Hornets szokują świat, najgorsza przegrana w erze Duncana!
san antonio @ charlotte
Rozpoczęło się od rezultatu 30-7. Spurs szybko weszli na obroty, pick and roll Parkera z Duncanem skwierczał, umiejętnie wykorzystywali brak mobilności Al Jeffersona i stremowali gospodarzy jakością obrony podkoszowej. Nie pomógł brak skuteczności, ani Kemba Walker ani Marvin Williams ani napastowany przez Kawhi Leonarda Nicolas Batum ani Frank Kaminsky nie byli w stanie rozciągnąć gry dalekimi rzutami. SAS czuli się świetnie: siedem straconych punktów po pierwszej kwarcie to najmniej od dwunastu lat! Nic dziwnego, że mobilizacja osłabła, taka już jest natura ludzka.
Różnicę zrobiło pojawienie się na placu gry Jeremy’ego Lina. Gość ma wiele przywar i fatalną fryzurę, ale gdy mu idzie, potrafi zdobywać punkty seriami. Bardzo zręczny, niziutki kozioł, solidny pierwszy krok i nienaganna technika na półdystansie. Wiele ćwiczył grę jako shooting-guard i dziś zebrał owoce tejże pracy. Kolejną zmianą było obniżenie składu, Batum przeszedł na skrzydło, a na środku w miejsce Jeffersona z powrotem wszedł znacznie sprawniejszy Cody Zeller. Kilkunasto-punktowa przewaga została co prawda podtrzymana, ale Hornets nawiązali walkę kosz za kosz i uwierzyli w sens własnych poczynań.
I dopiero gdzieś w połowie trzeciej kwarty -> najpierw niewinna trójka wpadła Williamsowi, za chwilę na dużej energii obręcz zaatakował (fatalny przez większość spotkania) Walker, zablokowali i wyrwali piłkę Aldridge’owi, który trochę zbyt bezczelnie poczynał sobie w samym środku pola, szybko przeszli z obrony do ataku i tak oto doszli wielkie San Antonio na sześć oczek! Trybuny wiwatowały, zawodnicy w biało turkusowych uniformach dominowali energią i szybkością.
Popovich nie był zadowolony, znacie tego jego ironiczne “are we having fun yet?” Trzeba przyznać, że piłka zaczęła krążyć w ataku aż miło, a priorytetem gry obronnej stał się de facto rozgrywający Nicolas Batum. Pewna paka Aldridge’a uspokoiła nieco zapędy rywali. Nikt nie podejrzewał, że na czwartą kwartę Hornets zgotowali gościom porcję “Linsanity”…
Wpadały trójki: pierwsza, druga, czwarta. Nie pomagało ciasne krycie Danny Greena. Lin dynamicznie atakował kozłem piąty metr i widząc zbiegających się rywali wychodził w górę. Koniec końców ograł całą rezerwę Spurs 29 do 18! Przy czym należy pamiętać, że średnia zdobyczy punktowych rezerwistów SAS to w tym sezonie 39.7 ppg.
Nerwowa końcówka, a w niej rzadki “airball” Kawhiego, zbierający w ataku Duncan i raz jeszcze niecelna trójka Leonarda. Reszta to pewnie wykonane rzuty wolne Lina i dwa kolejne pudła SAS zza łuku. Charlotte szokują świat. Notują fenomenalne 16-4 od początku lutego. Mało tego! Odkąd 19 lat temu w lidze pojawił się Tim Duncan, Spurs nie przegrali meczu prowadząc 23 punktami!
staty
Aldridge 18 punktów, 12 zbiórek, 5 asyst, 9/17 z gry
Duncan 16 punktów, 10 zbiórek 4 bloki, 7/11 z gry
Parker 19 punktów, 7 asyst, 5 zbiórek
Batum 15 punktów, 6 zbiórek, 5/9 z gry
Lin 29 punktów, 7 zbiórek, 11/18 z gry
Courtney Lee 17 punktów, 8/13 z gry
[vsw id=”mjLsXlIG7g4″ source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
CZYTAJ DALEJ >>
LA 12 zbiórek i piec zbiórek?
