fbpx

Nets, Rockets, Blazers: o nazwach klubów NBA, część II

30

Wczoraj postanowiłem przybliżyć sobie i Wam pochodzenie kilku nazw klubowych NBA, ale jak się okazuje był to zaledwie czubek góry lodowej. Dlatego dziś zapraszam na kolejny odcinek z tej serii. Weźmy się za to:

# Brooklyn Nets

Od razu ostrzegam, że pochodzenie nazwy ekipy z Brooklynu jest chyba najbardziej błahe w całej NBA. Otóż popularni Siatkarze zaczynali swą przygodę z koszykówką jako New York Americans – jeszcze w ABA, czyli American Basketball Association.

Później, gdy ABA została w większości wchłonięta przez NBA, a ekipa przeniesiona do New Jersey, postanowiono zmienić nazwę drużyny. Po zaciekłej dyskusji i burzy mózgów postawiono na Nets. Głównie dlatego, że nazwa fajnie współgrała z nazwami innych profesjonalnych ekip z okolicy: New York Mets (baseball) i New York Jets (futbol amerykański). Niby piękno tkwi w prostocie, ale czy na pewno?

# Houston Rockets

Tutaj sytuacja jest prosta jak budowa czołgu T-55. Skoro w mieście znajduje się stacja badawcza NASA, a mieszkańcy są żywo zainteresowani kosmosem i jego eksploracją, to nie trzeba daleko szukać. Rakiety to nazwa prosta, ale i bardzo konkretna oraz oddająca właściwie wszystko, czego można sobie zażyczyć od koszykówki: wysokie loty, brak grawitacji i zabójcza prędkość.

# Portland Trail Blazers

Mój cza%ny koń, jeśli chodzi o najlepszą nazwę klubu w NBA. Kiedy zawodowa koszykówka postanowiła zagościć w Portland, nad nazwą zastanawiano się wspólnie z przyszłymi kibicami. Mieszkańcy wysyłali swoje propozycje.Pomysł trójczłonowej nazwy powstał w momencie, kiedy postanowiono zrobić odniesienie do historycznego szlaku handlowego, którym kiedyś pomykali miejscowi kupcy w kapeluszach. Szlak zwał się Oregon Trail i prowadził z Portland na wschód.

Przydomek Blazers został faktycznie zaproponowany przez pewną grupkę fanów i ostatecznie przyjęty. Blaze to z angielskiego pożar lub płonąć. Na pewno zdarzyło Wam się usłyszeć angielską formułkę: with blazing speed – tj. tak szybko, jak rozprzestrzenia się pożar. Często używane np. podczas wyścigów samochodowych, później tylko zebrano wszystko do k%py.

Ciekawa jest też sytuacja z logo, które stanowi pewien symbol, a więc niesie ze sobą abstrakcyjne przesłanie. Jeśli chcecie, możemy zabawić się w co autor miał na myśli. Jestem ciekaw Waszych pomysłów – później podrzucę prawidłową interpretację w komentarzu.

# Utah Jazz

Niech Was pozory nie zmylą. Mieszkańcy Salt Lake City raczej średnio interesują się akurat jazzem. Dlaczego więc tamtejsza ekipa nie nazywa się np. Utah Rock? A no dlatego, że zanim koszykówka dotarła do Salt Lake, wcześniej ta sama organizacja znajdowała się w Nowym Orleanie i zwała się New Orleans Jazz.

Wtedy to miało sens: Nowy Orlean jest stolicą tego rodzaju muzyki. To tam grają na trąbkach w zaciemnionych od papierosowego dymu pubach. Basket w Utah zagościł w 1979 roku i postanowiono wtedy nie ruszać nazwy. Jest dźwięczna, wymowna, da się lubić oraz stanowi doskonały materiał na logo.

# Memphis Grizzlies

Bardzo podobna sytuacja do tej, którą opisywałem przy okazji Jazz. Ja nie wiem, czy to wynika z przyzwyczajenia, czy z lenistwa, ale włodarze jakoś nie myślą zmieniać nazwę, kiedy przenoszą klub. Potem wychodzą pewne abstrakcje, bo o ile w Vancouver, gdzie Grizzlies zaczynali, aż roi się od tychże niedźwiadków, o tyle w Memphis nie ma podobno ani jednego.

[vsw id=”YVxksHD2OIA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

30 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    do najgorszych nazw moim zdaniem nalezą też Bobcats i Wizards. Szczególnie tej drugiej nie moge przeboleć, bo poprzednia nazwa klubu z DC, czyli Bullets była po prostu kosa. Nie wiem, czy to akurat stąd się wzięła, ale Washington Bullets to slangowe określenie Agentów CIA, więc i klimat był i swag. A wizards to nazwa jak dla grupki nerdów pocinających w jakieś rolpleje

    (38)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mi się nazwa Raptors bardzo podoba. Może i nie ma konkretnego znaczenia, ale brzmi mocno. Dinozaury kojarzą się z siłą i agresją. Szkoda że Chris Bosh już nie gra w tym klubie bo pasował tam jak mało kto.
    Obok Pistons i Nuggets jest to moja ulubiona nazwa.

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Supersonic oznacza ‘ponaddźwiękowy’ – a nazwa wzięła się stąd, że akurat kiedy zakładano klub w Seattle, to jednym z menadżerów miał zostać gość, który miał dość spore udziały w Boeingu, a firma akurat była na wykończeniu pierwszego tego typu samolotu 😉

    Natomiast nazwa Clippers pochodzi jeszcze z czasów, gdy organizacja mieściła się w San Diego. Clipper to rodzaj okrętu – a tych z kolei całkiem sporo pływało w miejscowej zatoce. Jak przenieśli się do LA, to nie ruszyli nazwy.

    (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W Toronto były dinozaury! I to całkiem niedawno, w latach 2003-2010, ale pewnego dnia Chris Bosh przeniósł swoje talenty do South Beach.. 😀 😉

    (7)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    chciałbym zobaczyć taki serial… Szlak zwał się Oregon Trail… w dyliżansie Rasheed Wallace, Damon Stoudamire, Bonzi Wells… świeży towar z przemytu… seria kilkuodcinkowa, a z Sabonisa zrobiliby skorumpowanego szeryfa 😀

    (13)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Maveric to po angielsku w czasach dzikiego zachodu błąkające się/zagubione/niczyje bydło 🙂
    Clippers jest od jakiejś części żagla czy coś takiego.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    nazwa Raptors wzięła się dlatego bo gdy wybierano nazwę panowała moda na dinozaury wiecie Park Jurajski itd zaczęto się tym ogólnie interesować i na fali tej mody powstała ta jakże fajna nazwa.

    (1)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wiecie dlaczego Raptors?? Bo Bosh jest dinozaurem, a jak wiadomo zanim grał dla Miami najpierw grał dla Toronto. Wiem, że to nie od tego, ale porównanie chyba trafne prawda? 😀

    (1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Blazersi wzieli nazwe od szlaku dyliżansowego, potem kolejowego, a trail blazer to czasem nie semafor? mnie własnie to logo go przypomina, biale i czerwone światełka, jak sie ma to do kosza nie wiem

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nazwa raptors jest jak najbardziej uzasadniona i tylko nam może nie wydawać się z niczym powiązana ale kanadyjczykom juz tak. Kanada jest mekką dla paleontologów, jest w czołówce państw z największą liczba gatunków odkrytych dinozaurów. Dotyczy to szczególnie prowincji Alberta, Quebec oraz Ontario (gdzie głownym miastem jest Toronto). W każdym większym mieśce zlokalizowane jest muzeum z dinozaurami. Odwiedzając Toronto istnieje możliwość zapisania się na wycieczkę do okolicznych wykopalisk, w celu odnalezienia skamieniałości. Dinozaury są głęboko zakorzenione w kulturze pewnych części kanady.

    (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Raptors – o ile dinozaury w Kanadzie są dość modne, często wykopywane itp, to sam Velociraptor tam akurat nigdy nie żył, bo to gatunek azjatycki jest. Nazwę więc zaczerpnięto raczej z Parku Jurajskiego. A przecież mają Albertozaura, ale może Toronto nie chciało brać nazwy od sąsiadów z Alberty… A Toronto T-Rex…

    BTW Thunder, swoją nazwę akurat czerpneli od alei tornad, i chyba lepiej że to Thunder a nie Tornado or Hurricane :P.

    (-2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    @White:
    Nazwę zaczerpnięto od raptorów czyli dromeozaurów a nie od Velociraptora. Do raptorów należał równie popularny deinonych oraz dromeozaur, odkrywane w Ameryce Pn, w tym w Kanadzie.

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Raptors to wg mnie fajna nazwa, a huskies mi osobiście się nie podoba…brzmi jakoś tak trochę ciot***to 😉 jeśli już zmieniać nazwę drużyny z Toronto na coś co się kojarzy z Kanadą to bym proponował Lumberjacks 😀 albo Maple Leafs ale to już funkcjonuje tyle że w drużynie hokejowej, ale Toronto Lumberjacks naprawdę fajnie by brzmiało, nie? 🙂

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu