fbpx

NPAW 511: żegnamy kolejny sezon zasadniczy NBA

26

Siema, świrusy! Dożyliśmy czasów, kiedy Clippers, swoim ostatnim występem w playoffs dwa lata temu, zrzucili z siebie klątwę drugiej rundy, ale to i tak nie znaczy, że ludzie zaczęli ich brać na poważnie. Nie mam tu na myśli ich aspiracji boiskowych, ale ten vibe, jaki wokół siebie roztaczają. Na przykład, gdy Clippers grają z Lakers, pisze się o wygranej lub przegranej Lakers. Nikt nie zadaje sobie trudu, żeby przedstawić sprawę z perspektywy LAC, bo nikt normalny nie zada sobie potem trudu, żeby o tym z ich perspektywy poczytać. To tylko pierwszy z brzegu przykład, ale jest tego więcej. Kiedy Lakers przeżyli awarię samolotu i lądowali w polu kukurydzy napisano o tym książkę i nawet na naszej stronie, kilkadziesiąt lat później, pojawił się o tym artykuł.

Z kronik NBA: Lakers o włos od śmierci

Kiedy szlag o mały włos nie trafił Clippers… no cóż, sprawa nie trafiła nawet do wieczornych wiadomości. Dowiedzieliśmy się o tym miesiąc później. Dosłownie, 25 lutego Clippers lecieli na pojedynek z Denver Nuggets, gdy w ich czarterowy samolot uderzył piorun. Zwróćcie uwagę, że doniesienia o wypadku z lutego pojawiły się w mediach w połowie marca.

Samolot gwałtownie stracił wysokość, a jeden z silników przez dłuższy czas kilkakrotnie gasł i wznawiał pracę aż powrócił do normalnego trybu działania. Eric Gordon:

Większość z nas próbowała się zdrzemnąć w tamtym momencie, ale po tym jak huknęło to już raczej nikt nie spał.

Paul George też nie na żarty się wystraszył:

Zanim wsiedliśmy pilot ostrzegał nas, że będą turbulencje, lecimy do Denver, może być narowiście. Myślę sobie “ok, latałem tysiące razy, wiem co to turbulencje, nic takiego.” No więc lecimy i nagle jeb! Samolot gwałtownie obniżył wysokość, swobodny spadek, jak na rollercoasterze. Wszyscy wrzasnęli, było to słychać od dziobu samolotu aż po ogon.

Dotarliśmy również do naocznych świadków zdarzenia. Pan Kazimierz widział wszystko z okien swojej willi w Beverly Hills:

To oczywiście żart, tak naprawdę willa Pana Kazimierza nie znajduje się w Beverly Hills, ale nawet gdyby tam była, to wówczas on i tak by tego nie widział, bo zamiast lampić się przez okno na samolot z Clippersami oglądałby Lakersów, jak wszyscy.

#Kalendarium

Dziś piękna wielkanocna niedziela dziewiątego kwietnia. Oto z czym kojarzy się ta data w NBA:

1957: Bob Cousy ustanowił rekord asyst w meczu finałowym NBA, rozdając 19 piłek w Game 5 pomiędzy Bostonem a Hawks. Rekord utrzymał się aż do 1984, kiedy Magic Johnson zaliczył 21 asyst w wygranej Lakers nad Bostonem w meczu numer 3.

1959: Boston zaliczył pierwszy sweep w historii finałów NBA, pokonując Lakers 4-0.

2019: 40-letni Nowitzki zdobył 30 punktów w wygranej Dallas nad Suns. Po meczu ogłosił zakończenie kariery.

Urodzeni tego dnia byli i obecni zawodnicy NBA to m.in. Paul Arizin, Saddiq Bey, Allen Crabbe.

#Fakty tygodnia

-> Sacramento Kings mają najwyższy rating ofensywny w historii NBA
-> Fred VanVleet rozdając 20 piłek w meczu z Charlotte Hornets ustanowił rekord klubu Raptors.
-> Lauri Markkanen jest pierwszym w historii NBA zawodnikiem, który na przestrzeni jednego sezonu zanotował minimum dwieście celnych trójek i sto wsadów. Dobra, lecim!

#Putback dunk

Wembanyama robi dobitkę dunkiem po niecelnej trójce. Jeden z generalnych manedżerów na Zachodzie [rzekomo] powiedział ostatnio, że żałuje że jego zespół wygrał tyle spotkań, bo trzeba było tankować po Wembanyamę. Obstawiam Dallas albo Portland.

#Clutch!

Trzy przechwyty Chicago z rzędu, żeby do resztek pozbawić rywali chęci gry w basket.

#Boston Blake

Blake Griffin jest już prawie Irlandczykiem. Jest rudy i gra w Boston Celtics, więc jeśli upije się w dzień świętego Patryka, dostanie obywatelstwo Irlandii. Tak to działa. Jego zadziorna reakcja w kierunku Dunna też bardzo irlandzka.

#Shaqtin’ a Fool

Chyba nie sądziliście, że zapomniałem?

#Long, long time ago…

Dziś w retro kąciku Dennis Rodman. Wszyscy znamy jego rekordy zbiórkowe, ale tu zestawienie jego trójek w barwach Chicago, których było w sumie 12. Na uniwerku zdobywał 25.7 ppg. W NBA szybko wyspecjalizował się w zbiórkach, w całej karierze miał tylko dwa sezony, w których notował średnio więcej punktów niż zbiórek.

I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!

[BLC]

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Adminowi też się należy load management. Drużyny robią sobie jaja, wystawiając zespoły z g-league, żeby nadrobić w loterii lub wybrać sobie pozycję na playoffy/playin.

    (20)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Tankowanie Poddawanie meczow w trakcie.Kalkulacje Load managementy Tragiczne sedziowanie ..Trojki trojki trojki..Gsw 157!!!pkt Sick !!! Dawac te play off .Bo regular sez to juz jest Kupa gruzu

    (34)
    • Array ( )

      Szkoda Clippersow. Teraz playoffy zaczynają od PHX i tak pewnie skoncza sezon. PG kontuzjowany więc bez szans… . Znowu lipa. To już Lakers mają łatwiejsza drogę, bo Minnesotę powinni lekko łyknąć, potem gangsterów też powinni przejść. Następnie PHX, tu LAL muszą liczyć na kontuzje Duranta albo CP3, bo inaczej game over.

      (2)
    • Array ( )

      Przecież Lakers to druga połowa drabinki, w drugiej rundzie potencjalnie Warriors i dopiero w Finale konferencji ew. Suns.

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors są gotowi. Idealne rozłożenie sił, dram i kryzysów w skali sezonu. I jako ze nikt nie ma tak wielkiego doświadczenia taktycznego i mentalnego w obecnej lidze – śmiało obstawiam – Warriors obronią tytuł

    (12)
    • Array ( )

      Nie mają sił na Bucks czy Celtics, ale do finałów mogą dojść, bo na zachodzie są w stanie każdego dojechać.
      Oczywiście zakładając pełne składy i brak kontuzji

      (1)
    • Array ( )

      No, śmiałe obstawienie, jeżeli GSW faktycznie wygrają to będą najsłabszym w historii zespołem z mistrzostwem, oczywiście względem bilansu RS

      (4)
    • Array ( )

      Bardzo brzydki wniosek R6.
      Jeśli obronią tytuł to raczej tylko udowodnią, że są jedną z najlepszych dynastii dekad

      (1)
    • Array ( )

      Te Zelenski, a jak stoi cała drużyna Lakers i obok nich nie stoi zupełnie nikt, to ile drużyn stoi?

      Proste Ci dałem, bo ostatnio miałeś problemy z liczeniem na podstawowym poziomie.

      (6)
  4. Array ( )
    miś4kontratakuje 10 kwietnia, 2023 at 09:27
    Odpowiedz

    O tym jak łatwo obecnie (przeważnie) zdobywać punkty w nba świadczą np. 24 punkty Udonisa na zakończenie kariery, w tym 3 trójki (1/3 trójek z całej jego kariery). Gracza, który od 8 lat był jedynie duchem/mentrorem na ławce, a ostatni raz był w rotacji Heat w meczach o stawkę 10 lat temu. I zawsze był człowiekiem od czarnej roboty na parkiecie, bez talentu ofensywnego. Jedynym jego markowym zagraniem ofensywnym był baseline jumper. A tu nagle poszalał sobie chłopak w 25 minut na całej przestrzeni parkietu i nie były to np. dobitki po zbiórce. W tym świetle nieco inaczej patrzy się na te wszystkie rekordy punktowe, niezwykłe procenty skuteczności, itp.

    (31)
    • Array ( )

      Wszystko spoko tylko ja to całkiem odwrotnie odczytuje, wczorajsze mecze tylko pokazały jak świetnie technicznie wyszkoleni są gracze NBA, nawet trzeci garnitur grający ogony jeśli dostanie ekspozycję jest w stanie zrobić 20-30 pkt. Przecież center 40 lat temu nawet na treningu bez obrońców rzucał 1/20 i ten jeden trafiony to był powód do świętowania, a tutaj dziadek Haslem wychodzi i robi w trakcie całkiem dynamicznej gry 3/7 za 3p

      (-9)
    • Array ( )

      Taaaa Kamil. Taki Jabbar, Robinson, McHale, O’Neal, Olajuwon czy Ewing nigdy nie trafili pewnie 3 rzutów 3-punktowych w jednym meczu (nie wiem na 100%, zakładam, że żaden z nich nie chce mi się sprawdzać). To na pewno dlatego, że byli po prostu gorzej “wyszkoleni technicznie” niż Haslem. Na pewno masz rację :)))

      (9)
    • Array ( )

      Oczywiście, przez 3 sezony w Chicago trafił 12. W karierze chyba 82 razy. I pomyśleć że zrobił to gość który mało rzucał ogólnie a rzuty za 3 nie były tak popularne jak dziś. Ciekawe czy w dzisiejszej lidze zdominowanej przez trójki taki tuż koszykowi jak Ben Simmons będzie miał na koniec kariery choćby i 12… 😁

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    …a wszyscy ludzie na meczach Clipers są opłacani, żeby im kibicować…! Ale bym chciał, żeby Clipersi zdobyli tytuł, żeby utrzeć nosa samozwanczemu królowi, który się koronuje po przypieczętowaniu 7 miejsca gwarantujacemu udział w play in.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Z ciekawostek z tabeli po RS w zapomnianym podziale na dywizje:
    1) W Atlantyckiej wszystkie drużyny mają co najmniej .500
    2) W Pacyficznej wszyscy są na plusie, a .524 ostatnich LAL wystarczyłoby do drugiego miejsca w 3 z 6 dywizji
    3) Pierwszy i ostatni zespół z Centralnej dzieli 41(!) zwycięstw

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    miś4kontratakuje

    Trzeba mieć na uwadze w jakich warunkach zdobył te punkty.

    Ostatni mecz sezonu o nic. Obie drużyny grają głębokimi rezerwami. Wiadomo, że Haslem dostanie więcej piłek, kilka akcji będzie ułożonych pod niego.

    To, że nie jest w rotacji nie znaczy, że przestał trenować, może być w świetnej kondycji, dobrze przygotowany siłowo i technicznie. Trenuje z 1szym składem, broni i atakuje przeciwko zawodnikom z wyjściowej piątki.

    Jest różnica jeśli w wieku 40 lat masz biegać w regularnej rotacji co mecz a co innego zagrać w jednym meczu 30 minut. To dalej jest profesjonalny sportowiec a nie emeryt objadający się pizza przed TV.

    W NBA nie ma słabych zawodników. Liga weryfikuje Cię bardzo szybko. Pięknie widać to po tej ostatniej kolejce kiedy wchodzi zawodnik często z poza rotacji meczowej, dostaje zielone światło i gra wybitny mecz. ( np. Pritchaed z Bostonu).

    Jasne, że inaczej się teraz broni ale zawodnicy są, zdecydowanie bardziej wyszkoleni niż w np. często przywoływanych latach 90tych.

    Na każdej pozycji musisz umieć rzucić, podać i najlepiej bronić na całym parkiecie. Gra się szybciej, szerzej, na, większej wymienności pozycji.

    Podsumowując, nie do końca bym umniejszał obecnym zawodnikom. Pomimo delikatniejszych gwizdków, potrafią zdecydowanie więcej. Nawet Ci 8,9,10 w rotacji.

    (8)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Gobert “nokautujący” Andersona. Udonis 20pkt. Load management i za 3, za 3, faul, , za 3, faul, faul itd. Kwintesencja współczesnej NBA. Zapomniałem o tankowaniu. Przy tym porównywanie kogokolwiek do MJ-a, to blamaż na IQ porównującego.

    (4)
    • Array ( )

      Dobrze, idź więc oglądać kompilacje z MJ na YouTube zamiast marudzić, już nie da się słuchać/czytac tego dziaderskiego skowytu

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu