Robert Horry
Córka siedmiokrotnego mistrza NBA – Roberta Horry zmarła wczoraj w szpitalu, po długiej walce z rzadką chorobą genetyczną. Dziewczyna miała 17 lat, przyszła na świat w Houston w 1994 roku, w czasach gdy Horry święcił triumfy z drużyną Rockets. Z chorobą zmagała się od dziecka. Lekarze odkryli nieprawidłowości w budowie jej DNA. W skutek tego Ashlyn Horry miała problemy z oddychaniem, a także ograniczenia w rozwoju fizycznym i intelektualnym. Rodzinie Horry składamy nasze kondolencje…
Winner
Robert Horry zdobywał mistrzowskie tytuły z aż trzema klubami. W NBA grał przez 16 sezonów. Zasłynął z zimnej krwi oraz pewnej ręki w najważniejszych momentach spotkania. Do dziś dzierży rekord w ilości celnych trójek w finałach NBA (53), a jego pseudonim to “Big Shot Rob”. Horry został wybrany do NBA w drafcie 1992 roku z numerem 11. w 1994 i 95′ pomógł Houston Rockets zdobyć dwa tytuły. W latach 1996-2003 grał w zespole Los Angeles Lakers, gdzie jak wiadomo wygrywał ligę trzykrotnie. Swoją karierę zakończył w drużynie San Antonio Spurs, gdzie także (dwukrotnie) przyszło mu odebrać mistrzowski pierścień. W historii NBA jest tylko 9 graczy, którzy zdobyli ich aż siedem.
[vsw id=”BZdik09RGJI&feature=related” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Przeciętniak
Wielu “znawców tematu” określa Horry’ego mianem przeciętniaka, który na przestrzeni całej kariery osiągnął średnie: 7 punktów i 5 zbiórek na mecz, zaś w playoffs jego statystyki to 9 punktów i 6 zbiórek… owszem będzie zapamiętany z licznych rzutów w ostatnich sekundach, ale nie można porównywać go z największymi tego sportu, bo nigdy nie odgrywał kluczowej roli w zespole, w którym występował. Przez 16 lat woził się na plecach: Olajuwona, Shaqa, Duncana…
Facet z charakterem
Pamiętacie jak strzałem z biodra posłał Steve Nasha’a w trybuny? (cel uświęca środki – Horry’ego zdyskwalifikowano, ale Spurs wygrali) Jak w 2002 roku, game 4. finałów konferencji dobił trójką Sacramento Kings? Jak symulował faule w ofensywie? Przypomina Wam to kogoś? Robert Horry grał jak Dennis Rodman. Był mocniejszy psychicznie od większości zawodników NBA (tylko prawdziwy twardziel trafia końcówki) więc dlaczego miał tego nie wykorzystać? Tylko twardziele zdobywają tytuły. Weźmy tegoroczne Dallas. Dopóki do drużyny nie ściągnięto zawodników z charakterem, takich jak: Kidd, Stevenson, Haywood, Butler – Mavs byli bandą mięczaków i dostawali manto co roku. Każdy zwycięski team potrzebuje zawodników, którzy potrafią zachować zimną krew nawet w najbardziej krytycznych momentach… takim graczem był właśnie Robert Horry i to uczyniło go wielkim…
[vsw id=”I8ulOyoH9Vs&feature=related” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
[vsw id=”8ukde193ivM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
pamiętam jak w finalach przeciwko Orlando w 95′ miał 7 blokow, w tym jeden masakryczny na Horacie Granntcie.
no i tym się właśnie różni dobry gracz od przeciętnego, że nawet jak go spręzyny w nogach opuściły znajdował sposoób na zwycięstwo
Uwielbiałem tego gościa.
Fantastyczny skrzydłLowy “tamtych czasów” Jak dla mnie bardzej wszechstrony niż Pippen – wzór do naśladowania!!
Will Smith 😀
Trochę szczęścia też trzeba mieć żeby latać po zespołach i trafiać na mistrzowskie ekipy 😉
nie czaje po co on faulowal nasha. jak to sie stalo ze spurs wygrali ?
@ fseafsed … to było dzieło przypadku. Tak zwana wypadkowa czegoś z niczego, czyli rzucanie cegłą o tablicę :)))))
Dla mnie jest on wzorem !!! 🙂