzony do rozgrywania meczów o pietruszkę. Pozostaje pytanie co ze Stevenem Adamsem. Umowa na nadchodzący sezon wciąż obowiązuje, więc niechaj wszyscy po prostu wyzdrowieją, tak samo Brandon Clarke. Regularny kontrakt z Memphis (konwersja z two-way) podpisał Vincent Williams Jr. Fajny, wszechstronny obrońca na piłce, który ma idealną szansę się teraz ograć. To może być fajna postać w przyszłym sezonie.

-> Sypie się na naszych oczach wielki zespół Golden State Warriors (dziś 104:141 z Pelicans). Bezlitośnie przegrywają końcówki, Draymond Green wciąż przebywa na przymusowych wakacjach, które ostatecznie mają się zakończyć w tym miesiącu. W sumie opuści dwanaście meczów. Chris Paul uszkodził dłoń i wypada na czas nieokreślony, cała reszta dobrze znana i nic nowego nie wnosi. Splash Brothers coraz gorzej znoszą trudy rundy zasadniczej, a tacy na przykład Raptors ostatnio cały czas obierali Stepha za cel w ataku. Wiek zrobił swoje, efektu świeżości też już nie ma. Niesamowita ruchliwość, zasięg rzutowy i presja na rywala to już nie jest nowość, teraz wielu chłopaków gra w ten sam sposób, a do tego są młodsi, zdrowsi i szybciej się regenerują. Circle of life. Od siebie powiem tyle, awans do playoffs będzie stanowił wyzwanie, podobnie jak w przypadku Los Angeles Lakers.

-> Mówiąc o LA nie sposób nie poruszyć tematu LeBrona, który w swym 21. sezonie wyznacza standardy dla koszykarzy w jego wieku i nie tylko. Nie wiedzie im się, handlować chcą D’Angelo Russellem, ale nikt go w lidze nie chce, bo to mało efektywny chłopak, na dodatek bez obrony i notorycznie zawodzący w meczach o wysoką stawkę. Gabe Vincent sprowadzony z Miami nadal ma problemy zdrowotne i trochę nie tak to miało wyglądać. LeBron po przesunięciu na pozycję nominalnego point-guarda robi, co może. Zespól jest w dołku i nawet niedawne zwycięstwo w derbach LA tego faktu nie zmieni. Bolesna jedno-wymiarowość. Weźmy postać Jareda Vanderbilta, którego Lakers chowają często w tzw. dunker’s spot, czyli za atakowaną tablicą. Toż przecież jego obrońca, przypomina wówczas bramkarza w piłce nożnej. Tym niemniej, zobacz Jamesa i jego koszykarskie IQ:

Tabela:

Co jeszcze istotnego powinniśmy poruszyć?

-> Jest nadzieja, że center Mitchell Robinson powróci do składu Knicks jeszcze w tym sezonie. NYK od transferu Anunoby’ego są na potężnej fali wznoszącej (5-0) czemu sprzyja korzystny grafik. Sami widzicie, pozycja w tabeli stosunkowo pewna.

-> Miami Heat ponoć bardzo chętnie widzieliby u siebie Donovana Mitchella, ale Cavs nie chcą o tym słyszeć. Jak na moje, plotka wyssana z palca. Jeśli poruszający się w cieniu Pat Riley kogoś “chce” to się o tym w kuluarach nie mówi.

-> W podobny sposób nie dowierzam doniesieniom łączących Warriors (wiadomo, że kibice pragną zmian) z nazwiskami Siakama czy Dejounte Murraya. Co prawda jeden i drugi raczej zmieni klub, eksperyment z Trae’m Youngiem i Murrayem na obwodzie w ATL oficjalnie możemy uznać za niewypał.

-> Siakam miał być przymierzany do Sacramento (!) za paczkę złożoną z takich nazwisk jak: Harrison Barnes, Kevin Huerter i Davion Mitchell. Raptors musieliby być naprawdę zdesperowani, fakt że ich pozycja negocjacyjna słabnie, ale bez przesady. Raptors szukają młodego talentu.

-> Na koniec dodam jeszcze, że jestem pod wielkim wrażeniem gry OKC Thunder, którzy zasługują na osobny wpis albo przynajmniej obszerną wzmiankę przy okazji relacji kolejnego meczu. Dziś stuknęli Miami Heat na ich własnym parkiecie i to nie żadnym szczęśliwym obrotem spraw, ale egzekucją, ruchliwością i talentem. Ten zespół i jego dobra gra to naprawdę nie jest przypadek, a SGA (28/8as) i Holmgren (23/9zb) to duet, którego plakaty młodzi kibice zapewne wieszają sobie teraz na ścianach. Dwaj rasowi zawodnicy.

Pozdrawiam wszystkich, słyszymy się niebawem. Dziś wieczorem NBA Paris Game, w którym zmierzą się Cavs i Brooklyn, oglądacie? Bartek Gajewski

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że nic o holowaniu LAL i oburzeniu Darko Rajakovica. To ciekawy temat i pewnie każdy czekał na to jak NBA zacznie podnosić w tabeli LAL jako obecnych mistrzów sezonu, by choc do play-in weszli.

    (43)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin skupiasz się na typowaniu oraz życiu pozainternetowym a serwis GWBA schodzi na boczny plan? Jak to na ten moment wygląda? Śledzę was z przerwami od 10 lat i powiem szczerze że podziwiałem za częstotliwość pisania postów oraz siłę do wstawania w nocy aby oglądać mecze na żywo. Na dłuższą metę wydawało mi się to bardzo trudne. Obecna sytuacja zmierza w tą stronę że na GWBA będą pojawiały się sporadyczne posty a Ty skupisz się na innych tematach? Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego!

    (12)
    • Array ( )

      Piszesz, że czytasz od 10 lat, ja już nawet nie wiem ile, ale od początku. Oboje szmat czasu poświęciliśmy, prawda? To mimo wszystko doceńmy chłopaka, też dużo czasu poświęcił na pisanie. Pewnie, że bym wolał częściej czytać artykuły, ale skoro jest sam i ma mniej czasu na to, wykażmy się zrozumieniem. Mnie nie interesuje jak niektórych bo obstawianie…. Jak mu wchodzi to fajnie. Wole rzadziej coś przeczytać, ale konkretnie. Mam cichą nadzieję, że będzie częściej. Każdemu wszystkiego dobrego 🙂

      (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Obstawiałem, że Wembanyama będzie kolejnym turbo wysokim zamulonym freakiem, a tu gość ma procesor i9, świetnie się odnajduje na boisku.

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Melduje , że tekst zaliczony i przeczytany…wiesz przecież Bartek, że …. po prostu lubie czytać Twoje teksty. Do zobaczenia. Jjak bedziesz w Stolycy dzwoń. Kawkę
    musimy zrobić.

    (2)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Zaczyna sie ciagniecie LAL. Ile to juz afer bylo i znowu to samo. Bartkowi to nie przeszkadza, a Mr Load Management irytuje, ze fiu fiu. GSW bez pogonienie Klaya i Wigginsa sa w pupie mimo sympatii do nich. Pierwszy z NOP trafia 5 z 17 rzutow, a drugi 2 z 11. W GSW brakuje sily fizycznej, atletycznosci i granie niskim skladem totalnie sie nie sprawdza a Looney i ostatnio bardzo dobrze grajacy Jackson-Davis dostaja okolo 20 minut gry. Kerr idzie w zaparte mimo, ze wyglada to niestety to coraz gorzej. Teraz pytanie czy trade Wgginsa teraz za np. Murraya lub Siakama i po sezonie za kase z kontraktu Thompsona podpisac 2 bardzo dobrzych free agent czy sentyment i sezon w plecy? Maja zagwostke w San Francisco. Curry zajechany i tez widac, ze im dalej w las to ciezko mu ciagnac samemu gre, a jak zrezygnuja z Kumingi to brak slow. Niestety czas na nowe mimo tylu pieknych lat

    (25)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No i co? Edward miał być jak 1,5 Tatuma i Browna???Admin doceń Browna bo to świetny gracz, nie żadna połówka Anta.

    (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    W końcu jestes! Dzięki!
    Z tym LBJ to niezły cyrk. Jak wygrywa turniej Tymbarku to peany na jego cześć. A jak potem seria przegranych to zespół winny. Co z tego, że rzuca punkty skoro poza tym nic nie wnosi. Za 50 baniek za sezon mogliby mieć kogoś bardziej produktywnego do wsparcia AD. Liga i sędziowie dopilnują żeby playin było.

    (14)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak zawsze fajnie poczytać.Tylko nie mogę skumać o co chodzi z tym tekstem z tytułu “Pascal Siakam zmienia barwy klubowe”.Sprawdziłem w wyszukiwarce i nigdzie nie ma żadnych informacji jakoby zmienił klub.Czy nie lepiej dać znać czytelnikom jak już dokona się jakaś wymiana i wtedy napisać swoją analizę?A tak to mam wrażenie,że to jest jakaś dziwna chęć nabicia wyświetleń i przyciągnięcia uwagi?Uważam,że to słabe i warto się 10 razy zastanowić.Chyba żaden facet nie chce czytać o plotkach?

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    O jasna zapie*dolistości. W jednym tekście tutaj jest więcej treści, niż w 15 gdzie indziej.
    Panie, 2 teksty w tygodniu darmowe, 2 na subskrypcję (relacje co 2 dzień plis felieton o stałych porach) i wchodzę w to.

    (-9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    a mnie interesuje forma Minnesoty. Poprzedni sezon skończyli na 8. miejscu, do play-off weszli po przegranej z LAL i wygranej z OKC. Admin raczej nie pisał o nich zbyt dobrze, co wpływa na moje oczekiwanie aż forma im spadnie 😛 Ale może nie spadnie? Może organizacja gry się poprawiła? Chętnie bym przeczytał analizę na ich temat

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny wpis , wyczekiwany 😉
    G. Vincent = Kendric Nunn , ta sama ścieżka do LA , oby nie poza NBA jak w przypadku Nunn’a

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu