Błazen z krainy koszykówki: historia Harlem Globetrotters
W dawnych czasach na królewskim dworze czas gościom umilał wykwalifikowany błazen. Charakterystyczny strój, czapka z dzwoneczkami, pełne kolorów “hipsterskie” wdzianko – zawód błazna narodził się już w starożytności, a najsłynniejszym polskim błaznem jest bez wątpienia Stańczyk z obrazu Jana Matejki.
Co ma błazen do koszykówki? Chciałbym abyście pamiętali, że koszykówka to oprócz wielkich biznesów i sposobu na zarabianie pieniędzy przede wszystkim gra przynosząca radość. Zapominamy: rolą koszykarza jest nie tylko wygrywanie meczów, ale także, a może przede wszystkim, umilanie życia kibicom. Taką właśnie rolę już od 1926 roku (!) pełnią Harlem Globetrotters. Poznajcie historię najlepszych koszykarskich showmanów na świecie.
Harlem? Not really
Harlem to oczywiście dzielnica Nowego Jorku, ale to wcale nie znaczy, że Globetrottrs pochodzą Big Apple. Zespół założono w Chicago. To właśnie tam dorastała grupka uzdolnionych koszykarzy, a ich teatrem stał się Savoy Ballroom. Wielka sala balowa, którą otwarto w święto Dziękczynienia, rok po powstaniu Globetrotters. Na jej deskach występowali najwięksi muzycy, między innymi: Louis Armstrong, Duke Ellington, Woody Herman, czy Fila Fitzgerald.
Fantazyjne dźwięki trąbek, czy saksofonów nie były jednak jedynymi odgłosami, które wypełniały salę Savoy. Równie często salę wypełniały uderzenia bokserskich rękawic, świst mknących przez lodowisko łyżwiarek figurowych jak również charakterystyczne dudnienie piłki o parkiet w akompaniamencie jęków podłogi, która ścierając się z podeszwami butów dawała graczom przyczepność. To właśnie tam, swoje pierwsze mecze rozgrywali zawodnicy z Chicago. Savoy Big Five byli zespołem, który miał stać się legendą.
Abraham Michael Saperstein
Sielanka trwała tylko rok, kłótnia rozbiła zespół, znaczna część chłopaków odeszła. Jesienią, pozostali w drużynie zawodnicy, pod przewodnictwem swojego lidera: Tommy’ego Brookinsa założyło nowy zespoł, którego nazwa miała ugruntować się w kulturowej świadomości na całej świecie. Powstali: „Globe Trotters”. Ruszyli w trasę „koncertową” po południowym Illinois. Okazało się, że ludzie chcą oglądać zabawy z piłką, a na drodze Trotters pojawił się Abe Saperstein.
To właśnie popularny „Abe” powołał do życia drużynę. Urodzony i wychowany w East End w Londynie, w żydowskiej rodzinie, która pochodziła z Łomży (!) Dzięki jego rządom i przewodnictwu, Harlem Globetrotters z prowincjonalnej drużyny objeżdżającej ze swoim show połacie rolniczego Iowa stali się sławni na całym świecie. Saperstein jest facetem, któremu Golden State Warriors zawdzięcza mistrzostwo NBA, ba! Nie tylko Golden State, bo cała nowożytna koszykówka powinna bić mu pokłony. To on wprowadził jako pierwszy linię rzutów za 3 punkty!
Harlem, Nowy Jork, to właśnie to miejsce Abe postanowił wybrać jako dom dla Globetrotters. Prawdopodobnie był to najlepszy z możliwych wyborów. Drużyna składała się z Afroamerykanów, a Harlem był prawdziwym centrum szeroko rozumianej „czarnej” kultury. Co Ciekawe, pierwszy mecz na boisku na „dzielni” został rozegrany dopiero w 1968, czyli długie lata po założeniu drużyny.
World Professional Basketball Tournament
Globetrotters byli przez wiele lat uczestnikami widniejącego w nagłówku turnieju. Gdzieś w Chicago kilku zamożniejszych ludzi wpadło na pomysł, żeby zorganizować turniej, który miał wyłonić najlepszą koszykarską drużynę na świecie. Sponsorem został największy w tamtych czasach miejscowy dziennik: Chicago Herald American i wystarczyło już tylko rozesłać zaproszenia do drużyn.
Turniej odbywał się nieprzerwanie od 1939 do 1948 roku, a zwycięzcy uważani byli powszechnie za koszykarskich mistrzów świata. Zazwyczaj prym wiodły drużyny w tamtych czasach półzawodowe, czyli z lig BAA i NBL, a turniej istniał aż do czasu, kiedy obie te ligi połączyły się w twór, który oglądamy do dziś, czyli NBA.
Druga edycja turnieju zakończyła się wygraną Harlem Globetrotters, którzy pokonali 31-29 Chicago Bruins. W tym samym roku, w którym odbył się ostatni WPBT, nastąpiło jedno z przełomowych, aczkolwiek zapomnianych wydarzeń w historii koszykówki. Na parkiecie spotkali się powszechnie uważani za najlepszą białą drużynę na świecie Minneapolis Lakers i chłopaki z Harlemu.
Lakers vs Globetrotters
Jak do tego doszło? Abe Saperstein i Max Winter, który zarządzał Lakers byli serdecznymi przyjaciółmi. Każdy z nich uważał, że ma najlepszą drużynę w kraju, a uwierzcie mi, mieli ku temu powody. Globetrotters przemierzali cały kraj, od Kalifornii po Florydę, wygrywając mecz za meczem. Z drugiej strony zespół, który dzisiaj znajduje się w Mieście Aniołów został utworzony zaledwie pół przed meczem, a już uważany był za topowy zespół w kraju. Głównie za sprawą dwóch zawodników: George Mikan, czyli „pierwsza gwiazda NBA” i Jim Pollard, który potrafił wsadzić piłkę do kosza wybijając się z linii wolnych, zanim stało się to modne.
Chicago Stadium, miał być dla koszykarzy jak Koloseum dla Gladiatorów. Pojedynek z wieloma podtekstami. Nierówność rasowa, prym koszykarski w kraju, prestiż. Gra toczyła się punkt za punkt, nikt nie chciał odpuścić. W ostatniej akcji meczu, równo z końcową syreną swój charakterystyczny rzut oddał Ermer Robinson. Trzeba zdać sobie sprawę, że trzy poprzedzające próby niemiłosiernie spudłował, ale gdy piłka w ostatniej akcji trafiła w jego ręce, nic nie mogło go zatrzymać. Trafił, a ze świadomości Amerykanów zaczęły wypadać rasowe uprzedzenia. Tłum wbiegł na parkiet i oszalał.
CZYTAJ DALEJ >>
Nikt mnie tak nie irytuje jak oni.
tak po prostu?
Czemu cie irytuja, bo to musi byc niezywkle smieszny powod, wyslucham z checia xd ?
chyba Ela, a nie Fila Fitzgerald
Tak dla ścisłości to Ella Fitzgerald 🙂
Pozdro
Przykumajcie te kocie ruchy ma gifie z obracaniem się z piłką 😀
Pamietam gdy zaczynalem grac w kosza to czlowiek probowal jakis pierwszych trickow sie uczyc w kosza,glownie wzorowalem sie na nich i chlopakach z AND 1…Kosmos to co oni potrafia wyczyniac z pilka i ludzmi 🙂
Ja tam takie bajery wyczyniam że nie bede pokazywał.Umiecie tak piernąć nad piłką,że aż zakozłuje?
Nie, ale umiem pisać po polsku bez błędów ortograficznych xD
E tam śledziu,LESZCZ jesteś!
Rok 1968, a jakość nagrania sto razy lepsza niż meczów z lat 90tych.
Dobry art, jak by powiedział klasyk gimby nie znajo
ku… z lomzy nie wierze…
To ja poproszę jeszcze artykuł o AND1 😉
Moglibyscie dodac byle jaki post zeby pod nim na bieżąco komentowac Game 1?
Podpinam się pod pytanie u góry 🙂
Jakbym GSW oglądał 🙂 Okazuje się że nie tylko tytuł ale też styl zawdzięczają HGT. Z innej beczki widział ktoś z was kiedyś jak wyglądają faceci w obronie? Warto dodać, że ze znanych dzisiejszym kibicom NBA, grał tam James Posey.
Kiedyś byli w Polsce i zrobili z naszych chlopakow tata-wriata ???