Szóste zwycięstwo z rzędu Clippers, CP3 >> Damian Lillard
Portland to w tym składzie drużyna na poziomie D-League, ich prezencja podkoszowa jest niezauważalna. DeAndre Jordan wygląda jak Shaq O’neal w najlepszych latach. Szybkie podania do przodu gości kończą się stratami i zważywszy na szeroką ławkę Clippers trudno chłopakom nawiązać walkę. Rezerwowi gospodarzy zaliczają serię 13-0, na Lillardzie agresywnie siada Bledsoe i można powiedzieć, że jest po meczu. Trudno gra się przeciwko presji kiedy atak jest nie do końca poukładany.
Lillard może mieć wszelkie indywidualne talenta, ale bez opcji podkoszowych, zrozumienia i współdziałania na atakowanej połowie ciężko o składne akcje. Clippers są szybsi i jest ich dwa razy więcej, a jeżeli dodać do tego znakomitą dyspozycję strzelecką Carona Butlera w dniu dzisiejszym, wynik końcowy będzie wyglądał mniej więcej tak: LAC 93 – POR 77
Staty
Will Barton 17 punktów, 6 zbiórek, 5 asyst
Damian Lillard 12 punktów, 8 asyst
Caron Butler 22 punkty, 9/14 z gry
Blake Griffin 16 punktów, 6 zbiórek
Chris Paul 8 punktów, 11 asyst, 3 przechwyty
[vsw id=”DD4eCXxgzLU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Szkoda mi trochę tych Blazers, lubię ich. Może w ciągu najbliższych trzech lat coś ugrają? O ile nie rozleci im się ekipa :\
Clippsy bardzo ladnie, jest jeszcze szansa na 3 pozycje, chociaz Denver zapewne wygra u siebie z Phoenix. Billups gra tragicznie 0/5 z gry, 4pkt z rzutow osobistych. Mysle ze powinien wiecej siedziec na lawce i wchodzic w kluczowych momentach, a Del Negro dac szanse mlodszemu i skuteczniejszemu Greenowi bo inaczej jak bedzie gral z taka skutecznoscia to Clippers zaczna znow przez niego przegrywac.