Koszykówka: wspólna pasja, wspólny język
Polski jest pięknym językiem, ale nie mogę się przemóc i używać go w rozmowach o koszykówce. Z pisaniem jest dużo lepiej, natomiast nawet w słowo airball wygląda dużo naturalniej niż niedolot.
Oczywiście jest kilka świetnych określeń z naszego podwórka przykładowo: cegła czy czapa robią przecież furorę nawet wśród komentatorów sportowych. Pozostaje też chyba nierozstrzygalna kwestia jakości polskiego komentowania w meczach NBA. Jeśli chodzi o mnie, to po prostu nie mogę. Dlaczego? Jeśli powiecie mi kim jest np. LeBron Jones, to może się skuszę.
Podsumowując:
[vsw id=”u1rb29AazhA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Co Wy na to? Jak u Was się mówi na boisku? Polski czy angielski?
#KUBA
GADAM TYM SLANGIEM TAK JAK GADAŁ BIG L
też jestem za angielskim + props z pezeta:)
czapa, paka, cegła, odpal… – klasyka gatunku
z góry, cegła, gleba / o tablice go, pal, ”pikej roll”, nic – chyba tyle
Angielski zdecydowanie 🙂
ogólnie angielski ale z polskiego też są używane podczas gry np. z góry, syp, ładuj 😀
Ja na boisku to tylko po na angielsku , mam taka chyba od grania w nba 2k13
Tylko jak biegne z piłką to krzycze turn on de gżet albo łats e mów ;]
przypomniały mi się IO w Londynie i “Carmelito” Anthony 😀
Najlepiej wymieszać polski i angielski (do niektórych słów jesteśmy przyzwyczajeni i ciężko nagle zmienić np.”odpal!” na “shoot!” czy coś). A za trzy jeszcze np. “strzelaj!” lub “strzał!” 😀
@bostonfan jakbym uslyszal jakbys takie cos mówil na boisku, to bym cie wysmial 😀 rozumiem pare slow, typu np. buzzer-beater albo bank shot, czy fadeaway, które ciezko przetlumaczyc na polski, ale bez przesady, nie zyjemy przeciez w USA. pzdr
Angielski dużo bardziej pasuje, wyobrażacie sobie kogoś kto mówi: Grałem sobie wczoraj a tu koleś skacze na mnie z “kołem”, ale zdążyłem zrobić “kelnera” i miałem “I Jeden” hehe
język polski jest trudnym językiem, ja uważam to moje osobiste przemyślenia że język polski jest chorobotwórczy dla układu myślenia polskiego młodego człowieka, tyle słów ile na minutę trzeba wydać ze swoich ust aby coś wyrazić w żadnym innym języku tyle ich nie ma, prosty przykład język angielski jest strasznie logiczny, każde słowo ma jakiś sens i nie wzięło się znikąd od tak (jak to jest w j. polskim) każde słowo jest zbudowane według pewnej struktury myśleniowej człowieka pierwotnego który nie potrafił się jeszcze porozumiewać tylko wydawał dźwięki/jęki 😉 up, down, ahead, pass, i wiele innych, każde słowo ma dwojakie znaczenie (logiczne i mentalne hehe) u nas w j. polskim jakieś dź, ł, i, ó, najlepszym przykładem są Polscy politycy albo wizerunek Polaka który pierwszy raz przyjeżdża zagranicę np. do UK, jego łeb jest tak zjebany od j.polskiego i myślenia komunistyczno-zacofanego że sztywnieje przy każdym słowie a dopiero zagranicą zaczyna władać językiem w zgodzie z naturalną mową ciała, mam nadzieję że dobrze się wyraziłem dziękuje 😀
@ DanielThe3 “I jeden” miażdży 😀
Nasz trener zawsze po punktach mówił: “basket”, z polskich określeń głównie czapa, cegła, strata jakoś lepiej brzmi niż turnover, podsłoń, grasz 1 na 1, do końca.
English only, that’s because we playing in Ravenscort Park in West London. Best competition in London, everybody welcome. Cheers
Ja lubię używać angielskich zwrotów, czasem tak dla przesady w żartach nawet. A co do polskiego komentarza, to uważam, że pan Michałowicz robi świetną robotę i choć daleko mu do “weteranów” pokroju Marva Alberta czy Kevina Harlana to czasem (mimo wielu gaf) aż miło go słuchać. Oczywiście to moje zdanie, nie każdemu musi przypaść do gustu.