fbpx

Hakeem Olajuwon: pokochałbym dzisiejszą NBA

35

Dikembe był centrem idealnym, prototypem tradycyjnych środkowych. Pilnował środka. Oglądałem na taśmach w jaki sposób zdobywał bloki z pomocy. Dzięki niemu stałem się lepszy.

Patrick Ewing był jednym z najtwardszych zawodników, z jakimi przyszło mi się mierzyć. Mógł rozpracowywać cię przez okrągłe 48 minut. Mam do niego ogromny szacunek.

David Robinson był jednym z najszybszych centrów, jakich kiedykolwiek widziałem. Zwinny. Skoczek. Jak na środkowego miał niesamowity wyskok. Był szybki, miękko się ruszał i niesamowicie ciężko pracował.

Yao Ming to inny przykład niesamowitego środkowego. Nigdy przeciw niemu nie grałem, ale trenował ze mną w Houston. Kiedy pojawił się na pierwszym treningu od razu pokazał mi wszystkie moje ruchy, jeden po drugim. Nauczył się ich. Yao miał bardzo miękki rzut i świetną pracę nóg, jedną z najlepszych, jakie widziałem.

MJ nie był podkoszowym, ale był gościem od wszystkiego. Świetnie bronił nisko.  Najpierw skakał, a potem decydował co zrobić. Zawsze, kiedy graliśmy przeciw Bulls, podwajaliśmy i potrajaliśmy go w pomalowanym, jak tylko piłka dotknęła ziemi. Michaela mało chwali się za to, jak potrafił odgrywać ze środka pola. Zawsze widzieliśmy jak nas rozpracowuje po tym, że w rosły zdobycze gości takich jak Perdue czy Logley.

W 1995 rzadko widywało się dwóch środkowych grających na przedpolu. Dzisiaj podkoszowi muszą czasem odgrywać rolę guardów, żeby odnaleźć się w systemie gry.

Ludzie często pytają mnie czy skończyła się era dominujących centrów. Zastanawiają się, czy small ball uczyni z NBA ligę shooting guardów. Myślę, że patrząc na gości takich jak Klay czy Steph nie dotykamy sedna sprawy. Oni nie są normą. Small ball zrobił gwiazdami graczy z pozycji 1 i 2, ale w moim mniemaniu jego najważniejszą zasługą było uwolnienie centrów od ich tradycyjnych obowiązków. Nie są już przykuci do pola trzech sekund.

Small ball nie wyeliminuje z gry wysokich, ale zmieni tradycyjne myślenie o pozycjach na boisku. Wszyscy lubią porównywanie ze sobą kolejnych koszykarskich epok, ale możliwe, że dzisiejsi wysocy są lepsi technicznie niż ich poprzednicy. Spójrzcie na gości takich jak Draymond Green czy LMA w tegorocznych playoffs. Jestem pod wrażeniem ich gry, zarówno pod jak i z dala od kosza.

Pokochałbym dzisiejszą NBA. Znów byłoby jak w koledżu, kiedy nie wiedziałem, co powinien robić środkowy, więc zachowywałem się jak guard. W ogóle nie chciałem mieć przypisanej pozycji.

Niemal marzę o tym, by grać w dzisiejszych czasach. Żal mi każdego, kto musi dzisiaj kryć Draymonda. On jest jak dwumetrowy Gary Payton. Nawet po tylu latach nie rozwikłałem jego zagadki. Jak on to robił? Ile typów graczy będzie na boisku za kilka lat? Nie wiem, ale będę to oglądał.”

***

My też będziemy oglądać, Hakeem.

A tak poza tym, jak podoba się Wam porównanie Greena do Paytona? Zatacza ono coraz szersze kręgi. Nie ma wątpliwości, że jakiekolwiek odwołania do Garyego w kontekście czyjejś gry obronnej są dla adresata takiego komplementu wielce nobilitujące. Wszak The Glove zdobył tytuł Defensive Player of The Year w 1996. Przy zaledwie 193 cm wzrostu to nie lada wyczyn. Jesteście ciekawi co, znany z ciętego języka były point guard Sonics, ma do powiedzenia na temat zawodnika Warriors?

Lubię jego zapał do gry… ale ja nie płakałem za każdym razem, kiedy sędziowie mi nie gwizdali.

~

Płakać nie, ale pogadać to zawsze sobie lubiłeś, Gary. Tak jak i ostatnio, po ogłoszeniu wyników plebiscytu na MVP. Gwoli ścisłości, przypominam, że nagrodę przyznaje się od sezonu 1955/56. Przedstawiciele prasy dokonują wyboru od sezonu 1980/81, przedtem głosowali zawodnicy. Do tego pomysłu powróciło NBPA w zeszłym roku, przyznając swoje statuetki w Las Vegas. Oto kategorie i laureaci:

nbpaawards

Wracając do meritum, spójrzcie co do powiedzenia miał Payton o Stephenie:

Ludzie muszą zrozumieć, że nie mamy problemów ze Stephenem. On sam na siebie nie głosował, zrobiło to 131 osób. O nich mi chodzi (…). Zapomnieliśmy o tym, jak Chamberlain zdobywał 50 punktów i 30 zbiórek średnio w meczu. I co, to nie zasługiwało na jednogłośny wybór? Kto jeszcze zrobił to i rzucił sto punktów w meczu? A on nawet wtedy nie wygrał, w 1962. To właśnie chcę powiedzieć. Albo Jordan, kiedy ustanowili bilans 72-10 w 1996, też nie dostał wszystkich głosów. Chcecie mi powiedzieć, że te pismaki, czy kto tam oddaje teraz te głosy, albo ci goście wtedy, oni nie wiedzieli, kto zasługiwał na jednogłośny wybór? Nie wińcie Stephena, wińcie ich.

~

Jest w tym trochę racji, przynajmniej w odniesieniu do czasów gdy wyboru dokonywali gracze. Wyobrażacie sobie sytuację, w której LeBron głosuje przeciw sobie na Curryego? Albo, że Kobe typuje Shaqa? Zatargi i ambicje poszczególnych zawodników uniemożliwiały jednogłośny wybór w dawnych czasach.

Innym wątkiem, jaki poruszył Payton była kwestia dalszych miejsc w wyścigu o MVP. Twierdzi, że LeBron czy Kawhi zasłużyli na głosy na miejsce pierwsze:

Spójrz na LeBrona, na to, co robi dla drużyny. Robi wszystko. Jest dziś najwszechstronniejszym zawodnikiem na świecie. Mówimy, że Steph był najlepszy w tym roku, ale patrząc całościowo, na asysty, zbiórki, punkty… kto dostarcza ich swemu teamowi najwięcej? Zabierz LeBrona z Cavs i nie będą już tak dobrzy. Zabierz Curryego z Warriors i… w sumie sam nie wiem. Coś by wygrali. Może nie 73 mecze, ale kilka gier na pewno.

~

No cóż, z wypowiedzi Paytona przebija sporo nostalgii za starymi czasami. Przytaczając jego słowa zasadzie wracamy do początku artykułu i antagonizmów na linii przeszłość-teraźniejszość koszykarskiego świata.

A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

[BLC]

1 2

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to że niektórzy się tak jarają tymi latami 80 90 że twarda walka zaciśnięte pięści etc że kozak Malone i props za Thomasa to była koszykówka xd a jak w dzisiejszych czasach jakiś Green się poszamota albo LeBron pod koszem do od razu problem że zwierzęta nie gracze co to za bijatyki loga powinna ukarać ich etc

    PS. Kidd i Divac tez flopowali bo byli sprytni ale jakoś ludzie na ogół zapominają 🙁
    Ps2 narzekanie na Greena że to przemądrzały buc jest trochę bezpodstawne-facet jest główną osią zespołu który wykręcił NAJLEPSZY BILANS W HISTORII i ma pełne prawo do takich wypowiedzi-z reszta Rodman i Scottie tez byli pewni siebie a jakoś nikt problemu im nie robił.

    (38)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    I taka mala refleksja-najbardziej w swoim koszykarskim życiu żałuję tego iż Social media w latach 80 90 nie były tak rozwinięte jak teraz-jestem pewny że jakby tak było to opinia o Jordanie byłaby zupełnie inna 😉 bardzo podobna do opinii jaka ma teraz LeBron czyli bezpodstawny hejt przemieszany z docenianem kunsztu jaki prezentował.

    (16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    ja się zgadzam z Paytonem,

    z resztą wystarczy oglądać te playoffy żeby zobaczyć ile znaczy curry, a ile lebron dla swojego zespołu, a o to chyba chodzi w “MVP”? 🙂

    (28)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ot kolejna wypowiedź dziadka, który ma jakiś problem, że ktoś może przebić ich rekord, osiągnięcie i znajduje wymówki: bo to, tamto i jeszcze tamto. Każdy zawsze gada, że ich era była najlepsza, już się przyzwyczailiśmy do tego. A takie argumenty, bo ktoś tam miał ileś punktów czy zbiórek świadczą tylko o płytkim myśleniu, przy takiej ilości statystyk i sposobów analizy gry jakie dziś mamy to patrzenie na jakieś dwa najprostsze statystyk wzbudza jedynie śmiech. Pamiętajmy, że wszystko idzie do przodu, lata 90-te się skończyły nie wczoraj albo przedwczoraj, ale dawno temu i dzisiejsza liga jest już na znacząco wyższym poziomie. Nie koniecznie ciekawsza do oglądania, szczególnie dla tych których młodość przypadła na wcześniejsze ery i mają naturalne ciągotki do przejaskrawiania każdego aspektu z tamtymi czasami związanego, ale na wyższym poziomie koszykarskim.

    (-20)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Zgadzam sie z Paytonem. A tak wgl do kolegi wyżej MJ miał często złą prasę mimo gorzej rozwiniętych social media

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Zabierzmy LeBron’owi jego gwiazdy z drużyny i zobaczymy czy zawsze będzie tym most “valuable” , będzie ale nie w takim stopniu a na pewno nie MVP , który jest w stanie sięgnąć po mistrzostwo( finały 2015 i 2007).

    (-36)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Lebron już przyzwyczaił wszystkich do swojej gry na szczytowym poziomie, bić +25 pkt, +6 asyst, +6 zbiórek praktycznie nie przerwanie od ilu? 10 lat? Więc pisanie Curry>Lebron jest po prostu śmieszne xd. Curry jest najlepszym strzelcem ligi ale nikt nie ma takiego impactu na team jak Lebron.

    (51)
  8. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    opinia o jordanie inna? chyba nie z faktu porównania finałów: 6/6, 2/6 ? lata 90te de best i nie ma bata na mariolkę !!
    hakeem zawsze dyplomata. nie przypominam sobie żeby kiedykolwiek kogoś zjechał. po tym poznaje się klasę zawodnika. no i po wynikach 🙂
    GP zawsze dużo gadał. za dużo.
    ja natomiast “w swoim” koszykarskim życiu żałuję,że nie doszło do konfrontacji byków z rakietami podczas rozbratu majka z ligą. cholernie żałuję. no może jeszcze żałuję trafionej trójki paxsona w game 6 1993 finals. telewizor prawie wyleciał przez balkon… a wtedy nie było ledów… i mieszkałem na 9 piętrze 🙂

    (5)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Warriors bez Curry’ego w tym sezonie konferencji by nie wygrali ale na koniec RS powinni być wyżej od OKC.

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Widzę, że BLC zrobił się trochę zazdrosny o nowy nabytek w redakcji i postanowił przypomnieć wszystkim jak dobrze i ciekawie potrafi przedstawić kawałek historii NBA. Nie mogę się doczekać kolejnego artykułu “świeżaka” 😀

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    wszystko się zgadza, ale warto również nadmienić, że w czasach kiedy GP20 zdobywał tytuł defensora roku był jednym z najwyższych rozgrywających w lidze o ile nie najwyższy (nie liczać epizodu z Magiciem). Skutecznie bronił przeciwko MJ bo był porównywalny pod względem fizyczności.
    Natomiast co do tej wielkiej zmiany na przestrzeni czasu. Liga w bardzo naturalny sposób ewoluuje np w kierunku wszechstronności. Przykład LJ, ale i w przyszłości Simmonsa. Czyli zawodonika, który wszystko robi i to wszystko co robi robi to najlepiej, a przynajmniej blisko doskonałości taki jest właśnie prototyp najlepszego zawodnika jaki kiedykolwiek przyjdzie do ligi

    (-7)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby nie zmieniono przepisów dziś mecze by się kończyły 40:43. Dlatego nie ma co psioczyć. Lata 90 nie wrócą, a przepisy trzeba było zmienić.

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @Fric: Tak sie sklada kolego, ze opinia o Jordanie byla w latach 90tych podobna do tej jaka “cieszy sie” LeBron dzis, jesli nie gorsza. Po prostu z perspektywy czasu nikt nie pamieta egoistycznego, chamskiego, otwarcie gardzacego kazdym kto nie jest nim palanta, tylko wielkiego zawodnika. Podobnie za pare lat bedzie z Kobe. Pamieta sie to, co dobre.

    (13)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem to coraz bardziej wygląda jak, za przeproszeniem p******enie starych dziadków, którzy jeszcze chcą o sobie przypomnieć. To trochę jak słuchanie starszych ludzi, którzy twierdzą, że za komuny było lepiej. Owszem, z wypiekami na twarzy wspominam mistrzostwa Jordana, co nie zmienia faktu, że teraz koszykówka jest zła, wręcz przeciwnie. Jest po prostu inna. Deal with it.

    (16)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Fric Pełna zgoda. W ogóle po Twoich różnych wypowiedziach wnioskuję ze byśmy się dogadali ;p Dray i cała drużyna Warriors zapracowali sobie na to żeby mieć taki status jaki mają. Pisałem to już kilka postów temu, ale się powtórzę. Inni wielcy byli tacy sami. MJ, Kobe, Lebron. Taka pewność siebie idzie w parze z wielkimi sukcesami. Mnie ich zachowanie nie irytuje a nie jestem nawet fanem GSW. Szanuję ich za to ze grają świetną koszykówkę, którą się przyjemnie ogląda i mam nadzieję ze utrą nosa wszystkim hejterom i wygrają to mistrzostwo back-to-back.

    (2)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Larry Bird ma podobne zdanie co Hakeem. Również fascynuje go nowa era w koszykówce. Powiedział ostatnio na ten temat kilka słów, m.in. “Wszyscy myślą, że era, w której grałem, była najlepszą erą w historii. Ja jednak nie jestem tego taki pewien”. Birda fascynują możliwości strzeleckie nowych graczy, płynność gry, ruch piłki.

    (8)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    “Zabierz LeBrona z Cavs i nie będą już tak dobrzy. Zabierz Curryego z Warriors i… w sumie sam nie wiem.”

    Ale to nie wina Curry’ego tylko LeBrona. Podobnie jak to wina Hardena…. Jak ktoś jest od wszystkiego to tak naprawdę jest od niczego. LBJ czasem na siłę próbuje robić wszystko za wszystkich. Jakby czasem zostawił gałę, dał innym robić to co potrafią najlepiej i sam skupił się na swoich najlepszych stronach przyniosło by to większe efekty tak jak bywa to w GSW. Curry najlepiej rzuca i w większości tym się zajmuje. Nie broni najlepszych strzelców rywali bo nie jest to jego mocną stroną. Nie zbiera przechwytów czy zbiórek. Ma od tego ludzi i w taki sposób każdy funkcjonuje jak w “zdrowej” rodzinie.
    Dlatego dziś jak wyciągnie się LBJa z Cavs okaże się, że nikt nie wie co robić bo zawsze wszystko ktoś za nich robił. Ale to raczej nie jest zaleta zespołu ale wada. A jest się tak dobrym jak dobry jest najsłabszy zawodnik, a nie najlepszy.

    (-10)
  18. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ret
    Wpływ LeBrona na zespół nie jest spowodowany tym, że jest to jakiś mega dobry gracz czy coś ale jest to spowodowane tym, że wymusza gałę w łapach. Nawet jakby miał Rondo w zespole który jest 100 razy lepszym podającym z lepszą wizją, przewidywaniem itp itd i tak wymusiłby gałę.
    Curry tego nie ma. Oprócz tego, że robi grę potrafi się nią podzielić.

    I nie sztuką jest robić takie staty dotykając piłki 100 razy więcej od kolegów z zespołu 🙂 Rondo się wytyka, że sępi asysty i nabija sobie statystyki. LeBron ma to samo ale nikt nie odważy się tego powiedzieć głośno. LeBron jest modny 😉

    (-13)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciuus
    Jeśli już, to nie jest wina Lebrona że po jego wyjęciu zespół nie umie grać, tylko zawodników, że nie wiedzą co mają robić. Każdy ma swój rozum, ktoś odchodzi, ktoś go zastępuje i powinien robić to jak najlepiej potrafi, w końcu za coś jest w tej lidze

    (6)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @Szopen101
    Dziwię się temu co napisałeś BLC ma dużą wiedzę nt NBA i lekkie pióro. Udowodnił to nam przez te parę lat pisania na str. GB, ma też już swoją markę i nie ma czego zazdrościć. Poza tym wszyscy tu piszący tworzą zespół, który pisze ku naszej uciesze, a im więcej dobrych redaktorów, tym większa przyjemność dla nas czytelników. Propsy dla admina, że takich pasjonatów pozyskuje

    (8)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Nawet bitki w tamtych czasach byly ostrzejsze…. ja mysle ze to sedziiwie za duzo gwizdaja kiedys przymrozali oko cos takiego jak w boksie terez za luk brwiowy tko a kiedys to cza bylo miec masakre na ryju I nic niewidziec na oczy zeby tko bylo

    (0)
  22. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @Ciuus a jak nie było LBJ w cavs , był w Miami to powiedz mi czy w tym czasie cavs wiedziało co robić i jak się zachowywać ? No patrząc po wynikach to słabo 😉 LBJ jest moim zdaniem w top 5 w historii wiem będę zminusowany ale trudno , jeśli zdobędzie jeszcze te 2/3 tytuły to będzie w top 3 i nie wiadomo co napisze los może po skończeniu kariery to on będzie najlepszy w historii tego sportu

    (18)
  23. Array ( )
    Odpowiedz

    LeBron zanim odszedł Cavs zaprowadził ich do finału na swoich SAMOTNYCH plecach wiec nie musicie się bawić w zabieranie gwiazd i zastanawianie się co by było gdyby bo już taki scenariusz mieliśmy 🙂

    (14)
  24. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe, bo ja zawsze kojarzę Paytona jako zawodnika ofensywnego niż defensora. Może przez to że w pamietnych finałach z Bulls miał po przeciwnej stronie MJ choć uważam że duet Glove & Kemp to był jeden z najbardziej agresywnych tandemow z lat dziewięćdziesiątych

    (3)
  25. Array ( )
    Odpowiedz

    cIUUS twoich bzdur, nawet nie chce się już czytać, miałem ich nie komentować, więc proszę Cię jak człowiek 35 letni, dziecko, daj sobie luz, zniknij, czy liczba minusów nie skłania Cię do refleksji że to co piszesz to idiotyzmy.

    (7)
  26. Array ( )
    Odpowiedz

    Sezon 2013/14:
    MIA – 2.
    CLE – 10.

    Sezon 2014/2015
    MIA – 10.
    CLE – 2.

    Wiadomo – trzeba pamiętać o kontuzji Bosha, ale jeżeli ktoś podważa wartość LeBrona, to jest ignorantem.

    (10)

Komentuj

Gwiazdy Basketu