Michael Jordan marzy o siódmym tytule mistrzowskim
Dla 51-letniego koszykarza rozstać się z basketem znaczy tyle co umrzeć. Rywalizacja wciąż trwa, nieco zmieniła się tylko forma samej gry. Zamiast samemu, z wywieszonym językiem, lecieć z piłką na kosz – urodzony w 1963 roku Michael kieruje klubem Charlotte Hornets i jak sam mówi: “zdobycie siódmego tytułu NBA byłoby bardziej satysfakcjonujące niż pierwszych sześć”.
Jeszcze do niedawna organizacja Bobcats uznawana była za pośmiewisko ligi. W sezonie 2011/12 wygrali w sumie siedem (!) meczów, rok później niewiele więcej i gdyby NBA skonstruowane było inaczej, bez wątpienia spadliby do D-League. Co gorsza, z taką reputacją żadna z liczących się gwiazd nie miała zamiaru nawet zaglądać do Charlotte w poszukiwaniu pracy.
Trzeba było zacząć od podstaw, posiadający 89.5% udziałów w klubie Jordan zdecydował o zatrudnieniu na stanowisku trenera zaledwie dwa lata starszego od siebie Steve’a Clifforda w roli głównego szkoleniowca. Facet zasłynął w branży jako specjalista od obrony, co wobec braku wielkiego kalibru talentów w zespole było jedyną słuszną drogą.
Kolejno skok na kasę Charlotte zrobił środkowy Al Jefferson, niespełniony talent w ekipie Jazz, a wcześniej Minnesocie i Bostonie. Jak się okazało, połączenie paramilitarnych oddziałów generała Clifforda ze świetnie grającym tyłem do kosza Jeffersonem przyniosło niespodziewane owoce. Hornets nie tylko wyciągnęli ryje z bagna, ale awansowali do playoffs!
Ale to dopiero początek, tego lata sprowadzili kolejny ponadprzeciętny kaliber w postaci Lance’a Stephensona, przemianowali klub z Bobcats na Hornets i gotowi są przypuścić atak na 5-6 miejsce w tabeli wschodniej konferencji!
Aby podbić ratingi medialne klubu, MJ udziela wywiadów, zaprasza kamery za kulisy oraz pokazuje swoje prywatne edycje Jordanów. Rzecz jasna wszystko w turkusie i fiolecie, czyli barwach klubowych Hornets. Myślę, że gdyby komuś z nas przyszło “położyć łapę” na pokazanych poniżej jedenastu parach, za równowartość pieniężną uzyskaną z ich sprzedaży można by przez rok spokojnie utrzymać czteroosobową rodzinę…
CZYTAJ DALEJ >>
Mimo słów MJ-a Lance LeBronowi to może nadmuchać 😉
a moim zdaniem będzie nie jeden zespół który będzie wyżej na wschodzie niż Cavs. Atakiem nie zagrają wszystkiego, potrzebują obrony a taki Westbrook w PO zajedzie Irvinga niesamowicie.
Fajny artykuł, w kontekście Jordan vs Lebron dorzuciłbym ten pikantny epizod z ostatnich play offów. Pamiętacie to wyzywające spojrzenie Lebrona w stronę Jordana?:
https://www.youtube.com/watch?v=d7N3Iicu9EE
@ maks93
RW #0 zajedzie Irvinga w PO? Co najwyżej w Finałach, ale tam najpierw obie drużyny muszą dotrzeć, co nie będzie takie łatwe. Zachód będzie mocny jak zawsze, a Wschód niesamowicie się nam wyrównał ( Miami, Cavs, Bulls, Wizards, Hornets, Raptors). Każda z wymienionych drużyn może coś namieszać, chociaż tak jak większość jestem zdania, że największe szanse na ECF mają Bulls i Cavs.
Pamietacie jeszcze ten szum jakis czas temu, ze Jordan wroci zeby grac w Charlotte? 😀 Zepsulby Kobasowi humor jakby dolozyl te kilkaset punktow i uniemozliwil mu wskoczenie na 3 miejsce all time scorer 🙂 . A tak na serio to mysle ze Jordan dalej moglby zdobywac +/- 20 pkt na mecz…
@Swingman szkoda, że się tak na SAS w finałach nie patrzył 😀
Lance skutecznie według mnie utrudniał życie LBJ’owi. ‘Momentami gra jak drugi Magic Johnson’ . Nie wiadomo , może Michael to geniusz , a Lance w tym roku wystąpi w All Star Game ;] ?
Stephenson grał dobrze przeciwko LeBronowi, ale wszystkie jego starania zostały ‘przekreślone’ przez dmuchanie do ucha, chociaż według mnie niesłusznie, każdy sposób jest dobry aby wyprowadzić z równowagi rywala na boisku.
Hornets teraz niczego nie brakuje. Mają ofensywnego Big Ala, defensywną bestię Biyombo, walczaki Zeller i Vonleh, MKG do krycia najlepszych SF w lidze, Stephenson wykrecający triple-double, w zapasie jeszcze Henderson. No i chyba oprócz Conley’a jeden z najbardziej niedocenianych PG w lidze, Kemba Walker. Świetnie gra pick&roll, dobrze rzuca, bardzo dobrze penetruje, brakuje mu trochę warunków fizycznych w obronie ale jest niesamowicie szybki na nogach oraz energiczny.
Czy Hornets stać na finał konferencji albo czy w ogóle wejdą do PO? Wejdą do PO, mogą dojść do ECF, ale równie dobrze mogą podzielić los zeszłorocznych Raptors i odpaść z bardziej doświadczoną ekipą np. Heat. Mimo wszystko będę trzymał kciuki za HORNETS! 😀
51lat i już skleroza bo ja sobie nie przypominam żeby jakoś nadzwyczajnie się spisał death to redy przeciwko lebronowi po za tym że wszyscy zapamiętają że koleś dmuchał mu do ucha. Lance wprowadza tyle dobrego i tyle samo nieprzemyślanego chaosu.
Stephenson jakby miał głowę Jordana – to można by go było stawiać w szeregu z LBJ.
Może sztab szkoleniowy przy wsparciu MJ będzie w stanie wykorzystać potencjał fizyczny Lance, co pozwoli mu zrobić krok od gracza szalonego i nieobliczalnego w stronę prawdziwej gwiazdy.
@beny123321
“death to redy” nie wiem co tym chciałeś przekazać, ale angielski to trudny język, kali jeść krowa