Rajon Rondo na ratunek! Celtowie w finale konferencji!
philadelphia 76ERS @ boston CELTICS 75-85 (3-4)
Game 7. Wielkie napięcie malowało się na twarzach obu trenerów. Chłopakom stężały policzki, a czoło zrosiły kropelki potu. Gracze patrzyli w przestrzeń. TD Garden huczała przy akompaniamencie Dropkick Murphys – I’m shiping up to Boston. C’s grają na dwóch strzelców (Allen i Pierce korzystają z zasłon po obu stronach boiska) oraz to, co uda się pocisnąć do przodu Rondo. Z drugiej strony stremowane “Szóstki” pudłują z wolnych pozycji. Żaden z gości (za wyjątkiem Eltona Branda) nie występował wcześniej w game 7. Co innego weterani z Bostonu, którzy byli w podobnej sytuacji po 5-8 razy. Dominuje obrona. W strefę podkoszową nie wciśniesz palca. Nikt nie zdobywa punktów spod obręczy. Mnożą się straty, błędy 24 sekund, ruchome zasłony, nadal nie padają kosze. Garnett (18 punktów, 13 zbiórek) jest w swoim żywiole. Naciska w obronie, zbiera, utrudnia życie przeciwnikom. Goście grający na skuteczności 25% tracą do gospodarzy jedynie cztery punkty… mecz zaczyna przypominać zgniłe jabłko. Zdobędzie je ten, kto jest naprawdę głodny. KG sam na sam z koszem przestrzeliwuje ni to layup ni to dunk, makabra! Ma się ochotę wyłączyć monitor. Do przerwy wynik brzmi 41-33 mimo, iż Ray Allen nie trafia w obręcz. Andre Iguodala i Evan Turner na obwodzie bronią jak doberman miski z jedzeniem. Każdy celny rzut jest na wagę złota. Phila kończy trzecią kwartę serialem 7-2.
Ostatnia część meczu zaczyna się, a jakże, od niecelnej trójki Mickaela Pietrusa (jak do tej pory Celtowie nie trafili ani razu na czternaście prób z dystansu). Jeszcze gorzej jest z drugiej strony, goście tracą piłki zanim dojdzie do sytuacji rzutowej. W końcu trafia Ray Allen. Poziom hałasu w TD Garden momentalnie rośnie o 30 decybeli. Garnett dostaje spazmów rozkoszy. Trafia z półdystansu. Za chwilę Allen znów wychodzi w górę i trafia triplę. Wydaje się, że z psychologicznego punktu widzenia Sixers nie wyrwą już tego meczu. Tymczasem odpowiada za trzy Andre Iguodala. Na cztery minuty przed końcem Celtics prowadzą 71-68 kiedy boisko z powodu sześciu przewinień musi opuścić Paul Pierce. Nerwowość wkrada się w szeregi gospodarzy. Na wezwanie odpowiada Rajon Rondo (18 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst). Bez chwili wahania pochyla się i zakłada sobie zespół na plecy: najpierw skutecznie wchodzi pod kosz, a następnie trafia z dalekiego dystansu, 75-68 Boston. Mija kolejna minuta, goście nadal nie potrafią znaleźć drogi do kosza, tymczasem RR rzuca trójkę z ośmiu metrów! Trybuny szaleją. Za chwilę dokłada dwa osobiste. Gem, set, mecz, finał konferencji dla Celtics! Kevin Garnett zapytany o nadchodzącą serię przeciwko Miami Heat: “LET’S DO IT”
[vsw id=”z9744f3XdjI” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Hahaha:D 4:0 to będzie jak w finale Miami na San Antonio trafi:)
Niech Celty rozwala Miami!!!
Rondo=MVP
ja nie wierzę w Miami, może nawet do siedmiu meczy
i nie mają Bosha, on już nie wróci
uważam że Celty wygrają z Miami
RONDO MVP. jeśli ktoś jeszcze miał wątpliwości kto jest najlepszym PG w lidze, to zostały one rozwiane. Z Miami będzie ciężko, ale w zeszłym roku, gdy, po przegranej w drugiej rundzie,Pierce powiedział “i definetely believe we can make another run next year”, wiele osób uśmiechało się pod nosem. Teraz Celtics są jedną z czterech najlepszych drużyn ligi, a wiele faworyzowanych w power rankings zespołów, takich jak Knicks, Bulls, Lakers, Dallas, Memphis itd. już na rybach. You know what, Paul? I definetely believe we can make another run this year. Go CELTICS!
*** Boston , Miami na mistrza dadzą radę wygrać z celtami nawet bez bosha !! : O
Z obiektywnego punktu widzenia.
To czy Celtics dadzą radę z Miami zależy od dyspozycji Garnetta i cichego bohatera Brandona Bassa. Pod koszem Boston dominuje (brak Bosha), ale na obwodzie jest znacznie gorzej. Dwyane Wade bez problemu pojedzie grającego ostatnio padakę Ray-Ray’a. LeBron z łatwością pokona Pierce’a.
Dla zielonych ludzików cała nadzieja w Rondo!
Chyba, że Chalmiers mu się przeciwstawi
w co wątpię 😉
jw.
btw. Anthony to mocny defendeer. na Basa wystarczy 😉
Jedynie gdzie boston moze powalczyć to na PF i na PG.
Gadacie, Rondo i tak będzie kryty przez LeBrona albo DWade, pierce przez Battiera, zaś Garnet znów przez LeBrona, pamiętając czapę z zeszłorocznych playoffs jest w stanie ;), Anthony będzie dobrze walczył z Bassem, na Ray Raya wystarczy plaster tak by zneutralizować trójki. Mimo to obie drużyny to godni siebie przeciwnicy, szykują się dobre finały w tym roku!
LETS DO IT?
Chyba Lets get wpyerdol 4-0/1 ;D
Ja cieszę się, że Boston jest w finale konferencji . Bradley przejdzie operację już teraz i będzie czwartym w tym sezonie Celtem, który poszedł “pod skalpel”, obok Greena, Wilcoxa i J. O’Neala. Nie zapominajmy, że pod koniec czerwca operacje przejdą także Ray Allen oraz Mickael Pietrus… Dodać do tego kolana Pierca to widzimy prawdziwy szpital. Wydaje mi się, że to jest ogromny sukces dostać się do finału z takimi problemami zdrowotnymi .
Rondo kryty przez Władka czy Bronka na pewno wykona skuteczne podanie i zbierze 6-8 piłek myślę że raczej skupią się na kryciu Pierce’a i Garnett’a bo na tych pozycjach Boston będzie miał wówczas za dużą przewagę …….Rondo jest najlepszym PG w lidze ale nie zdobywa falowo punktów więc skupią się na tych co to potrafią …..jeżeli Ray trafi kilka trójek i Brendon powalczy może być ciekawie ale i tak pewnie będzie to za mało na Władka i Bronka ………….lets go SPURS
ciekawi mnie jeszcze czy już w pierwszym meczu SAS zamęczy Westbrooka i Duranta ciągłym podwajaniem …….SAS na mistrza gdzie najlepszy trener nam tytuł !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja wiem, że Rondo i Chalmers to zupełnie inny poziom, ale w Mario nie jest złym obrońcą 😉 !
@BLC zgodze się odnośnie Twojej opinii o Rondo, koleś gra kawał świetnego basketu, ale mam nieco wątpliwości odnośnie tego, że Boston jest w 4 najlepszych zespołów ligi…. Jest w dwójce najlepszych na wschodzie, ale moim zdaniem wschód jest daleeeeeko w tym roku od poziomu zespołów z zachodu i plasuje sie zdecydowanie niżej niż w pierwszej 4 CAŁEJ ligi;)
@mike9204:
ja patrzę pod kątem tego, kto został na placu boju;)
“Ale pamiętajcie, że Rondo jest najbardziej przecenianym zawodnikiem w NBA” – To dziś znalazłem na FB pod postem o triple double Rajona. Nie powiem, trochę się uśmiałem. 😀
A co do finału konferencji, to uważam, że jeśli Celtowie zagrają na swoim poziomie, to będzie ciekawie. Pierce musi zagrać tak, jak z Atlantą. Garnett gra w tym sezonie świetnie – oby tylko miał “swój dzień”. O Rondo jestem spokojny, a jeśli Ray Ray dołoży jeszcze kilka trójek (nie wymagajmy od niego zbyt wiele, bo gdyby miał dobrego zmiennika, to już pewnie byłby po operacji), to w ogóle będzie kosmos. Bass też poniżej pewnego poziomu nie schodzi. Kilka punktów mógłby dołożyć Pietrus.
Może i dużo tych warunków, ale nie jest to niewykonalne. 😀
It’s all about 18!
I no Phily przegrało Kurde
@Gadom: tam ogólnie w tych komentarzach sporo znawców się wypowiada. ostatnio jakiś typ napisał, że “NBA interesuję się od 2010 r.”, a potem zaczął swój światły wywód o LBJ
tak na wschodzie jak i na zachodzie imponują mi dziady ogrywające młodych i atletycznych przeciwników 🙂 Myślę, że Celtom zabraknie jednak argumentów przeciwko Miami, czy z Boshem, czy bez.
Szkoda 76ers
brakuje iversona ;(
Przykro stwierdzić ale Boston jest bardzo cienki , niech się cieszą jesli zdołają urwac Miami 1 mecz , Bronek i Wade nie bedą sie tak cackać jak Sixers w tej serii 😀
popularne słowo HEJTOWANIE to chyba powinno sie pojawić na koszulkach http://www.gwiazdybasketu.pl bo z waszych ust tylko to płynie przekrzykiwanie sie..a tak na prawde nikt nie bierze pod uwage doświadczenia a z drugiej strony zmeczenia materiału..uważam ze KG Rondo i Pierce > Wade Lebron pod tym względem..ale brakuje punktow ze strony Raya Allena które np dają Shane Batie i Mike Miller w MIami..Rywalizacja będzie 2:2 a potem już niech wygra lepszy.
Celtics nie mają szans z Miami