Stephon Marbury zdobywcą mistrzowskiego tytułu CBA
Stephon Marbury. Niegdyś jeden z najbardziej utalentowanych obrońców NBA. Mógł być lepszy od Allena Iversona! Miał lepszy przegląd pola/ więcej widział na boisku. Niestety. Zabrakło cech przywódczych i równowagi umysłu. Skończyło na kłótniach z kolegami, trenerami oraz wytatuowaniem logo na ogolonej głowie. Wystarczy rzut oka na poniższy filmik, aby stwierdzić, że coś z tym gościem nie w porządku (stracił ojca).
[vsw id=”o2QEcadC_Rk&feature=player_embedded#!” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Gdziekolwiek się ruszył, otaczała go aura oszołoma, który zatruwa “chemię w zespole”, ściąga niepowodzenia, a jedyne na czym mu zależy to sprzedaż butów (marki Starbury po 14,99 dolara za parę). Na szczęście nie wiedzieli tego w Chinach. Wczoraj wieczorem jego zespół (Kaczory z Szanghaju) wywalczył pierwszy tytuł mistrzowski od prawie 30 lat. W piątym meczu finałów Marbury zdobył 41 punktów, 7 asyst, był bezbłędny (14/14) z linii osobistych oraz zaliczył skuteczność 5/10 za trzy. W drużynie rywali wyróżniał się Aaron Brooks (33 punkty, 6/12 za trzy).
Było to dramatyczne spotkanie. Na półtorej minuty do końca, przy stanie 121-121 Marbury musiał opuścić parkiet z powodu wyczerpania liczby przewinień. Na szczęście jego koledzy celnie rzucali rzuty wolne. Skończyło się zwycięstwem 124-121. W całej serii Stephon notował średnią 33,4 punktów/ mecz. Niestety tytułu MVP nie otrzymał, bowiem zgodnie z przepisami MVP może dostać wyłącznie zawodnik z chińskim obywatelstwem. Nie ważne. 35-letni Marbury nareszcie udowodnił samemu sobie, że potrafi dostosować się do warunków panujących w zespole, współpracować i wygrywać. To więcej, aniżeli jakaś tam statuetka. Tylko popatrzcie na te obrazki. Brawo Stephon. Zasłużyłeś sobie!
[vsw id=”bMjJb5WYG_4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
[vsw id=”LUVjC7dGKUk&feature=endscreen&NR=1″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
KACZORY Z SZANGHAJU AHAHAHHAHA
Najpiękniejszych chwil w życiu nie zaplanujesz. One przyjdą same.
“…zgodnie z przepisami MVP może dostać wyłącznie zawodnik z chińskim obywatelstwem.” – ale idiotyczny przepis.
przepis typowo… chiński 😉 jeśli to nie ironia to przesadziliście trochę z tym sukcesem, brawami, itd. no nie oszukujmy się, bo to tak jakby gratulować klubowemu graczowi że wygrał wszystkie mecze na wuefie 🙂
Z tym wuefem to Ty przesadzasz eses, ale to i tak nie ważne. W tym wypadku nie patrzymy na poziom sportowy/ level trudności osiągnięcia, ale na dużo ważniejszą przemianę wewnętrzną głównego bohatera.
Marbury tak sie cieszył jakby wygral lige NBA ,ale wygranie ligi chinskiej tez jest niezlym osiagnieciem, mogłby Stephon wrocic do NBA 🙂
wydaje mi się, po komentach, że niektórzy maja problem z czytaniem i rozumieniem tego co czytają;]
Liga chinska wbew pozorom prezentuje nezly poziom.Maysle ,ze taki Prokom np.mialby powazne problemy z Kaczorami:)
te hajlajty robia wrazenie.Chyba sie przerzucam na chinsczyzne 😀
Czy mi sie wydaje,czy w CBA maja wymiary boiska,odleglosc luku za trojke itd.takie jak w NBA?Wyglada to bardzo “amerykansko” ,nie to co w Europie
Kwarty grają po 12 ? No bo wynik czysto Amerykański coś jak GS z LAL ;d
Bardzo fajnie się to ogląda 🙂 No i Marbury w końcu szczęśliwy 🙂 Big pozytyw 🙂 Pamiętajmy że się utrzymał w CBA i do tego zdobył mistrzostwo!!! Na pewno też nieźle zarobił … Lepiej tak niż grać w Portoryko jak AI za jakieś grosze…