Lin pograł jak w prime time w NYK! ;oo
Poczekajmy 2 lata i Minnesote zobaczymy w WCF 😀
Bardzo dobrze że SAS przegrali bo teraz wiedzą, że to że wygrali z GSW nie oznacza że są nie do zbicia. Na pewno da to do myślenia Popowi i całej drużynie. A Hornetsom gratuluję, na pewno taka wygrana bardzo ich podbuduje 😉
A moze tsk miami-cleveland opiszecie?
http://www.dltk-kids.com/pokemon/adoptions/pidgeotto.gif
Lin niedługo ewoluuje na wyższy poziom
Fajny komentarz czułem się jak na meczu czytając ten tekst. – szacun dla redakcji
Wielkie dzieki za obfity raport i tyle wstawek z meczy.
@ruufio9 J Lin, najkrótszy prime time w historii NBA xD
Nie mam wątpliwości, że gdy Twoim trenerem jest Pop, to taka porażka w dłuższej perspektywie może Ci wyjść tylko na dobre. Za miesiąc Parker, Aldridge i reszta będą mówić, że dobrze się stało.
W końcu napisaliście o zasłonach Greena 🙂 robi to przed arbitrami, nikt nie gwiżdże eh… Wszystko pod show i kaske. Ah jak im wzrosnie ogladalnosc i zainteresowanie gsy gsw pobija rekord bykow. Brawo nba, zero przekretow…
@Kobe
Cleveland grali z Denver. W końcu kilka meczów opisanych! Moje prośby zostały wysłuchane 🙂
Jednak zmeczenie po meczu z Warriors dalo po sobie znac 😉
Tak, ale CLE – MIA było drugim najważniejszym meczem po przerwie na All Star a został ten mecz pominięty.
Z jednej strony tak @Rollosrollo i co do tego nie ma zadnych wątpliwosci ale ile przekretów było w poprzednich rekordach o ktorych nie wiemy i juz pewnie sie nie dowiemy ? Chlopaki biją rekord za rekordem, napewno nie wolno odmowic im talentu. Choc teraz mozemy czepiac sie tych zasłon czy ulgowego traktowania przez arbitrow to za pare lat niekt nie bedzie o tym pamietal tylko kazdy bedzie wiedzial ze np (jeszcze nie pobili i nie ma co mowic hop ale z calego serca im tego zycze bo zasluzyli w tym sezonie ) pobili rekord bullsow 😉
@blejk, jak pięknie ujęte, hahahaha ; )
Kobe
A po co kolejne spusty nad LeBronem ?
Rollosrollo
To samo było z Miami i teraz jest z Cleveland…
Ja nie wiem dlaczego wciąż to Cie dziwi i nie wiem dlaczego czepiasz się tylko jednych, a drugich już nie.
Liga zawsze popychała tam gdzie zarabiała najwięcej.
@Ciuus jak wcześniej pisałem : to, że nie pisze o innych nie znaczy że się ich nie czepiam 🙂 tam gdzie hajs, tam i przekręty.
Channing Frye w pierwzej piątce Cavs.
Kevin Love w ogole poza grą.
Cavs wygrywają w efektownym stylu.
powstają już zestawienia statysyczne, które dowodzą niezbicie,że Cavs BEZ LOve’a są po prostu znacznie lepsi. Teraz mają Frye’a, który wbija prawie 50 % trójek i lepiej pasuje do zespołu także jako defensor.
teraz pytanie, czy coach Tyrone Lue, na naradzie z LeBronem Jamesem, podejmie decyzję,zeby w jakiś sposób Love’a się pozbyć, bo wygląda na to że im bardziej Kevina nie będzie, tym większe będą szanse Cleveland na mistrzowski tytuł.
Ta fryzura Dżeremiego Lina
Obserwując grę słabych zespołów z GSW i to jak dają wtedy z siebie wszystko a nie tankuja to widzimy ze LAL, Sixers i Timber potrafią grać całkiem dobry basket.
W tym roku Cavs wcale nie tak pewni finału NBA przy formie Heat i Hornets a i Toronto tez zagrożenie za plecami
@ciuus
“A po co kolejne spusty nad LeBronem ?”
Żebyś mógł się wykazać, byś mógł upuścić trochę jadu, nudny hejterze.