11 zwycięstw z rzędu: Kyrie i spółka walczyli ambitnie, wynik był jak zwykle
cleveland @ miami
Z pewnością zasiadłem wczoraj do meczu Cleveland w AmericanAirlinesArena. Wiedziałem, że mistrzowie z Miami rozbiją w pył przeciwników. I gdy po pierwszej, energicznej akcji LeBron zakończył temat wsadem, wiedziałem że jedenasta z rzędu wygrana Heat jest kwestią minut… Jak bardzo się myliłem!
Można powiedzieć, że Miami nieco zlekceważyli przeciwnika. Obrona Cleveland była dziurawa jak buty fanatyka streetballowego. Zgodnie ze scenariuszem gospodarze do przerwy prowadzili 19 punktami. Jednak po zmianie stron goście walczyli jak równy z równym w trzeciej kwarcie odrabiając 22 punkty!!! Tristan Thompson przestawiał Bosha i przekonująco grał na tablicach, Kyrie Irving skupiał na sobie obrońców, a Dion Waiters i rezerwowy CJ Miles trafiali rzuty. Milesowi wpadło 5 na 9 prób zza łuku!
W czwartej kwarcie Cleveland osiągnęli nawet 8 punktów przewagi. Wówczas do ataku przystąpił D-Wade, niemal w pojedynkę odrabiając stratę. Trzy minuty Wade’a rodem z finałów NBA 2006 roku wystarczyło, aby mistrzowie złapali rytm i zatrzymali gości.
Powód tak wyrównanego spotkania? Leniwie zagrał LeBron. Nie jest to być może wielki zarzut, ale nieobecność Jamesa na tablicach pozwoliła gościom ograniczyć Heat do jednej próby rzutowej. Przy 28 punktach i 8 asystach King James zanotował jedynie 3 zbiórki.
Z pewnością kibiców Heat cieszy powrót dynamiki D-Wade’a oraz rosnąca pewność Raya Allena z dystansu (3/3).
czytaj dalej >>
Leniwy LBJ. Jego koszulkę już mam.. na szczęście 🙂
Noo wreszcie ktoś obiektywnie spojrzał na poziom Irvinga
Irving nie wygralby także dlatego, że jak na razie jest dość marnym obroncą. Za to Norris Cole to defensor wysokiej klasy jeśli chodzi o akcje 1-on-1. Świetnie wygląda ostatnio Wade. Jeśli Bosh będzie w stanie w PO rzucać po 20 punktów na mecz to bardzo ciężko będzie ich zatrzymać.
Czuuuuuuuuuujemy.
Fajnie Cole się produkował przeciwko Irvingowi, raz go chyba zglebił (?)
D-Wade i ta wsadka na koniec – meeeeeeeeeeeeeeeega.
Gra Chalmersa jest też konsekwencją zmian big3, a właściwie big2.
Wade już nie forsuje, dużo się dzieli, lebron wiadomo robi wszystko to co trzeba
Miami wielki progress od 2 lat.
graja swietnie ,ale jeszcze za wczesnie zeby myslec repeat .nie takie zespoly odpadaly w 1 rundzie w paly offs
Pieknie zagrali:D w tym sezonie graja najleszy basket na parkietach NBA. Naj efektywniejszy i jeden z bardziej efektownych:) LJ dzisiaj pokpil walke na tablicach, ale kolejny dzien w pracy odhaczony:D Wade piekna koncwka taki basket lubie:D:D:D:D
Heat zdobędą znowu tytuł. W finale ze Spurs lub Clippers się spotkają. Coś takie przeczucie mam, że OKC odpadnie w finałach konferencji.
Clippers? A może Memphis?
Zdecydowanie kolejne tytuly dla Heat i LeBrona
Irving młody utalentowany , ale przeciwko LBJ I D-WADE’OWI nie ma szans ;]
Memphis po odejsciu Gaya nie ma szans na finaly konferencji. Clipers za duzo graja Show time…Show nie zdobywa mistrzostwa,
Showtime w LA to tylko za czasów Magica 🙂