fbpx

Finlandia z lodem: Lauri Markkanen w Utah Jazz

11

Cześć, nazywam się BLC, a oto mój felieton o wyróżniającym się zawodniku NBA, który w ostatnim czasie rozgrywa świetne mecze. Zapraszam do lektury.

Lauri Markkanen to ledwie drugi zawodnik urodzony w Finlandii, który gra w NBA. W drafcie 2017 roku poszedł z siódmym pickiem, a był to całkiem mocny rocznik. Obecnie jest zawodnikiem Utah Jazz i jest to jego trzeci klub w karierze. Powiedzieć, że nie sprawdził się w Chicago to trochę za dużo, aczkolwiek na początku spodziewano się po nim trochę więcej. Miał zapełnić dziurę po Jimmym Butlerze, ale im dalej w las tym mniej się to stawało prawdopodobne. W Cleveland odnalazł się, choć na krótko, jako role player o czytelnie zakrojonych kompetencjach, ale dopiero jego aktualna dyspozycja w Salt Lake City (22.6/9.3/3, do tego 51% skuteczności z pola) sprawia, że buńczuczne przezwiska, jakimi obdarzano go przez lata, w końcu zaczynają pasować. Moje ulubione to The Finnisher, z podwójnym “n” dla zaakcentowania narodowości, ale są też inne, przywodzące na myśl Larry’ego Birda: Lauri Legend i Lauri Bird.

Można powiedzieć, że Markkanen, na otwarcie rozgrywek, zaskoczył równie mocno jak Utah, którzy w swoim “rebuilding mode” mają bilans 6-2, po tym jak złoili Memphis 121-102.

We wspomnianym meczu Fin zanotował grube double-double 31-12, do tego 4 bloki, 2 asysty i 4/6 zza łuku przy ogólnym 11/15 z gry. Jego 31 punktów do ledwo dwa kosze od rekordu kariery. Chłop kipi energią i wygląda bardziej na bodybuilding mode niż na rebuilding, hehe. Zawsze był żylasty, ale teraz wydaje się suchy niczym żarty wujka na wigilii.

Utah podawali niedawno, że Markkanen to pierwszy, od czasów Adriana Dantleya w sezonie 1979/1980, zawodnik, który w pierwszych pięciu meczach sezonu zdobył powyżej 100 punktów i 40 zbiórek.

#Extreme makeover

Czemu zawdzięczamy tę przemianę zawodnika? W ostatnich latach notował solidne 14/6, ale takich skrzydłowych to my w tej lidze mamy wielu. Przede wszystkim, po odejściu Goberta i Mitchella, z którym zamienił się miejscami, jest Fin pierwszą opcją zespołu Jazz. Siedemnaście rzutów, które oddaje aktualnie to o 5 więcej niż jego średnia z lat ubiegłych, więc musi być zauważalny skok, zwłaszcza że Markkanen na skuteczność też ostatnio nie narzeka. Po raz pierwszy w karierze (wiadomo, 8 meczów dopiero, ale warto wspomnieć) ma powyżej 50%. Pod względem minut też rekordowo, 34 na mecz, najwięcej w karierze. Nie wszystko jednak można zrzucić na karb zwiększonej ekspozycji. Kluczowe jest to, że Markkanen gra teraz nieco inaczej niż dotychczas.

Liczba minut rozegranych przez Markkanena na pozycjach 4/5 oscyluje w granicach 50% całego czasu spędzanego na boisku. W poprzednim sezonie w Cleveland było to 28%. Idzie za tym blisko 50% punktów zawodnika zdobywanych pod obręczą w porównaniu do 37% w roku poprzednim. Owszem, w najpopularniejszym ustawieniu Utah Markkanen wychodzi na trójce, mając przed sobą Vanderbilta i Olynyka pod koszem, ale w ten sposób Utah rozegrali do tej pory jedynie około 25% ogółu czasu gry.

#Z dystansu też lubi

Być może nie zwróciliście na to uwagi, ale Markkanen, pomimo rozegrania ledwo czterech sezonów dla Chicago, jest szóstym zawodnikiem na klubowej liście najlepszych dystansowych snajperów. Na liście imię i nazwisko, liczba trójek, (liczba meczów):

  • Kirk Heinrich 1049 (748)
  • Ben Gordon 770 (398)
  • Zach Lavine 749 (277)
  • Scottie Pippen 664 (856)
  • Michael Jordan 555 (930)
  • Lauri Markkanen 493 (221)

A jak jest z tym w jego obecnym klubie? Zwiększenie liczby rzutów oddawanych spod kosza odbyło się kosztem zmniejszenia liczby prób dystansowych. To znaczy nie w bezpośrednich próbach, tylko procentowo. Fin lubi gruchnąć zza łuku, oddaje w ten sposób w tym sezonie prawie siedem rzutów na mecz. To rekord kariery, ALE jeśli spojrzymy na to jaki jest procentowy udział tych rzutów w ogólnej liczbie jego prób, wówczas widzimy spadek. W zeszłym sezonie było to 54%, wcześniej 57% a teraz niespełna 40%. W ogóle rzuty oddawane z zatrzymania, które stanowiły rok temu 35% wszystkich jego prób to teraz ledwie 20%.

Ball skills

Co więcej, w Cleveland akcje Markkanena z kontry i w pick & roll stanowiły ledwie 2.5% ogółu jego akcji. Teraz wartość ta urosła do 17.2%, gdyż Utah postanowili wykorzystać jego umiejętność grania piłką.

W Utah Markkanen przeszedł od bycia “one trick pony”, zawodnikiem oddelegowanym do rzucania okazjonalnych trójek, do stanowienia o ogniowej sile drużyny. To duży awans, ale i duża odpowiedzialność, którą Fin dzieli w miarę na równi jedynie w zasadzie z Jordanem Clarksonem. Choć oczywiście reszta składu też nie ma dwóch lewych rąk. W ekipie jest aktualnie sześciu zawodników notujących średnio dwucyfrową zdobycz punktową. Prócz wspomnianych Markkanena i Clarksona są to Collin Sexton, Mike Conley, Kelly Olynyk i Malik Beasley. Wysoką skuteczność, mimo mniejszej liczby prób mają też Vanderbilt czy Fontecchio a także, jak zwykle, środkowi.

Jak długo rozpędzone Utah zdoła utrzymać aktualną dyspozycję? To normalne, że młode, energiczne składy mocno zaczynają sezon, bo ligowa młodzież nie kalkuluje, nie rozkłada sił tylko leci do przodu. Gdy zejdzie z nich ta para, wtedy przypomną sobie, że nie po to wybebeszyli skład, żeby się teraz zarzynać o miejsce w play-in, tylko powalczyć o sprowadzenie Wembanyamy. Wtedy wszystko wróci do normy. Ale do tej pory jeszcze kilka efektownych zagrań Fina zobaczymy.

Ostatnim razem, przeciwko Atlanta Hawks pobił nawet rekord kariery – szesnaście punktów zdobyte w pierwszej kwarcie!

[BLC]

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Na chamskie tankowanie mają za solidnych zawodników. Wszyscy tu powtarzają, że będą tankować, ale wygląda na inny plan. Zobaczymy w kwietniu. Co do Fina to ładnie się wpasował w drużynę, podoba mi się jego współpraca z Olynykiem. Takie nieoczekiwane 2 wieże w Utah.

    (18)
    • Array ( )

      Dwie wieże lepsze niż w Minnesocie.
      Dzisiaj chyba nie będzie relacji z meczyków, gdyż Kings, pośmiewisko ligi…

      (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pierwsza moja myśl była że to kwestia ekspozycji. Jak nie jesteś kimś takim jak Doncic, z Europy , wchodzącym z buta i na własnych zasadach do ligi, to niestety wolumen z założenia masz ograniczany, przydzielone konkretne zadania itd. Czy np taki Bogdan Bogdanovic jak by mu dali w młodym zespole, b z określonego lidera, smaca alfa, gałe i powiedzieli “ciśnij jakby jutra miało nie być” nie wymiatał by? Sądzę że by wymiatał. Inna kwestią jest poprawa ze strony Lauriego, dojrzewanie jako koszykarz i rozwój. Pytanie czy jakby przyszło grać w play-off i rywalizować o “pełną pulę” z najlepszymi ten poziom został by utrzymany. Z reguły następuje weryfikacja.

    (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Lauri w Chicago trafił na jeden wielki bałagan, nie potrafili go wykorzystać, pchanie na siłę tylko rzutów 3 pkt podane statystyki to potwierdzają. Fajny gracz, dobrze, że trafił do drużyny gdzie może pograć, trzymam kciuki.

    “Chłop kipi energią i wygląda bardziej na bodybuilding mode niż na rebuilding, hehe. Zawsze był żylasty, ale teraz wydaje się suchy niczym żarty wujka na wigilii.” Świetny tekst 😂

    (5)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Artykuł szalenie nieudany. Oparty na masie statystyk a na końcu konkluzja niezgodna z nimi. Ponad to Utah to nie gówniarze. Sam Fin już takim nie jest. To oczywiste. Reszta składu też. Litości. Młodzież rządzi w OKL i ORL. Nie w Utah. To po prostu nowy team sprawdzonych ludzi. Taki Oly to gra zawsze i wszędzie swoje.

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, ze reszta sezonu ich zweryfikuje i istnieje duże prawdopodobieństwo, ze i tak będą walczyć o draft. Co roku jest to samo na początku jakieś slabsze drużyny wygrywają, by pozniej ustawić się tam gdzie realnie powinni stać. Można wejść dalej w analizy i biorąc pod uwagę ruchy klubowe nie powinnismy mieć wątpliwości co o tego, ze to dopiero początek budowania drużyny. Uważam, ze w przyszłym sezonie tez zanurkuja po wysoki pik draftu i nie będzie miało znaczenia, czy wygrają pierwsze 10 spotkań czy nie….

    (-3)
    • Array ( )

      Muszą wymienić zawodników aby zatankować. Nie każda tankująca drużyna robi 10-3. Idąc Twoim tokiem rozumowania to Lakers dopiero rozgrzewają się.

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No tak, Utah zmierza do tankowania. A jak to było o Lakers? Wygrają więcej meczów niż nam się wydaje, czy coś co w tym rodzaju. Tabela oczywiście wszystko powyższe potwierdza.

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Na pewno to nie koniec ruchów w Utah, na wylocie są Conley i Clarkson, Markannen ma bardzo przyjazny kontrakt więc pewnie jak Ainge dostanie dobrą ofertę to nie będzie się długo zastanawiał, następnie podpompuja statystycznie Sextona i pchną dalej, może ktoś łyknie Olynyka, Bealleya też mają fajne kontrakty, nikt nie jest przepłacony jakoś bardzo, może Sexton trochę. Jest czym handlować

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu