fbpx

Czas na przebudowę: 8 najważniejszych transferów NBA 2017 roku

28

Miejsce 4: Kyle Korver -> Cleveland Cavaliers

Tuż za podium wymiana wskutek której maszyna do trójek znalazła się w Cleveland. LBJ rozkazał dostarczyć posiłki i stało się wedle życzenia. Kyle to automat do zdobywania punktów w sytuacjach catch and shoot. Wybitny strzelec, który biorąc pod uwagę kontuzje JR Smitha i formę Imana Shumperta był Cavs potrzebny jak karabin żołnierzowi.

Z początku trochę się zacinał, szukał swego miejsca w zagrywkach, ale już się aklimatyzuje. Jedyny problem to obrona, w której nie stanowi o sile drużyny. Tak czy owak, w potencjalnej konfrontacji z GSW dodatkowa strzelba się przyda. W przeciwną stronę powędrowali nieużywany Mike Dunleavy Jr, zwłoki Mo Williamsa, chroniony pick draftu 2019 roku i worek gotówki.

Miejsce 3: Doug McDermott, Taj Gibson -> OKC

Oprócz mobilnego, inteligentnego podkoszowego będącego sercem drużyny oraz jednej z niewielu opcji zza łuku Byki oddały także wybór II rundy draftu. Z perspektywy kibiców Chicago wymiana woła o pomstę do nieba, ale zdążyliśmy się już przyzwyczaić do kuriozalnych ruchów kadrowych Bulls.

Oddając McBucketsa, którego talentu jestem wielkim fanem, pozbawili się opcji zza łuku i materiału na naprawdę spory rozwój. W zamian otrzymali Joffreya Lauvergne, Anthonego Morrowa i Camerona Payne’a. Pierwsi dwaj póki co nie wnoszą do drużyny niczego, ale wart obserwacji jest młodziutki Payne, ale czy to materiał na startera w przyszłości? Chyba nie przy tych parametrach fizycznych. W każdym razie dla Thunder wymiana znakomita, pozwalająca poważnie myśleć o dobrym miejscu w tabeli.

Miejsce 2: Serge Ibaka -> Toronto Raptors

Wyżyłowany Serge dołącza do marzących o Finale NBA dinozaurów. Łapa ułożona, twarda obrona, zbiórka, dynamika doświadczenie: Ibaka to bardzo wszechstronny zawodnik, który jednakowoż napsuł trochę chemii w Orlando. Nie podobał mu się klimat przebudowy, jestem ciekaw jak zareaguje na ewentualne niepowodzenie w Toronto, pamiętajmy że w lecie kończy mu się kontrakt.

W zamian oddali do Magic “szóstego” Terrence’a Rossa oraz pick II rundy draftu 2018. Ross sporo wnosił z ławki, ale w playoffs potrzeba więcej fizyczności i po tę właśnie sięgnęli Raptors.

Miejsce 1: DeMarcus Cousins -> New Orlean Pelicans

Czy mógł być inny kandydat do złotego medalu? Nie sądzę. Hit transferowy, który zaskoczył wszystkich. Tyle lat przebudowy po to, by oddać największą gwiazdę za wybory w drafcie, młodziaków i syna marnotrawnego?

Moim zdaniem, nie powinniśmy tak bardzo jednostronnie oceniać tego transferu. Buddy Hield ma papiery na wielką grę. Mówię Wam! Dajcie mu tylko czas, ogarniętego trenera i pozwólcie robić swoje, tak jak to robił w zeszłorocznym March Madness. Był podporą drużyny i niekwestionowanym liderem na którego barkach spoczywał ciężar zdobywania punktów.

Prócz tego Kings wzbogacili się m.in. o Tyreke’a Evansa oraz pick I rundy tegorocznego draftu. Jeśli chodzi o Pelicans, musimy poczekać aż dotrą się w systemie Alvina Gentry. Mamy w Nowym Orleanie dwie wieże, potrzebny nam jeszcze tylko Władca Pierścieni.

[Adam Szczepaniak]

Kto jedzie w tym roku na Draft Camp? Graczem NBA nie zostaniesz, ale przeżyjesz koszykarską przygodę życia. With the first pick…

/www.gwba.pl/DC-2017-zapisy

1 2

28 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kyle Korver, Deron Williams, Andrew Bogut –> Cavaliers.
    Tyle w temacie.
    Transfer Cousininsa- choć ciekawy nijak wpływa na mapę NBA, z nic nie znaczącego klubu przeniósł się do nic nie znaczącego klubu i będą wylewać z siebie ósme poty, by dostać sweep w pierwszej rundzie.

    (40)
    • Array ( )

      A co mają zwolnienia do transferów ?
      Nie wszystkim się liga podkłada i nie każdy ma z tego profity…Niektórzy muszą coś oddawać za zawodników.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    nie to ze hejt ale dobra zacheta “Kto jedzie w tym roku na Draft Camp? Graczem NBA nie zostaniesz,”

    (26)
    • Array ( [0] => administrator )

      jeśli naprawdę masz zostać graczem NBA, żadne zachęty nie są Ci potrzebne 🙂

      (38)
    • Array ( )

      Chodzi o nawiązanie do nazwy jakby nie patrzeć draft camp, nie widze tu żadnej demotywacji choć napisane nieco dziwnie.

      (0)
  3. Array ( )
    Kobrick Bryant 3 marca, 2017 at 15:22
    Odpowiedz

    Kawalarze z Clevland potrzebują jeszcze zmiennika dla Lebricka.Sądze że Mateusz Ponitka byłby świetnym wyborem .Lebum zna już Mateusza z kwadrata w Zielonej Górze gdzie razem w 2015 sączyli zimne piwerko przy akompaniamencie Krzysztofa Krawczyka.

    (43)
    • Array ( )

      Wygrałeś konkurs na idiotę dnia. Pozdrowienia dla Twoich rodziców za to – chcieli idiotę i mają !!!

      (-41)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Cleveland najlepsza organizacja w NBA, wspaniałe zgranie i ON który jak dla wszystkich czytelników tego portalu jest najlepszym koszykarzem jaki kiedykolwiek postawił nogę na parkiecie. Durant za sezon będzie grał za darmo w Cavs żeby zdobyć tytuł. Cavs nawet meczu w PO nie przegra. A gsw rozleci się z hukiem po sezonie i będą jak Lakersi. Pozdrawiam

    (-22)
    • Array ( )

      Fantazja chyba za mocno kogoś ponosi,najlepszy gracz jaki kiedykolwiek postawił nogę na parkietach z bilansem 3-6 w finałach?Niech zdobędzie chociaż te 6 tytułów żeby móc być porównywanym do boga tego sportu.

      (-4)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Opax

      Jeśli dla ciebie ilość pierścieni jest wyznacznikiem boskości, to twój Jordan ma 6 pierścieni na 15 lat gry w NBA, a Bill Russell 11 pierścieni na 13 lat kariery.

      Pojęcia Boga tego sportu albo tzw “GOAT” to mit. Nie można jednoznacznie stwierdzić kto nim jest, ponieważ jest to zbyt ogólne pojęcie…

      Ani MJ, ani Kobe, ani LeBron – żaden z nich nie jest GOAT, bo czegoś takiego nie ma! Jeszcze nie było takiego gracza, który byłby w topce w każdej kategorii, a jednocześnie miał tyle pierścieni co sezonów spędzonych w NBA. Takie rzeczy tylko w MyPlayerze w NBA 2K

      Powyższa wypowiedź ma na celu zaprzestanie wszelkich bezsensownych porównywań.

      (42)
    • Array ( )

      MJ i KB to kwintesencja tego sportu pod względem sportowym profesjonalnym i mentalnym. Jak bym miał kogoś GOAT-ować to na pewno ci dwaj.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @What Can I Say Only LBJ
      No to muszę ciebie zmartwić w USA Jordan postrzegany jest jako GOAT. Wiem że jest tobie przykro że to jednak nie LBJ nie jest GOAT’em a nawet blisko tego się nie kręci. Po za tym Opax mówi ilości zdobytych pierścieni w przeliczeniu na starty w Finals. MJ w tej kategorii ma 100% a LBJ na 7 prób ma 3 pierscienie.
      “Ani MJ, ani Kobe, ani LeBron – żaden z nich nie jest GOAT, bo czegoś takiego nie ma! Jeszcze nie było takiego gracza, który byłby w topce w każdej kategorii, a jednocześnie miał tyle pierścieni co sezonów spędzonych w NBA. Takie rzeczy tylko w MyPlayerze w NBA 2K

      Powyższa wypowiedź ma na celu zaprzestanie wszelkich bezsensownych porównywań.”
      GOAT to nie topka w każdej kategorii, pozatym zaginasz czasoprzestrzeń MJ jest GOAT’em i tyle.

      (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      itsonlyme

      To może inaczej. Po pierwsze nie jestem typowym funboyem LeBrona, który zawsze wrzeszczy, że jest on lepszy od innych graczy. Po prostu mu kibicuje, bo lubię go oglądać. Widzę jego niedoskonałości jak flopy czy ilość przegranych finałów. I powiem ci, że jak to ująłeś: “Wiem że jest tobie przykro że to jednak nie LBJ nie jest GOAT’em a nawet blisko tego się nie kręci.” I dont give a sh*t. Gdzieś mam, czy inni będą go wielbić i nazywać GOAT. Ja po prostu lubie ten sport. Jestem z rocznika 93, Jordana nie miałem okazji oglądać bo bakcyla na kosza złapałem gdzieś w wieku 14-15 lat. Znam go tylko z Kosmicznego meczu i z highlightów na YT. (pewnie polecą minusy po ostatnim zdaniu). Może dlatego nie czuje jakiejś specjalnej sympatii do niego. Na pewno mogę powiedzieć że Jordan jest ikoną basketu. Myślisz Jordan mówisz Basket. Myślisz Basket mówisz Jordan.
      Ale tak jak mówiłem wcześniej bez sensu są te porównania, ponieważ, na każdy argument znajdzie się kontrargument. Dyskusja, która niczego nie zmieni i nic nie wniesie 😛

      BTW o jakim zaginaniu czasoprzestrzeni mówisz? xD

      (7)
    • Array ( [0] => subscriber )

      A no o takim że twierdzisz że nie ma takiego statusu jak GOAT w tym sporcie.
      A ja właśnie Jordana widziałem ( konkretnie 2gi 3peat) i widzę teraz LBJ no i jak dla mnie różnica jest ogromna między nimi. Też nie chodzi o sympatię do Jordana czy tam LBJ ( wtedy bardziej kibicowałem Supersonics i Garemu ) , ale “cesarzowi trzeba oddać co cesarskie” MJ to GOAT. Sam zresztą to napisałeś teraz : ” Myślisz Jordan mówisz Basket. Myślisz Basket mówisz Jordan”. Jest to właśnie nic innego niż GOAT. Każdy laik potrafi powiązać te dwa wyrazy koszykówka i Jordan. Dopiero ktoś kto się bardziej interesuje odkopie wymienianego też przez ciebie Bill’a Russell’a.
      ” Po pierwsze nie jestem typowym funboyem LeBrona” – kogo chcesz okłamać xD patrze na nick a tam ” What Can I Say Only LBJ . To daje do myślenia 🙂

      (-6)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Rozwińmy skrót GOAT, bo widzę, że niektórzy sobie za bardzo gębę wycierają powyższą frazą.

      GOAT – greatest of all time – najlepszy wszech czasów

      Nie ma czegoś takiego, bo nie da się w sposób racjonalny porównać tego w jaki sposób zdobywali swoje laury. Przecież ma znaczenie przeciwko komu owe pierścienie się zdobywało.
      Nick nie ma żadnego znaczenia. Mogę się nazywać “Szybki i Skoczny” ale czy to czyni mnie szybkim i skocznym? Nie wydaje mi się. Mówiłem już, że zwyczajnie kibicuje LeBronowi, ale czy pod każdym postem opluwam wszystkich, którzy twierdzą, że jest gorszy niż Kobe czy Jordan? No właśnie nie. Jeśli śledzisz moje wypowiedzi na tej stronie to zobaczysz, że są one bardziej analityczne niż emocjonalne (zwłaszcza kiedy wymieniam zdania z Ciuusem – pozdro ziomek) lub pisane dla beki ripostujące czyjś komentarz.

      (0)
    • Array ( )

      MJ i KB to kwintesencja tego sportu pod względem sportowym profesjonalnym i mentalnym. Jak bym miał kogoś GOAT-ować to na pewno ci dwaj.

      (4)
    • Array ( )

      bez kitu.. istotny trade,
      na pewno cenniejszy niż deron williams do cavs. . . .

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    szkoda typie ze ten twój bóg jordan dostawał tyle razy w 1 rundzie że szkoda pisać 😉 Bird pozdrawia

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Szczerze mówiąc, nie rozumiem obecnego podejścia ogółu społeczności kibicowskiej NBA do sytuacji topowych klubów – w momencie gdy Durant przeszedł do GSW rozpoczęła się spora nagonka na klub z Oakland za podkupywanie gwiazd itp., za to gdy do Cleveland, którzy od początku sezonu posiadali najdroższy skład w historii ligi, dołącza dwóch byłych all-starów i były mistrz NBA, klub jest pochwalony za świetną politykę transferową. Nie przeczę oczywiście, że są to doskonałe transfery, nie podoba mi się jedynie zupełnie różny odbiór działań transferowych tych dwóch klubów.

    (16)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Trzeba być szczerym i przyznać że Lebron to obecnie najlepszy zawodnik ligi, jednak nigdy ale to nigdy nie zbliży się nawet do MJ

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jordan zawsze będzie GOAT. Człowiek o bardzo dużej wszechstronnośći, elastyczności, który dawał z siebie wszystko pod każdym względem.
    Taki człowiek rodzi się raz na 100 lat o takim talencie powiązanym z dużą kreatywnością i łudem szczęścia. LBJ gra bardziej silowo ma słaby rzut i rusza się jak czołg. Jedynie Kobe’go można z MJ porównywać choć wiadomo, że jest on kopią Jordana. Bill Russel heh.. bardzo dobry gracz grający w innych czasach, w których koszykówka nie była na tak zaawansowanym poziomie jak była chociażby w czasach Michaela nie wspominając obecnych czasów w których jego osiągnięcia nie były by już takie owocne. Obecnie kibicuje GSW że względu głównie na grę Durant a, którego uważam za bardzo dobrego gracza chociaż wiem, że nigdy nie dorówna Jordan’owi.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu