Lakers zwyciężają thriller w Detroit (22-26) na budziku
W quasi tajskim klinczu zwarli się przed przerwą MWP i Brandon Knight.
Rzecz jasna liczba karabinów przemawia na korzyść przyjezdnych, stąd utrzymujące się 10 punktów przewagi.
Niemałe problemy gościom sprawiają penetracje Willa Bynuma.
Na początku IV kwarty strefę podkoszową opanował rookie Andre Drummond.
Gospodarze będą walczyć do ostatnich sekund.
Końcówka to thriller. Cztery pudła Lakers z linii rzutów wolnych w tym dwa Steve’a Nasha.
Ostatecznie: LAL 98 – DET 97
Staty:
Kobe 18 punktów, 5 asyst, 8/20 z gry
Gasol 23 punkty, 10 zbiórek, 10/18 z gry
Earl Clark 17 punktów, 10 zbiórek
Steve Nash 11 punktów, 10 asyst
Greg Monroe 20 punktów, 12 zbiórek
Andre Drummond 9 punktów, 11 zbiórek
Will Bynum 18 punktów, 10 asyst
I kolejny mecz, w którym Lakersi zamiast spokojnie dowieźć wysokie prowadzenie do końca (tym razem +18), to na własne życzenie fundują sobie nerwową końcówkę. Nie wiem, w czym jest problem, czy wynika to z braku koncentracji, z braku sił w drugich połowach, nie ważne, muszą po prostu coś z tym zrobić, bo nie można oddawać wygranych meczów.
Will Bynum zawsze gra dobrze przeciwko dobrym druzynom, jeden punkt – pech niestety 🙂
Martwiące są te 2 połowy w wykonaniu LAL..
Najważniejsze, że wygrana zapisana, jedna bliżej do celu.
skonczylo sie podawanie kobe xD?
Wraca stary Kobe
BRAWO!!
Gasol naprawde świetna robota, Earl Clark kapitalna pierwsza kwarta, a Kobe jak to Kobe nie zawiódł.
@Fajrant
to, że Kobe miał 5 asyst, a nie 8-10 to nie znaczy, że nie podawał grał tak samo jak w ostatnich meczach cały czas patrzył na kolegów i szukał ich.
Pomimo nerwowej końcówki , najbardziej zdenerwowało mnie chyba zachowanie Howarda , kilka sekund do końca. Wszyscy stoją, napięcie rośnie, do rzutów wolnych podchodzi Nash nie trafia a Howard się śmieje 😐 Reszta z zapartym tchem patrzy na to czy Steve podoła, nie daje rady a ten śmiech ukrywa w dłoniach. Come one!
Come two!
fuks, jakby przegrali pewnie byłoby to wina Bryanta ;p tym razem Gasol dał radę
Chyba jak nikt inny Lakers potrafi zatrzymac serce , nastepny mecz ogladam z kardiologiem .
damn, takie wpisy to na forum a nie na główną… wypociny na tym poziomie to i ja bym sklecił podczas reklam w trakcie meczu. 30 minut starań i pojawia się normalny wpis a nie zlepek gwno wartych (“Obrona, mówiąc delikatnie, nie powala.”) zdań.
@Zybiss bo drugi rzut Nasha był celowo nie trafiony;) natomiast pierwszy przestrzelił:D
‘Bryant ma dziś świeże nogi’ 🙂 moze to jest klucz do sukcesu, gdyby myl nogi regularnie:)
@Izzy- dobre!!
Oczywiście nie ma się co spodziewać wzmianki o Heat, bo już o Lakersach było napisane to po co o meczu, który był równie ciekawy. Portal powinien się nazywać gwiazdyLAL.pl
To jest portal nie dla idiotów, czyli nie dla ciebie , ziomek 😀
nie ma co 😀 znowu prawie się posrałem na końcówce, a jeszcze jak tam miał ładować z góry to już masakra 🙂 Clark bardzo ładnie się pokazał na tym meczu, nie wspominając o Gasolu. Powoli już zgrywają się ze sobą, jest gra, piłka jest rozgrywana, każdy szuka wolnych kolegów… Tylko nie wiem co z tym Howardem… jest nadzieja na PO byleby zrobili coś z tymi 2 połowami…
NIE WCHODZCIE JAK WAM SIE NIE PODOBA! CO ZA PROBLEM?!
mówię o kontuzjach Howarda, bo @Zbyssiu to nie tak że on się śmiał, ale z nerwów to było 😉 nie martw się, jemu zależy na pierścieniu z tą drużyną 🙂
POdnieta rośnie ale PO tak nie dla nich : )
Kobe Bryant musi swoje wbić. Wyobrażacie sobie Kobe – 10 pkt. i 15 asyst ? Ten mecz był spoko w wykonaniu Bryanta.
Oglądałem cały mecz i LAL grali super ale najgorsza była 4q kiedy to spalili całą przewagę.LAL potrzebują trenera specjalizującego się w defensywie a nie jak Mike D’anitoni.
Ale ta końcowa akcja Kobe—>Clark to po prostu mistrzostwo , Lakers wracają do gry 😀
@maskibin
Lekkie problemy z czytaniem? 😉
Ten rzut powinien byl wpasc dla Detroit, za kare za te nietrafione osobiste w koncowce, wygrali fartem
@Zybiss 😀 sorki 😀 nie wiem czemu mi się popieprzyło ;p
@maskibin
Nic sie nie stało. Każdemu się może przytrafić. Pozdro ! 🙂
Dobrze, że Kobe nie podał do tyłu do Gasola znowu, bo znowu leszczu by płakał…