fbpx

2023 FIBA World Cup: reinkarnacja Kobe Bryanta | Luka Doncic ponad wszystkimi

47

WTMW.

Na pierwszy ogień poszły cztery spotkania “na szczycie”:

Chiny 69 Sudan Płd 89

Wyobraźcie sobie sytuację Kyle’a Andersona, czy może powinienem użyć chińskiego imienia Li Kaier? W pierwszym meczu mistrzostw punktów ZERO. Kompletny non-factor, bez pomysłu na grę i wkładu, a miał być przecież bohaterem chińskiej koszykówki, mesjaszem federacji, gwiazdą. Jego naturalizacja odbyła się z fanfarami. Czy kogoś zatem dziwi, że w drugim meczu forsował grę jak szalony? Przecież dla niewyedukowanego kibica liczy się ile punktów zdobyłeś, czy robisz wsady no i czy mecz jest wygrany (na trzecim miejscu). Chiny wygrać tego spotkania nie mogły więc chociaż punkt pierwszy został spełniony. Na koncie Andersona zapisujemy 22 punkty i 5 zbiórek. Przynajmniej indywidualnej kompromitacji nie ma.

Dla Sudanu to pierwsze w historii federacji zwycięstwo w turnieju rangi mistrzostw świata. Pięciu graczy z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, przewagi atletyczne, a do tego 15/30 zza łuku! Skośni ściskali się w polu trzech sekund, więc trzeba ich było rozrzucić. Ten mały Carlik Jones, 56 punktów i 17 asyst w dwóch meczach – imponujące!

Iran 69 Wybrzeże Kości Słoniowej 71

Irańska strefa z wielkim i groźnym Hamedem Haddadim w środku sprawiła kłopoty atletycznym rywalom. Polecam wszystkim zwrócić uwagę na 18-letniego Mohammada Amini (15 punktów 4 asysty) rośnie nowa gwiazda irańskiej koszykówki. W pierwszej kwarcie wziął zespół na plecy zdobywając chyba dziesięć punktów z rzędu. Stylem gry nasz Mateusz Ponitka, chociaż jeszcze nieokrzesany, wiadomo.

No tylko jak masz drzewo (Haddadi) w obronie, to o pozycje strzeleckie (u rywali!) stosunkowo łatwo. Jeśli odpowiednio rotujesz, podsłonisz, prędko przeniesiesz piłkę ze strony na stronę. I tak to wyszło: ciasno i blisko do końca. Tenże sam (niedoświadczony) Amini fauluje rywala na sześć sekund do końca meczu i posyła go na linię rzutów wolnych. 36-letni weteran Solo Diabate trafia dwukrotnie i zamyka wynik. Szkoda podkręconej kostki dynamicznego Kone, ale jest zwycięstwo na pocieszenie. Wielki sukces Afrykanów.

Wenezuela 75 Wyspy Zielonego Przylądka 81

Wielka radość wyspiarzy. Kibice nie tylko w hali, ale także pod hotelem zgotowali im owację na stojąco. Ivan Almeida znany kibicom PLK: 18 punktów 4/7 zza łuku. Kiedy atlecie jego pokroju siedzi trójka, otwiera się przestrzeń i staje się naprawdę groźny. Edy Tavares (14 zbiórek 2 bloki) na środku klasycznie trzymał środek korzystając ze swej 236 centymetrów rozpiętości ramion. Nie bardzo było wiadomo gdzie Wenezuela ma szukać przewag i tak im zeszły te poszukiwania aż się czas skończył. Tymczasem Will Tavares to może być najbardziej atletyczny zawodnik tych mistrzostw. Dziś zdobył 20 punktów na 8/14 z gry, zobacz jak się rusza:

Nowa Zelandia 95 Jordania 87

Śmialiście się, że jak można porównać Rondae Hollisa-Jeffersona do Kobe? Ale z was hejterzy! Oczywiście, że gość nie ma cienia płynności Bryanta, ale fizjonomię zdecydowanie podobną oraz wielką wolę do podejmowania na parkiecie kluczowych decyzji z piłką: 39 punktów 12/24 z gry 9 zbiórek 4 asysty 14/18 wolnych i trójka z faulem na dogrywkę! Lepszego porównania aniżeli BLack Mamba nie znajdziecie, haha.


Gruzja 67 Słowenia 88

Luka Doncic nie zostawił suchej nitki na wysokim lineupie Gruzinów. Gra przeciwko średnio mobilnym dryblasom to jego żywioł. Z jednej strony gra na kontakcie i wymuszanie fauli, z drugiej przewagi szybkościowe. Dopóki chłop przebywa na parkiecie Słowenia pick and roll egzekwuje na wysokim poziomie, wiadomo. Pozycje rzutowe solidne, ale piłka z początku siedzieć nie chce. Gruzini po ciężkim początku znajdują rozwiązania. Goga Bitadze zaskakuje akcją pick and pop. Wielki Mamukelashvili pcha piłkę pod obręcz z faulem. Trafia jedną, potem drugą trójkę. Gruzja ma gabaryty, ale defensywnie nie robią roboty. Kluczowe statystyki:

  • 23:6 w punktach z kontrataku (dla Słowenii)
  • 16:4 w punktach drugiej szansy

Kiedy wywlekasz wysokich na górę, cały łańcuch się rozluźnia, podkoszowy Słowenii wchodzą w przestrzenie, zajmują pozycje na atakowanej desce, dobrze znana śpiewka. Niestety ani długowłosy Shengelia, ani ciemnoskóry McFadden, ani baryłkowaty Bitadze nie dali jakości w grze. Sygnał do walki dawał Mamukelashvili (21 punktów 7 zbiórek) ale gość gra poza pozycją i gdzie mu tam do Doncica: 34 punkty 10 zbiórek 6 asyst 13/17 rzutów wolnych.

Portoryko 77 Serbia 94

Serbia po raz kolejny, zbyt solidna dla egzotycznego rywala. Zagwarantowała sobie właśnie wyjście z grupy. Gwiazdy z NBA Bogdanovic i Jovic po siedemnaście punktów. Milutinov ze środeczka 12 punktów i 15 zbiórek. Stoper Avramovic 15 punktów. Mają shot making, technicznie nienagannych wysokich, koszykarskie IQ i charakterystyczną dla Bałkanów bitność. Kibicuję. Sudan ten zbić powinni. Mecz o pierwsze miejsce w grupie B w środę o godzinie szesnastej.

Grecja 81 USA 109

Hellas stawiali opór owszem, ale czy mieli szansę nawiązać walkę z Team USA na przestrzeni pełnych czterdziestu minut? To było pytanie retoryczne. Największe wrażenie zrobili bitny Josh Hart (6 punktów 11 zbiórek 5 asyst) oraz mijający wszystkich jak tyczki, ulubieniec publiczności Austin Reaves (15 punktów 5 zbiórek 6 asyst). Najbardziej bramkostrzelnym wysokim w składzie pozostaje Paolo Banchero. Dawno nie było podkoszowego (na arenie międzynarodowej) który w tak imponującym stopniu operowałby piłką. Ci dwaj ostatni w stopniu szczególnym powinni skorzystać na udziale w kadrze. Obu widzę w najbliższej przyszłości w NBA All-Star Game, absolutnie! Zostawcie 25-letniemu Austinowi rozegranie i postarajcie dorównać jego poziomowi energii i entuzjazmu. Coś pięknego. Strukturę kary trzymają Brunson i Jaren Jackson Junior, ale to Reaves, Haliburton i Banchero wprowadzają na plac najwięcej wiatru i wraz z ich pojawieniem się USA najczęściej odchodzi rywalom.

Brazylia 78 Hiszpania 96

Nie oglądałem jakoś szczególnie uważnie, ale pewne rzeczy dostrzec się dało. Hiszpanie wyszli dwoma playmakerami z Llullem i Nunezem na obwodzie. Brizuela i Diaz wyglądają lepiej jako para obwodowych zmienników, a coach Scariolo w swoim zwyczaju dąży do zrównania jakości obu piątek. Projekt turniejowy Hiszpanów zalicza już 2-0. Do “sklejenia” został jeszcze Iran i można iść dalej. Obrona nie stała dziś może na jakimś wybitnym poziomie, pick and roll Brazylijczyków: Santosa i znanego z NBA Bruno Caboclo przynosił efekty, ale intensywność gry Hiszpanów została utrzymana i w pewnym momencie zaczęli odchodzić dzielnym Brazylijczykom.

  • 42% zza łuku Hiszpanów
  • 27 asyst
  • 29 punktów dwójki środkowych Aldamy i W. Hernangomeza
  • 50:28 w punktach z ławki

To ostatnie jest chyba właśnie najbardziej wymowne, Hiszpania mimo “strat w ludziach” pozostaje wszechstronna, a skład mają utalentowany i głęboki. Nunez w ogóle nie wyglądał dziś na dziewiętnaście lat: 13 punktów 7 zbiórek 5 asyst. Point guard to najtrudniejsza pozycja w koszykówce, no co? Rośnie następca Ricky’ego Rubio.

Dobrego dnia wszystkim. Podobają Wam się te mini-relacje z mistrzostw? Mam nadzieję, że mimo braku aktywności w komentarzach, przyjemnie jest Wam poczytać o koszykówce w nieco bardziej egzotycznym aniżeli NBA wydaniu. Co powiecie? B

47 comments

    • Array ( )

      Ano racja! Mogę jeszcze podpowiedzieć aby wysłać do Ministerstwa Edukacji petycję o usunięcie z podręczników do geometrii terminu “przekątna”. Na wszelki wypadek, aby żadnemu smarkowi nie wymknęło się na lekcji, że coś może być skośne.

      (3)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Elegancko B! Co prawda na chwilę obecną podglądam tylko mecze Amerykanów ale mam zamiar więcej pooglądać kiedy skończy się faza grupowa. A w nawiązaniu do sezonu NBA – Banchero i Edwards na parkietach ogólnokrajowych wyglądają cudownie, mam nadzieję że szczególnie Minnesota poprawi się jakościowo i odda chłopakowi lejce, wiek wiekiem, ale jako jedyny od czasu Jimmiego widzę kogoś z cojones w Minny. Na Magic przyjdzie jeszcze czas.

    (13)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie było nic o słowach lekkoatlety Noah Lyles (USA), który wygrał praktycznie wszystko i powiedział, że mistrzowie NBA to nie to samo co mistrzowie świata. Chyba większość się z nim zgodzi, oprócz graczy NBA z obywatelstwem USA. Nawet MVP NBA to nie gracze z USA 😉

    (35)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Podobają, oczywiście:)
    Ciężko coś dodać, gdy nie można napisać w komentarzu o nadwadze Hardena/Ziona, wyższości lat 90. ani nic równie merytorycznego.
    A Hollis-Jefferson jest przykładem tego jak głęboka jest NBA wraz z przyległościami, sam lubiłem jego grę, ale to nie przypadek, że nigdy nie miał okazji zaprezentować pełni swojego talentu – miał wokół graczy jeszcze o niebo lepszych, a i tak często wyśmiewanych przez weteranów olików

    (19)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Wasze relacje jak zwykle są super profesjonalne i chętnie je czytam więc nie przestawajcie 😉
    BTW szanuję Was bardzo ale nie piszcie “skośni” o Chińczykach, bo to tak jakbyście o USA czy innej drużynie pisali “czarni” a chyba prezentujecie trochę wyższy poziom kultury. Poza tym świetna robota 👍

    (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    pg najtrudniejsza pozycja w koszykowce? Mowisz tak bo sam masz 180 i grasz jako przydupas jakiś. G#wno wiesz o koszykówce, wszystko piszesz przez pryzmat swojej ŻAŁOSNEJ osoby, plus do tego jesteś rasistą i jeb#nym g#wnem który schodzi z chodnika choćby miał kostki poskręcać.

    BITY BĘDZIESZ W GDAŃSKU EEEEEEEEEEELO

    (-65)
    • Array ( )

      wasz czas się kończy pomiocie. A to co napisałeś to są groźby karalne mały kur xiu.

      (-2)
    • Array ( )

      Nie cpaj speedow,skoro na zejściu masz tyle niekontrolowanej agresji,a jak już jesteś pipa i musisz fukac w nos ,to miej odrobinę klasy i ogarnij zjazd jak człowiek.nie wiem,zwał konia czy coś….pozdro

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Najśmieszniejsze w grze USA jest to, że przy takich przewagach, oni popełniają np. Bancheron dwa takie same błędy w ciągu minuty, a w przerwie dopytują kolejno sędziów o zasady. Głupi by nie pytał. Oni jadą chyba na drugim może trzecim biegu.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja z przyjemnością czytam, oglądać nie ma za bardzo gdzie i kiedy, to chociaż stąd wiem jak to wyglada. Dzięki Bartek, wielka piona!

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    I patrzcie Hamburgejros Nie – Drim Tim zbudowali, a graja wyśmienicie, ciekawie i z charakterem. A pozornie wydaje się że to 2-3 garnitur NBA. Przejadły się przepłacone i kapryśne geiazdy? Z podobnej przyczyny wielu z nas pamiętających lata minione wraca do Europy szukając tego co w koszykówce nas porwało. Mniej show więcej prawdziwej gry i emocji. Mnie niezmiernie cieszy, że w MS wygrywa wlasnie taka koszykówka. Może to początek kolejnego zwrotu w historii basketu?

    (15)
    • Array ( )

      Nie no, bez przesady, jak oglądam te skróty USA to oni grają dokładnie tak samo jak w NBA czyli bieganina non-stop.

      (1)
    • Array ( )

      I pokazują, że wyszkolenie rzutowe oraz dynamizm graczy z USA wystarcza do tego aby tą fibowską “mądrzejszą”, nastawioną na zespołowość i obronę grę przełamywać 😉

      (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe relacje, mam trochę za mało wiedzy, by komentować FIBA, więc po prostu czytam, by się czegoś dowiedzieć 😉

    (3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    mimo że z basektem już kuuupe lat to jakoś mi nie było po drodze z GB, od ostatnich play off bardziej regularnie i powiem że jest merytoryka i zwłaszcza analiza jakich mało , teraz też widzę że najlepszy opis turnieju , piona , cos do skarbony wrzucę

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, świetnie się czyta relacje z mistrzostw. Przewijają się nowi zawodnicy, których będzie można śledzić lub wyglądać w przyszłości w nba. Miła odmiana. No i fajnie się patrzy na grę gdzie widać że każdemu zależy a nie tylko rozkapryszone gwiazdki strojace fochy po nieodgwizdanym “faulu”. Szczerze mówiąc to nba ogląda mi się z coraz mniejszą przyjemnością mimo tego że poziom koszykówki wciąż wyższy niż w Europie i pozostałych kontynentach. Za duży cyrk, za duże pieniądze i ta cała otoczka, poprawność polityczna. A może ja się poprostu starzeję…😉
    Pozdrawiam

    (7)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Jasne Panie Admin, wiem że to robisz od 12 lat bo jestem tutaj od samego początku, i chyba nie ominąłem zbyt wielu artykułów. Pytałeś czy dobre te podsumowania to napisałem…
    A życzenie o dotrwaniu do końca to taka mała, niepotrzebna, mobilizacja 🙂

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten cały Rondel Hoolis-Jeferson to dlatego tak odpala bo gra dla JORDAN(ii).
    Ale ładnie dodali dramaturgii bo faulu tam nie było – legitna trójka i tyle.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Hollisa Jeffersona kojarzę z dwóch rzeczy, gral dla BKN i Raptors oraz kompletnie nie miał rzutu, a tu proszę. Nowy człowiek

    (2)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi się lepiej FIBA ogląda ze względów czysto technicznych.Ciaglosc gry,przede wszystkim.nie ma reklam i mecze nie trwają po 4godziny z (uwaga!!!)godzinna końcówka 5minutowa.to jest bez sensu.tracisz w taki sposób cały rytm.moze jak oglądasz na żywo w hali to jest spoko,ale o 2giej w nocy takie coś,to ja dziekoje

    (1)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Austin fajny grajek, ale z tym asg to wg mnie przesada sroga, w każdym razie jak chodzi o umiejętności. Z drugiej strony bywało ze grali tam gorsi zawodnicy byle ich lubiła publika, także kto wie

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu