Kiedyś było inaczej…
Wkurzają mnie te nowe zasady w NBA, wystarczy krzywo spojrzeć na sędziego i można od razu wylecieć z boiska. Kiedyś było inaczej… można było na przykład zlać kibica na trybunach, a następnie beztrosko kontynuować grę…
[vsw id=”uTtxnBFZ88Y&feature=player_embedded” source=”youtube” width=”600″ height=”485″ autoplay=”no”]
Zwróćcie uwagę na komentarz, w wolnym tłumaczeniu brzmi mniej więcej tak: “Maxwell zrobił źle, nie powinien atakować kibica. Kibic zapłacił za bilet i może mówić co tylko mu się podoba…”
No i z gry dla facetow …zrobila sie gra dla panienek :/
tez jestem cichym zwolennikiem krzyków i przepychanek. 🙂
wiemy, wiemy, np trzaskanie laptopa sędziego 😉
gdyby w NBA wciąż pozwalano na tego typu zagrania Steve Nash nigdy nie dostałby MVP
San Antonio Spurs nigdy nie zdobyliby mistrzostwa (ich gra opiera się na penetracjach chudziaków takich jak Ginobili, Neal, Parker)
a Derrick Rose byłby przeciętniakiem (w każdym meczu obie łapy trzymałby na nim obrońca – teraz nie może go nawet dotknąć jedną ręką 😉
zlote lata 90 to byla magia
zasady zmienili zeby obecni najlepsi zdobywali po 40 pkt na mecz, lecz jakos nie widac tego
No i żeby LBJ mógł spokojnie kroki robić
kiedyś było inaczej … kiedyś było lepiej. Teraz te mecze wyglądają jak sparingi pomiędzy przyjaciółmi, ślicznie, rodzinie … mdło i bezpłciowo.