fbpx

Trzy rekordy w San Antonio | Chicago Bulls za burtą

24

W meczu o najważniejszym znaczeniu dla stawki playoffs Detroit pokonali na wyjeździe Chicago. Ci są już za burtą, niniejszym ich szanse są już tylko teoretyczne. Jimmy Butler robił co mógł, już w połowie trzeciej kwarcie miał na koncie triple double. Skończył na 28 punktach, 17 zbiórkach i 12 asystach. Nie wystąpili D-Rose (nie jest w stanie kozłować lewą ręką wskutek spuchniętego łokcia) oraz Taj Gibson (uraz żeber) poza grą pozostaje także oczywiście Joakim Noah.

E’Twaun Moore, Butler, Mike Dunleavy, Bobby Portis i Pau Gasol to już przeszło dwudziesty, wyjściowy lineup Byków w tym sezonie. I tak nieźle sobie radzili na początku, piłka nie zatrzymywała się w miejscu i dochodzili z łapą do rzutów gości. Dziarsko zastawiali Andre Drummonda, ale szkód narobił im Tobias Harris (21 punktów) oraz dynamika Reggie Jacksona na “jedynce” (22 punkty).

Niestety egzekucja stała na mocno przeciętnym poziomie, a w końcówce dały znać o sobie braki zaufania. Już wyjaśniam: Jimmy Butler bardzo chciał wygrać, tak bardzo, że po raz kolejny zapominał o kolegach gdy zrobiło się gorąco. Kolejne akcje izolacyjne i forsowanie rzutów ułatwiło jedynie zadanie podopiecznym Stana Van Gundy. W sumie to nie wina JB, odpowiedzialność za taki stan rzeczy ponosi trener.

Pistons niewiele skuteczniej, ale z pewnością bardziej zespołowo. Z pewnością byli młodsi, zdrowsi i lepiej przygotowani. Cała piątka zaliczyła podwójną zdobycz punktową, energicznie też pracowali w obronie. Niestety środkowy Drummond zaliczył 1/10 z linii wolnych i coach musiał zdejmować go z parkietu. Panowie walczą o pierwszy awans do playoffs od siedmiu lat i dziś zrobili w tym kierunku olbrzymi krok.

[vsw id=”dKz5BRwEsyU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

To był najważniejszy mecz w mojej dotychczasowej karierze. Gram już piąty rok i dla naszych młodych chłopaków tego rodzaju spotkanie to bezcenne doświadczenie [Harris]

~

A oto aktualna sytuacja w tabeli, żegnajcie Wizards, bye bye Chicago.

stan

1 2

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Kupię sobie ten league pass premium, przynajmniej nie będę się męczył oglądając Chicago na streamach w PO tak jak w zeszłym sezonie.”

    Dzięki Chicago.

    No cóż zmiany potrzebne. Gdyby nie kontuzje to w PO byliby na pewno, no ale chciałoby się w końcu czegoś więcej niż 2 runda. Dziwię się też, że uparcie w s5 startuje Dunleavy, z pewnością lepsza opcja to Mirotic czy nawet Mcdermot. Jak dla mnie jedyna rzetelna w 100% osoba w Chicago to aktualnie Gasol, tylko co z tego skoro na 90% Bulls opuści po sezonie i ciężko się dziwić.

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    W sumie to też uważam, że GSW nie dałoby rady ówczesnym Bykom. Może nie w czterech, ale na dłuższą metę jakoś ich w tym starciu nie widzę. Curry mógłby rzucać nawet 30 punktów na mecz. Jordan zniszczyłby Klaya zarówno w obronie, jak i w ataku. Nie widzę też konkurenta dla Rodmana, jeśli chodzi o walkę na deskach. Co prawda to tylko gdybanie i nigdy się nie dowiemy, jak to by rzeczywiście wyglądało, no ale tak to widzę.

    (44)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Podoba Mi się wypowiedź Scotiego,nie gada jak pozostali,że Bulls zmietliby GSW z powierzchni ziemi tylko jakoś sensownie to argumentuje

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciuus wczoraj pisał, że lepiej trafić na Cavs w drugiej rundzie niż na Raptors, bo Cavs mają kryzys. Ja widzę 6-4 w ostatnich dziesięciu spotkaniach Raptors bez kryzysu i 7-3 Cavaliers z tym kryzysem, gdzie Kyrie prawdopodobnie jeszcze się w ofensywie rozkręci. W każdym razie życzę Raptors, żeby nie spuchli w playoffs jak co roku

    (26)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Racja, różnica między dzisiejszą koszykówką, a tą z lat 90-tych jest ogromna. Ostatnio oglądałem Pistons vs Bulls. Masakra. Ale taka koszykówka już nie powróci…

    (0)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie wiem po co w ogóle pytać kogoś takiego jak Pippen o to, bo akurat jest wiarygodną osobą. To tak samo Russell by gadał, że jego Celtowie z 60s pokonali by i Bulls i Warriors jak go zapytać.
    @Tudutu: “Michael pilnowałby Klaya. Myślę, że mój zasięg ramiom uprzykrzyłby zawody Curry’emu.”
    Rzeczywiście “sensownie to argumentuje”, raczej chciałeś napisać argumentacja na poziomie przedszkola.

    (15)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    No cóż…miejmy nadzieję, że chociaż Forman&Paxson wylecą z zarządu. Bez nich przebudowa (nieunikniona) będzie lepsza, bo gdyby nie oni, o żadnej przebudowie nie byłoby teraz (i najbliższą dekadę) mowy. :/

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja myślę że Pippen moze miec trochę racji…grając w latach 80-90 GSW mogłoby nie wytrzymac fizycznie…i graliby na większym kontakcie…a w dzisiejszych czasach to myślę ze i tak skonczyloby sie na siedmiomeczowej serii

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdybanie jest bez sensu, ale skoro juz sobie gdybamy to najwazniejsza rzecza jest czy gramy w latach 90 czy obecnych. W obecnych Byki sa zlane, bo kazda ich proba obrony konczy sie na linii rzutow osobistych. Natomiast grajac w latach 90 Kurek i Klay by nie rzucali tylu troj, bo obrona bylaby zdecydowanie bardziej agresywna. Mysle, ze mecz tych druzyn z sedziowaniem z lat 90 bylby bardziej wyrownany, ale dla Bykow na plus. 😉

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    w finale NCAA Villanova vs North Carlolina.
    Villanova zdominowała Oklahomę agresywną, czystą, inteligentną obronąą i wygrała +40 pts. Buddy’ego Hielda zatrzymali na 9 pts, 4-12 z gry, 1-8 3pt shooting. Tar Heels ograli zaś Syracuse, też z dośc bezpieczną przewagą, przejmując kontrolę w drugej połowie na tyle,że Roy Williams mógł wpuścić wszystkich zawodników dając nawet ostatnim rezerwowym możliwość zaliczenia występu.

    z pkt widzenia draftu do NBA – słabszy mecz naprawdę świetnie bronionego Hielda nie zmienia faktu, że ten Turniej szalenie poprawił jego notowania, które po sezonie zasadniczym i tak były całkiem dobre. Kurz opadnie, skauci z pewnością spojrzą na jego występy w Turnieju z większym chłodem, ale wydaje się że poniżej 6 picka nie spadnie.

    w finale zagrają Brice Johnson i Marcus Paige, którzy idą w tym roku w naborze z Tar Heels i bezapelacyjnie obaj zapewnili sobie wybór. Johnson w loterii, wg mnie w pierwszej 12, a Paige – stawiam że – w połowie 2 rundy albo pod sam koniec listy.

    teraz finał i pytanie : dusiciele z Villanova Wildcats czy wyskakana paczka Williamsa ? to może być jeden z najlepszych finałowych meczów o tytuł mistrza akdemickiego w ostatnich latach. oba zespoły w półfinałach zrobiły znakomite wrażenie, wydając się momentami nie do przeskoczenia dla jakiegokolwiek rywala. agresywni, inteligentni, świetnie prowwadzeni przez swoich trenerów. zapowiada to świetne widowisko, możliwe że na bardzo niskim wyniku, w okolicach 65 pts.

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Czemu Chi ma teoretyczne szanse? maja 38 zwyciestw. indiana ma 40.

    6 meczy do konca. Wystarczy ze indiana sie posypią. Nie takie rzeczy widziało NBA.

    (-2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    myślę, że to są pytania trochę zabawowe, o Warriors versus Bulls.
    Stephen Curry miał spore problemy z obroną takich graczy jak Mathhew Dellavedova czy Mike Conley Jr, dopóki ofk lekarze byli w stanie blokadami postawić ich w jakotakiej gotowości do gry. gdzie tutaj w ogole start do rozmowy o Currym bronionym przez najlepszych obrońców w historii – Pippena, Jordana czy Rona Harpera ?

    przede wszystkim Bulls umieli bronić wysokim presingfiem, bez popełniania fauli, a jednocześnie zbierać piłki, dzięki niesamowitej mobilności i nadzwyczajnej inteligencji Dennisa Rodmana. w ataku zaś umieli sprowadzić grę do takich set plays jakie mieli wyćwiczone na treningu. a jak jeszcze czegoś brakowało, to po prostu włączał się killer instinct i szli w tłum po kolejne osobiste, którymi przeważali zacięte końcówki.

    imo, Warriors nawet nie widzieli na oczy jeszcze zespołu tak silnego psychicznie, morderczego w swoich zapędach, tak bezwzględnego jak tamci Bulls.

    ciekawsze, wg mnie, pytanie mogłoby dotyczyć szans Warriors przeciwko Knicks, PAcers, Heat z tamtych czasów. jak Curry z Thompsonem i Greenem radziliby sobie przeciwko obronie Starksa, Dereka Harpera i Anthony’ego Masona albo ile by im wcisnął Reggie Miller, który przeciw ich momentami statycznej obronie czułby się jak ryba w wodzie. byli też wybiegani, wyskakani, niezwykle skuteczni w obronie Sonics. jak Curry rywalizowałby z Garym Paytonem ? Sonics grali równie szybko, w dodatku na wysokości trzeciego piętra :]

    Do tego możemy dodać całą masę zespołów, które po erze Bulls święciły triumy w NBA. dlaczefgo od razu porównujemy Warrioors do Bulls ? jesli z powodu rekordu, to jest to bardzo wygodny pretekst do irracjonalnych zachowań :]]

    jestem tez ciekaw, jak Warriors radziliby sobvie w grze na połowie przeciw bardzo silnym wysokim rywala, którzy zbieraliby im z tablicy i nieustannie ponawiali set plays. sądzę, ze mieliby duży kłopot ze złapaniem flow w swojej grze, a bez flow Warriors nie mogli sobie poradzić przez długi czas w Big Finals z Cavaliers grającymi LeBronem i drugim składem.

    reespektuję Warriors, to co rovbią w dzisiejszej lidze jest bardzo dobre, ale porównywanie do dawnej ligi większego sensu, wg mnie, nie ma. to nie ten kaliber jakościowy.wtedy NBA czerpała swój kapitał z zaciętych meczów, rywalizacji, produkowała zespoły oparte na inteligencji, obronie i sile psychicznej, przy ofk znakomitym wyszkoleniu graczy. Dzisiaj jest bardziej rozrywkowo, shot & dribble. konfrontacja zespołu z dzisiejszej ligi z zespoołem z dawnej ligi musiałby być szokiem poznawczym dla tego pierwszego.

    (12)
  13. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    @ wielmozny pan P

    Czy możesz napisać kiedy jest finał NCAA i gdzie można go obejrzeć w jak najlepszej jakości? (może być nawet płatny stream jakiś).

    Z tego co pamiętam to w zeszłym roku oglądałem finał i naprawdę mają klimat te rozgrywki, nie dziwię się, że jest takie zainteresowanie w USA.

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    w GSW poza Bogutem i Ezelim każdy straszy trójką, obrona Chicago raczej nie zdałaby się na wiele gdyby Warriors rozpoczęli festiwal za trzy. Można gdybać o twardym baskecie lat 90′, łapaniem za ręce, łokciami i przepychankach, ale jak ktoś Ci wkleja trójkę za trójką z 8-9 metrów, to łokcie pod koszem raczej nic nie pomogą… Po ostatnich meczach widać, że Warriors tak naprawdę mogą zatrzymać tylko oni sami, gdy nie trafiają z czystych pozycji albo zaczynają pajacować.

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    od samego początku pisałem, że na SC wystarczy nałożyć plaster tak właśnie myślałem, ale… no właśnie SC udowodnił mi kilka razy, że niekoniecznie. Jakiś czas temu był mecz Clipsów i GSW były momenty gdzie nawet Jordan pilnował SC i co i trójka w twarz, a przecież Jordan ma wikeszy zasieg niż Pip

    (2)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ciuul

    Zobacz jeszcze kto z kim grał 🙂 Porażka z SAS to nie to samo co porażka z BKN. Ale spoko. Patrz tam sobie dalej w te statystyki.

    A i inteligentny człowiek zauważyłby również, że ja argumentowałem swoją wypowiedz. I nie było w niej nic o Irvingu.

    (-2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    @szymon034

    finał Turnieju jest zaplanowany na dzisiejszy wieczór [ 9:19 pm. ET].

    transmisja pójdzie na żywo na NCAA March Madness Live, a także na Sling TV.
    przyznam, że nie wiem jak te strony działają w praktyce, bo nie korzystałem z nim. Mam takie ułatwienie, ze kolega ma dostęp do jakichś subskrybowanych kanałów i nagrywa live [np. z TBS], a potem po znajomości udostępnia do obejrzenia. Zatem, wprawdzie na żywo nie lecę, ale nie narzekam. Tak udało mi się zobaczyć oba półfinały.

    zatem, trudno mi coś więcej doradzić w tej sprawie.
    NCAA March Madness Live z NCAA.com i Sling.TV – tutaj jest szansa obejrzeć live, ale naprawdę nie orientuję się jak to wygląda w praktyce.

    powodzenia.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu