fbpx

Co oni grają: Dallas Mavericks 2014/15

16

JJ Barea. Portorykańczyk wprowadza na boisko sporo energii i pomimo 183 cm wzrostu (serio, wygląda na znacznie mniej) ochoczo wbija pod kosz. Mistrzowsko wykorzystuje zasłony, ma elitarny floater przez co nawet braki fizyczne schodzą na drugi plan. Dobrze dogrywa do rolującego wysokiego, jest przyzwoitym strzelcem. Problem stanowi obrona, bo Barea kompletnie w niej sobie nie radzi z bardziej atletycznymi rywalami, którzy przeciw niemu wbijają pod obręcz. Przez malutki zasięg ramion Jose Juan nie może też efektywnie przeszkadzać przy rzutach z daleka.

Nie tylko Barea powrócił po latach do Dallas. Zanim wymieniono go za Jasona Kidda (co za fejm!) grał tu również Devin Harris. Przybył na stare śmieci i jest to całkiem udany powrót. Dobrze rozciąga grę, nie atakuje już kosza, skupia się na rzutach za trzy, ewentualnie z półdystansu. Przydatny rezerwowy, dostarcza potrzebnego “spacingu”.

Jedynie o dwóch zmiennikach z Mavericks można powiedzieć, że grają na plus w obronie. Jeden z nich to o dziwo Richard Jefferson. Pierwsze co rzuca mi się w oczy na widok tego weterana na boisku to jego ambitne powroty do kontrataków. W ataku rozciąga grę trójką, nie gra już z piłką w rękach. Drugim defensorem jest Al–Farouq Aminu. Silny fizycznie, bardzo waleczny na zbiórce, nie do przepchnięcia w obronie post up. Chętnie przepycha się w pomalowanym. Kiepski strzelec z dystansu, ale nadrabia w obronie. Dobrze czyta grę i udziela pomocy.

Wszyscy chcą na nich trafić

Na czym opiera się wizja trenera Carlisle? Mavericks to przed wszystkim zespół ukierunkowany ofensywnie, trzeci w punktach na mecz (104.9) drugi w ilości trafień na mecz i skuteczności za dwa. Gorzej wygląda obrona, Mavs pozwalają sobie rzucać najwięcej trójek w NBA, aż 8.9! Pozwalają sobie zgarniać aż 12.3 zbiórek w ataku i 46 zbiórek w ogóle – pod tymi względem też są na ostatnich miejscach w lidze. Co za tym stoi?

Co rzuca się w oczy od razu: Dallas zmieniają krycie w pick and rollu gdzie się tylko da. To prowadzi do chaosu, który jest zawsze korzystny dla drużyny ataku. Starają się przecinać podania na obwodzie, raczej nie wychodzą wysoko do kozłującego. Zdecydowanie zbyt wiele zależy od Chandlera, który w pojedynkę musi łatać wszystkie dziury, często także na obwodzie. Nikt poza Tysonem nie zbiera piłek, wyciągnięcie go na obwód oznacza gwałt na Mavericks pod koszem. Brakuje atletycznej czwórki, która pomogłaby na desce.

Potencjalnie Mavs to najsłabiej wyglądający zespół ze wszystkich w ósemce na Zachodzie, co tylko potwierdza, jak irracjonalnie silna jest ta konferencja w tym roku. Nie widzę dla nich szans na II rundę. Są za słabi pod koszami, pozwalają na zbyt wiele dobitek i nawet przybycie Rondo, który poprawił defense na obwodzie, nic tu nie wskóra. Atak wygląda dobrze, ale nie jest na tyle mocny, abym postawił na nich w serii do czterech zwycięstw przeciwko komukolwiek.

Marcin Śledziński [Śledziu 24]

1 2 3 4

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    nie zgadzam się – dla mnie na zachodzie z tej ósemki obecnie najsłabiej wyglądają Clippers i będzie dla mnie dużym zaskoczeniem, jak przejdą pierwszą rundę

    (26)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    @spajderman
    Clippers mają Paula i Griffina, na nich w serii można postawić. Mavs mają zbilansowaną pierwszą piątkę, ale talentu mniej niż w LAC. Dirk to już tylko strzelec, Rondo gra gorzej niż w Bostonie, Parsons to, tak jak napisalem, trzecia opcja, a z Monty raczej nie jest lider na miarę contendera.

    (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Co do prostych layupów po których Parsons jest blokowany – toć to zawodnik, który potrafi wyminąć ręce trzech czy czterech obrońców pod koszem…

    Są słabości, są też zalety. W dobrej formie potrafią zrobić krzywdę każdemu. Wiadomo PO to nie regularny, taktyka załatwia lwią część sprawy, ale naprawdę nie można tej drużyny zlekceważyć.

    (1)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mavs mogą coś ugrać tylko wtedy kiedy w Rajona wstąpi stary duch z playoffs czyli chore triple-double co mecz i krycie z powodzeniem każdej gwiazdy przeciwników.

    (5)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W obecnej sytuacji na zachodzie, drużyna Clippers grałaby z Portland. Pojedynek byłby ciekawy, ale raczej 4-2 dla Portland. Natomiast Mavericks grali by z Rockets. Nie widzę większych szans dla drużyny Nowitzkiego w tym pojedynku. Ugrać by mogli z 1, a może i nawet 2 mecze, ale w tym roku Brodaty James nie odpuści!

    (2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Myślę, że tutaj nie działa Rondo jak trzeba, ponieważ ma spinę z trenerem i tyle, musi się chłopak przyzwyczaić że już nie jest pod skrzydłami Doc’a Rivers’a.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Nie skreślałbym ich tak od razu. Mają spore doświadczenie i zawodników którzy już coś wygrali. Taka mieszanka może zaskoczyć w PO…

    (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @spajderman jeszcze zobaczysz co clippers wykręcą w PO. Paul ciągnął całą grę i wychodziło mu to świetnie pod nieobecność Jamala i Blake. Myślę, że jeszcze nie mają szans na miśka ale daleko zajdą.

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    @bidziii
    po pierwsze – CP3 nie gra nic wybitnego, wygląda średnio, szczególnie w pojedynkach z niezłymi rozgrywającymi. żeby Clippers przeszli dalej, CP3 musiałby grać na prawdę wybitnie
    po drugie – Griffin nie jest sobą w tym sezonie. Dużo jumperków, mało agresji w grze, dziwne zagrania (takie jak ostatnio z Rockets)
    po trzecie – po za CP3 i Griffinem, Clippers nie mają niczego, co pomogłoby im awansować dalej. Jordan w playoffs jest słaby, mają tragiczną ławkę (jedynie Crawford coś gra z ławki, ale sam Jamal to za mało), mają straszną dziurę na trójce. oglądam Clippers średnio gdzieś tak 3 razy w miesiącu i za każdym razem widzę jak JJ Reddick w pierwszej kwarcie rzuca większość swoich punktów. im dalej w mecz, tym bardziej zbędnym jest on zawodnikiem. na zachodzie dla Clippers druga runda to jest ich maksimum, mieli szansę w zeszłym roku i lepszej szansy już nie dostaną.
    Mavs mają świetnego Ellisa, Dirka, który w playoffs może zaskoczyć, dobrą trzecią opcję w postaci Parsonsa, dobrego defensora pod koszem – Chandlera no i Rondo, za którym nie przepadam, ale w playoffs zazwyczaj grał dobrze. Dla mnie mają więcej do zaoferowania, niż Clippers z przecenianym trenerem – Riversem.

    (0)
  10. Array ( )
    wielmozny pan P 20 marca, 2015 at 16:37
    Odpowiedz

    w playoffs do głosu dochodzi specyfika gry w serii i rosnąca presja, a ona, jak mawiał John Milton w “Adwokacie diabła” : ZMIENIA WSZYSTKO.

    dlatego doświadczenie, inteligencja i psychika Rondo będą wzmacniać Mavericks właśnie w playoffs i im dalej w daną serię, tym bardziej Rondo będzie wzmocnieniem.

    problemy są z innymi rzeczami.
    przede wszystkim z przechodzeniem z ataku do obrony, nie zawsze Mavs są tutaj dośc szybcy i sprawni. a także jest kłopot z ośrodkiem decyzyjnym : Rondo chce mieć tutaj trochę swobody, a trener Carlisle lubi sam wszystko planować i chce by PG był prostym przedłużeniem jego instrukcji. muszą znaleźc tutaj modus vivendi. wazna jest też konrtola nad tempem gry – nie zawsze przyspieszają wtedy, kiedy na połowie idzie im opornie i czasami niepotrzebnie pchają piłkę, gdy dobrze idą sety.

    co do personaliów, to imo – Rondo nie wniesie swojego wiana, jeśli duet Ellis &Nowitzki nie będzie w formie strzeleckiej. Ellis lubi grać z biegu, Nowitzki z setów, co powoduje że ich jednoczesne maksymalizowanie jest dośc trudne.

    istotne będzie jak Parsons wytrzyma presję i na ile będzie niezawodny z obwodu oraz zaskakujący w atakach na kosz. za te pieniądze, ktore dostał, powinien rozegrać życiowe playoffs ;]

    obrona to królestwo Chandlera i wzmocnienie przez Rondo, który na przestzreni serii utrudni życie każdemu PG rywala.

    Mavs mają 3 vetsów z mistrzowskimi tytułami, duży kapitał. PLus trener z doświadczeniem. Pytanie, na ile Dirk Nowitzki umie jescze otwierać matchup w ataku i egzekwować sety tak jak to robił przez wiele lat. Jeśli będzie w formie na ważne mecze, to od razu innym gra się ułoży. wątpię, aby na dystansie serii Mavs nie potrzebowali vs każdy rywal dwóch mocnych występów Dirka : w całym meczu albo ewentualnie w moneytime.

    no i ławka, ktora musi dać 15-20 minut dobrej obrony w każdym meczu. Jets tam doświadczenie i są tam gracze umiejący grać w systemie, więc nie wygląda to źle.

    wg mnie, Mavs będą starali się tak celować aby uniknąc Warriors – ich szybkośc jesst dla Mavs zagrożeniem. natomiast ćwiartka z SA, Memphis i Rockets byłaby dla nich barddziej sprzyjająca, aczkolwiek wiasdomo że w Western nie ma dzisiaj łatwych matchupów.

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Rok temu też było podobnych komentarzy na temat Mavs, a napędzili sporo stresu przyszłym mistrzom. Rick to genialny trener i jeszcze zdąży dopracować zespół na playoffs. Przynajmniej mam taką nadzieje.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie da się ukryć że przed sezonem po transferach Parsonsa i Chandlera Mavs byli stawiani jako jedni z głównych kandydatów to mistrzostwa w konferencji. Cały czas trzymali się na miejscach 4-6 ale po transferze Rondo już nieco stracili dystans który nieco odzyskali po słabszej grze Clippers i Blazers. Mimo wszystko wydaję mi się że Rondo cały czas nie pokazuje swoich pełnych umiejętności i więcej daliby Dallas Wright i Croawder. Przyjście Stoudemire nie wiem czy cokolwiek dało.
    Jeśli chce się ocenić się siłę Mavericks to wystarczy spojrzeć na ich bilans z zespołami z lepszym bilansem od nich.
    Trzeba przyznać że słabsze sezony zabijają ofensywą ale w ważnych meczach gdy decyduje defensywa to Mavs nie mają szans mimo obecności Chandlera.
    Do tego Nowitzki który już nie dałby rady zagrać takich PO jak 4 lata temu w drodze po pierścień. Stać go na mecz z 25+ pkt. ale nie stać go na to żeby mieć takie wyniki w 6-7 meczowej serii. A cały czas wydaje się że forma Nowitzkiego jest decydująca dla Dallas.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu