Rockets bliscy niespodzianki, były MVP Eurocup robi różnicę
Mając w pamięci pogrom, jakiego doznali w pierwszym meczu, Houston potrzebowali zdecydowanie lepszego ruchu piłki, zaskoczyli i o mały włos sprawiliby niespodziankę, ostatecznie ulegając OKC 102-105.
McHale postawił na small-ball, Chandlera Parsonsa postawił na mocne-skrzydło, co zmusiło Ibakę do opuszczenia strefy podkoszowej. Do przerwy walczyli jak równy z równym, po zmianie stron zaliczyli 15-puntkowy dołek, ale udało im się odrobić straty. Naprawdę niewiele brakowało by wyrwać Thunder mecz na wyjeździe.
Na minutę do końca przegrywali jednym punktem gdy tróję uderzył Thabo Sefolosha. Co ciekawe, rzut równie dobrze mógł być niezaliczony. Mało kto zauważył jak Kendrick Perkins trzyma za rękę Parsonsa próbującego dobiec do rzucającego Thabo.
Tak czy inaczej, wysiłek młodych Rakiet był doprawdy inspirujący. Grając tak niskim ustawieniem pokonali OKC na tablicach 57 do 40!
[vsw id=”Mm9Yz5oemFo” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
moim zdaniem bedzie potrzebny mecz nr 6
Kozak ten pG 😉
Wiadomo było że w PO Houston nie ma zbyt czego szukać a już zwłaszcza z OKC ale mecz ładny 😀
@Dodox Chyba jednak mają więcej do powiedzenia w plejofach niż LA. (jak po każdym komentarzu: :D)
Okradziono Rockets uznaniem tej trojki Sefoloshy przy faulu Perkinsa
@master
Śmieszny jesteś