Na przypale albo wcale #428 czyli Kawhi Leonard tańczy u Drake’a
Siema świrusy! Sporo się mówi o tym, w jakim wieku są obecni Lakers. Ośmiu zawodników składu, z czego w zasadzie wszyscy kluczowi, to gracze urodzeni w 1988 roku lub wcześniej:
- 1984: Carmelo, LeBron
- 1985: Gasol, Ariza, Howard
- 1987: Ellington
- 1988: Westbrook, DeAndre Jordan
Jakieś ruchy tu jeszcze będą, Gasol przebąkuje o powrocie do Hiszpanii, ale śmiało można powiedzieć, że LAL jest zespołem weteranów, nawet jeżeli ktoś z powyższej listy się wykruszy. Sprawa jest jasna, wszystkie drużyny budowane w oparciu o taki trzon mają jedno zadanie: WIN NOW. Ale czy można zdobyć mistrzostwo, kiedy jedna połowa składu jeszcze pije Gatorade, a druga już bardziej Geriavit? A można, jak najbardziej, jeszcze jak!
Sztandarowy przykład to ostatni taniec Chicago Bulls, których średnia wieku przekraczała 32 lata. Drugą najlepszą drużyną ligi byli wówczas Utah Jazz, którzy też do młodzików nie należeli. W ich składzie grał Antoine Carr (36 lat) John Stockton (35) Jeff Hornacek i Karl Malone (po 34) oraz Chris Morris (32).
Zmęczeni życiem Rodman i Carr. W tamtej serii obaj byli najstarszymi zawodnikami w swoich zespołach.
Ja też jestem stary, dlatego pamiętam że ta akcja trafiła kiedyś na plakat do Bravo Sport.
No i o tym, że marzyłem o takich Converse AS’91 jak te Rodmana.
Co ty nazywasz starością?
Kolejnym przykładem po Bulls są zawodnicy Dallas Mavericks, których średnia wieku w mistrzowskim roku 2011 wynosiła 31 lat i 6 miesięcy. Siedmiu z jedenastu zawodników ekipy miało już powyżej trzech dyszek. Jason Kidd (37) dalej Jason Terry, Brian Cardinal i Peja Stojaković (33) Dirk Nowitzki (32) Shawn Marion (32) Brendan Haywood (31).
Ale nie bawmy się w pojedyncze wyliczanki, lecimy hurtem. Tak wygląda dziesiątka najstarszych ekip w historii:
1. | 1997-98 Chicago Bulls | 32.096 |
2. | 2010-11 Dallas Mavericks | 31.607 |
3. | 1968-69 Boston Celtics | 30.914 |
4. | 1996-97 Chicago Bulls | 30.790 |
5. | 2006-07 San Antonio Spurs | 30.759 |
6. | 1995-96 Chicago Bulls | 30.526 |
7. | 1998-99 San Antonio Spurs | 30.090 |
8. | 2012-13 Miami Heat | 30.077 |
9. | 1967-68 Boston Celtics | 30.033 |
10. | 2013-14 San Antonio Spurs | 29.617 |
Jeśli zastanawiacie się, czy w którejś z nich jest zarazem najstarszy zawodnik, który kiedykolwiek wywalczył pierścień, to tak, jak najbardziej. Tym graczem jest Robert Parish, który w barwach Bulls wywalczył tytuł w 1997. Gdy po raz ostatni pokonali oni Utah, miał on dokładnie 43 lata i 287 dni, aczkolwiek ostatni raz pojawił się na boisku w drugiej rundzie przeciw Hawks, mając 43 lata i 253 dni.
Chicago Bulls 1997: taki plakat też miałem w pokoju, hehe.
Oczywiście, takie geriatryczne eksperymenty nie zawsze wychodzą, mówię o całych składach. Skok na pierścień próbowali zrobić chociażby Lakers 2004, ale akurat Karlowi Malone’owi się ostatni taniec nie udał. Kiedyś nawet był u nas tekst o tamtym eksperymencie Lakers:
Czy tegoroczni Lakers wyciągną nauki z prób poprzedników? Zobaczymy.
#Kalendarium
Tymczasem rzut oka na kalendarium, dziś piąty września:
1979: Ann Myers dostała szansę zaprezentowania się klubowi Indiana Pacers na obozie szkoleniowym. Choć ostatecznie została “obcięta” i nie weszła do składu, to była pierwszą babką, która dostała taką szansę i rywalizowała z mężczyznami o miejsce w drużynie. Ciekawe, czy gdyby jakiś typ chciał pojechać na obóz WNBA, to by mu pozwolili, hehe.
Urodzeni w tym dniu byli i obecni zawodnicy NBA to m.in. Dennis Scott, TJ Warren i Lance Stephenson. Najlepszego!
#Fakty Tygodnia
-> Lakers jak tak lubią centrów weteranów, to mogą zadzwonić do Andrew Bynuma. Chłop nie gra u nich od 2012 roku, z ligi wyleciał w 2014 a wciąż jest młodszy (33 lata) niż pięciu graczy Lakers.
-> A oto najlepsi gracze na każdej klepce w ostatnich 25 latach:
-> Luka Doncić zaprezentował nowe logo. Można w nim doszukać się jego inicjałów, dwóch siódemek i “S” od Słowenii.
Dobra, lecim!
#Balls deep
Influencerka Ana Montana (32 lata) twierdzi że jest w ciąży. To jeszcze nikogo by nie interesowało, ale zrobiła się afera, bo ojcem rzekomo jest dwudziestoletni LaMelo Ball. Aż chciałoby się powiedzieć, że pewnie coś nawywijał po pijaku, ale on w tym wieku sobie jeszcze nie może w USA piwa kupić, więc…
Trzeba było słuchać ojca:
Nie poznasz miłej dziewczyny, na pewno nie grając w NBA. Nikogo takiego jak Twoja mama, kiedy ja ją poznałem. Z tą całą sławą i rozpoznawalnością jak możesz spotkać kogoś miłego? Nie możesz. Z bólem serca to mówię, ale poznasz szlaufę. Tak już jest, synu [LaVar]
#Career goals
Gdybyście zastanawiali się czasem, w którym momencie kariery znajduje się teraz Kawhi Leonard, to tańczy u Drake’a. Czy po tym jeszcze jest jakiś szczyt?
KAWHI in the Way 2 Sexy music video 🤣 @kawhileonard (via @Drake) pic.twitter.com/mgpf7PLeyU
— Overtime (@overtime) September 3, 2021
#Do kawusi
To wisi ledwie od kilku godzin. Najlepsze crossy minionego sezonu od NBA:
#Co ci się w NBA nie podoba?
Legendy ligi odpowiadają.
#Long, long time ago…
Dziś w retro kąciku wspomniana wyżej rywalizacja Bulls i Jazz w 1997roku. Wciąż ciary.
I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!
[BLC]
Ten teledysk drake to hit
To jest jedno wielkie konkretne gówno.
@sil
No nie wiem. “Donda” K. Westa też niezle szambo, a wyszło w tym samym bodajże tygodniu😂
Tczew ktoś kojarzy ? Elo
Tak, miasto na T. Wygrałem.
A co z Tczewem?
A powiedz: “poczmistrz z Tczewa”
Dirk, Dirk, Dirk, Dirk, Dirk, Dirk i KG nagle psuje zabawę.
Stary Ball pierwszy raz powiedział coś z sensem.
Ja mam tylko pytanie. Czy któraś z wymienionych drużyn, najstarszych z mistrzostwem była zbudowana tak jak tegoroczni LAL?
Nie jestem znawcą, ale każda z drużyn grała ze sobą przyjamniej sezon nim sięgnęła po pierścienie. Czy tak?
tez mialem ten plakat bulls! pjona XD
Też miałem ten plakat z Bulls🤩
Piękny film retro, pamiętam że nawet Dziad Biśler miał swój mikroudział w zwycięstwie. Kiedyś to było!
Poprzez lekkie ugięcia kolan Kawhi leczy operowane więzadło krzyżowe.
Taki plakat wyszedl w Probasket i byl grubo zlozony, tez u mnie wisial heh, wszystkie sciany byly potem oblepione i byla rywalizacja kto lepsza sciane ma 🙂
Jak słyszę tych starych pryków, że kiedyś była bardziej taktyczna koszykówka to śmiać mi się chce. 48 minut podawania z 45 stopni na post, z którego albo jest rzut lub odegranie z podwojenia. To i PnR ze szkrzydła z wyczyszczoną silną stroną. I oni grając tak cały mecz będą mówić ze kiedyś to była strategia
No nie powiem przejrzałem zdjęcia tej szmaciury od Balla i krew szybko napłynęła w wiadome miejsce. Jego stary może i jest odklejony, ale z tym co powiedział zgadzam się w 100 procentach. Materiał na partnerkę to nie jest, ale na kochankę idealny. Byle w zabezpieczeniu, aby potem wniosku o grube alimenty nie było 😉
Hej ja mam dopiero 39 lat, więc mój sen o pierścieniu jest jeszcze aktualny xD.
Kto zaskoczony tańczącym leonardem?
To przeciwieństwo kreowanego przez media wizerunku Kawhi
To były świetne finały.
A ja bym chętnie obejrzał Last Dance II – ale bez Jordana i Pippena. To była bardzo ciekawa, odporna psychicznie i profesjonalna grupa zawodników, która przez 3 lata odwalała kawał super roboty na treningach i w meczach . Głośna ostatnio historia Luca Longleya była arcyciekawa, a podejrzewam, ze coś do opowiedzenia mieli by też pozostali zawodnicy. Przykładowo – rola Jacka Halleya w aklimatyzacji Rodmana, jak MJ i Scottie – przyjęli kolejnych 2 Bad Boys Jamesa Edwardsa i Johna Salleya. Jak treningowe cięgi od MJ znosił Scott Burell? Jak radzili sobie młodzi – Jason Caffey i Dickey Simpkins czy Randy Brown – którzy w NCAA grali po 30 min/mecz a nie ogony? Posłuchałbym Roberta Parisha, Billa Wenningtona i Juda Buchlera oraz niezawodnego Steva Kerra, Rona Harpera i Toniego Kukoca – znacznie więcej niż mieli (albo i nie) okazję w oryginale.
Taki serial netflixa na 10 sezonów. Ale tylko dla fanatyków by to było. I tylko Tex Winter już nic nie powie…
I tylko Tex Winter już nic nie powie…takoż i Jack Haley…
Co nie poszło w Lakres w 2004? Kobe Bryant grał jak ostatnia parówa, nie podawał do Oneal’a, sępił i nie słuchał poleceń sztabu. Myślał, że teraz on jest samcem alfa i na siłę próbował udowodnić, że jest ważniejszy od Diesla, a wtedy nie był. To było 80% powodu. 20% to kontuzja kolana Karla Malone’a, która go spowolniła i praktycznie nie istniał w finałach, gdzie Pistons grali bardzo fizycznie.