fbpx

NBA: Jerry West ustawia do pionu JJ Redicka

32

(W odróżnieniu od Jerry’ego Westa) JJ nigdy nie był pierwszoplanową postacią klubów, w których występował i próżno szukać w jego dorobku powołań do All-Star Game. Nigdy nie przekroczył średniej 20 punktów, a mimo to traktować należy go jako utalentowanego strzelca. Wychowanek uczelni Duke dystansowym snajperem stał się w ostatnich latach kariery. Wcześniej markę wyrabiał sobie nieustępliwością i walecznością na parkiecie. To procentowało. Kiedy w sezonie 2019/2020 trafił do New Orleans Pelicans, zwracano uwagę że od początku kariery nie opuścił jeszcze playoffs (13 lat z rzędu).

Młokosy, nie popsujcie mi tego! [JJ Redick]

Choć zaklinał młodych kolegów w Nowym Orleanie. Niestety, nie udało już się wrócić do najlepszej ósemki konferencji, ani powalczyć na starość o pierścień. Dorobek jaki zostawia jest jednak znaczny i oto kilka faktów, które to potwierdzą.

#Top 16

Tak wygląda czołowych szesnastu snajperów w historii NBA, pod względem liczby trafień dystansowych. Redick zamyka to zestawienie. Wytłuszczonym drukiem aktywni zawodnicy:

Powyżej Redicka aktywni pozostają jedynie Curry, Harden, Lillard, James, Iso Joe i Kyle Lowry. Gołym okiem widać co to za towarzycho. Taki James, na ten przykład, w minionym sezonie przekroczył granicę 52 tysięcy rozegranych minut. Jego 52 139 to póki co trzeci wynik w dziejach. Pozostali tutaj nie mogą się z nim równać pod tym względem, ale i tak Redick ma tu najmniejszy przebieg: 23 965.

#Celność: min 3000 prób

A tak wygląda historyczne zestawienie najcelniej rzucających za trzy, gdy uwzględni się jedynie zawodników z minimum trzema tysiącami oddanych trójek na koncie:

  1. Kyle Korver 42.9% / 5715 prób
  2. Steve Nash 42.8% / 3939 prób
  3. Stephen Curry 42.8% / 7290 prób
  4. Klay Thompson 41.7% / 4587 prób
  5. JJ Redik 41.5% / 4704 próby

Wow! Zestawienie zakłada 3000 prób jako filtr, ale praktycznie cała pierwsza piątka, poza Nashem, który też jest bardzo blisko, przekroczyła granicę 4000 oddanych trójek. Zakładając, że zawodnik oddaje średnio pięć trójek w spotkaniu (dokładnie tyle wynosi średnia prób za trzy w karierze JJ-a) dojście do czterech tysięcy zajmie mu 800 spotkań. Licząc że gra po 70 meczów w sezonie, potrzeba będzie ponad 11 lat by to osiągnąć. Jedenaście lat.

Teraz spójrzcie na te nazwiska. Żeby przez ponad dekadę zachować celność na poziomie powyżej 40% zza łuku nie schodząc poniżej 5 prób w meczu trzeba fachowca. Takiego jak Curry, Korver, Thompson czy Redick. Specjalnie wymieniam ich w jednym zdaniu. Jeszcze jedno info. W historii NBA zawodników, którzy oddali powyżej trzech tysięcy trójek było stu jeden. W tym gronie Redick ma piątą celność. Przed Rayem Allenem, Vincem Carterem czy Reggie Millerem.

#Dwieście lub więcej trafień w sezonie

W tym zestawieniu Redick jest szósty w historii. Tylko Stephen Curry (9) Damian Lillard (7) Klay Thompson (7) James Harden (6) i Ray Allen (5) mieli więcej sezonów z przynajmniej dwustoma trafionymi trójkami. Redick osiągnął to cztery razy. Trzykrotnie z Clippers. W sezonie 2014/2015 i rok później miał równe 200. W kolejnym sezonie poprawił się o jeden celny rzut! Zadziwiająca regularność. Ostatni raz barierę 200 przełamał z Sixers, trafiając 240 prób w sezonie 2018/2019, w którym osiągnął też swoje najwyższe zdobycze: średnio 18,1 punktów.

Do NBA wszedł mając 22 lata. Niemniej, 65,6% jego trafień dystansowych padło gdy na karku miał już trzeci krzyżyk. Fenomenalny fachura, być może jeszcze lepszy analityk / podcaster NBA. Musi tylko wystrzegać się pewnych osądów. Czasem zwyczajnie nie wypada. Wpis popełniliśmy wspólnie (BG i BLC). Jeśli ktoś z Was dotarł do tego punktu, dziękujemy za uwagę!

1 2

32 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Praktycznie wszyscy sportowcy 50 lat temu wyglądają przy obecnych niekorzystnie. Świat, treningi, odżywianie, medycyna i anaboliki rozwineły się nieprawdopodobnie. Jeszcze 70 lat temu zapalenie płuc i dzieci szęsto kończyło się śmiercią i w takich czasach wychowali się Bob i Jerry. Wielki szacunek dla nich, bo pośrednio są twarzami NBA.

    (50)
    • Array ( )

      Praktycznie wszyscy którzy tu wchodzą doczytali do samego końca, jak ja. Prawda ludzie? Pozdro GWBA!

      (50)
    • Array ( [0] => subscriber )

      bez przesady z tą śmiercią od zapalenia płuc. Wtedy stosowało się bańki i dzieciak szybciej zdrowiał, niż na dzisiejszej farmie.

      (-20)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie pierwszy to już raz gdy JJ popełnia głupi dyrdymał. Praca w tv u boku Perkinsa, Smitha czy Baylessa jednak zobowiązuje do pewnego poziomu merytorycznego 🙂 swoją droga zastanawia mnie czemu uczepiliście się akurat tej wypowiedzi i robicie w związku z nią cały artykuł (lol) a ani słowa dotąd o Wigginsie i jego krytyce szczepionek 😉 “foliarskie dyrdymały” są godne napiętnowania tylko gdy Kyrie je wypowiada? Czemu naczelny pro-covidowy portal polskiego basketu milczy gdy szczepionce dzieje się krzywda?

    (-7)
    • Array ( )

      Bo Admin nie lubi teorii spiskowych. Nawet jeżeli dwa lata temu te teorie były teoriami a dziś są faktami.

      (-2)
    • Array ( )

      wmcj, Ty to ladnie specjalny musisz byc, folia za bardzo Ci mozg uciskala przez te dwa lata

      (4)
    • Array ( )

      Vgjn
      Wiggins jest lubiany na tej stronie, a Irving nie.
      To jedyny powód dlaczego Irving jest wyśmiewany na każdym kroku. Tak samo jak Durant. A lubiani zawodnicy nawet jak popisują się podobnymi dyrdymałami są chwaleni.

      (-4)
    • Array ( )

      A co ma jednego do drugiego?
      To, że ktoś przegrywa to nie znaczy że nie jest ambitny i nie pragnie zwyciężać. Szczególnie w sportach drużynowych gdzie możesz być bezsprzecznie najlepszy, a koniec końców i tak Twój sukces jest uzależniony od tego czy reszta kolegów z zespołu zagra dobrze.

      (27)
    • Array ( )
      proste simplyred 23 lipca, 2022 at 20:33

      Jakby Jerry miał mental Duranta,to by poszedł do Celtics 😀

      (25)
    • Array ( )
      Jerry The Logo 23 lipca, 2022 at 20:40

      oskarrr powiedz to MJ-owi, który jak przegrał z ochroniarzem na zapleczu United Center w grę kto rzuci monetą bliżej ściany, to nie mógł spać później 2 noce, po czym przy kolejnym meczu się odegrał 😉

      (2)
    • Array ( )

      @jerrythelogo
      I co w związku z tym? Ma to jakikolwiek związek z grą w koszykówkę gdzie grasz 5v5? Poza tym, gdyby MJ w tej historii nie spał przez te 2 noce i przegrał w rewanżu, to by oznaczało że nie ma woli zwyciężania?

      (2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za art.
    Ja szanuje starszych. Uważam że starsze pokolenia były zwyczajniej twardsze, silniejsze fizycznie i mentalnie.
    Teraz koszykarze są za to szybsi i zwinniejsi.
    No i kiedyś to w wakacje sam Larry Bird jeździł ciągnikiem. Teraz to Witheside jeździ czołgiem dla szpanu. Czasy się zmieniły i pieniądze też.
    Nasi rodzice jezdzili rowerami a dziadkowie chodzili.
    Teraz przy moim starym ogólniaku nie znajdziesz miejsca na parkingu 😄 .
    Dzięki raz jeszcze za art. Pozdro GWBA

    (18)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    The Logo teraz wiem czemu ten nick name
    Mogli poprostu nazwać go kozłujący tylko 1 ręką i to prawą
    Ale jaja gość nie umiejący grać lewą ręką
    Taki prosto się broni zakazać mu używać prawej do kozłowania to by przestał grać koszykówka musiała być naprawde na wątpliwy poziomie wtedy

    (-16)
    • Array ( [0] => administrator )

      Inna era, także inne przepisy, to były takie czasy, że zwykła zmiana kierunku kończyła się czesto błędem kozłowania.

      (22)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja tylko dodam, skoro Admin zapomniał tego zrobić, że Charlotte nie miało wyjścia i musiało oddać 17-sto letniego smarkacza o imieniu Kobe do Lakers, ponieważ ów smarkacz sobie tego zażyczył oznajmiając że będzie grać tylko dla Lakers. Pozostała tylko kwestia tego kogo Jerry West za niego odda.
    Z Shaqiem też nie było zbyt dużych fikołków ze strony Westa. Shaq jak to Shaq obraził się na Orlando za propozycje kontraktu jaka mu przedstawiono, i przy pierwszej okazji czmychnął do słonecznej Kalifornii w której kierunku od dłuższego czasu spoglądał.
    Nie sztuką jest bycie GM w Lakers, sztuka jest piastowanie tej funkcji w Utah czy Nowym Orleanie. Tyle ode mnie.

    (23)
    • Array ( )

      Znaczy się LeBron wychodzi że jest tragicznym menadżerem skoro w LAL to takie proste 😉

      (14)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    świetny artykuł! Graty!
    Co do Jerry’ego Westa, absolutna klasa światowa jeśli chodzi o komunikację.
    Co do J.J., to się zagalopował. Natomiast w moim odczuciu inaczej byśmy patrzyli na gościa, gdyby w finałach 2009 nie został przywrócony Jameer Nelson, Wielki Hamulcowy tamtej drużyny. Z J.J. na jedynce wynik mógłby być zupełnie inny.

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Wydaje mi się, ze to ligowe średniaki najczęściej opowiadają kogo by pokonali, z kim wygrali i kim powycierali parkiet. Jordan, Kobe, Lebron, Steph czy Kareem, LarrY,Shaq, Hakeem i inni naprawdę wielcy mistrzowie zazwyczaj są ostrożni w wypowiedziach kto był najlepszy, raczej unikają porównań. I słusznie, bo nie da się porównać różnych epok, zespołów i graczy. Kiedyś niejaki Jackson twierdził, ze jego zespół pokonałby GSW z Durantem, JJ umniejsza wielkiemu Westowi, a Ariza był przekonany o swojej wyższości nad Lebronem. JJ raczej wzbudzał sympatie i szacunek za wkład jaki wnosił do drużyn, a teraz bedzie co chwile musiał wracać do tego czemu deprecjonował Jerrego. Czasami lepiej siedzieć cicho.

    (9)
  8. Array ( )
    miś4kontratakuje 23 lipca, 2022 at 20:06
    Odpowiedz

    JJ nie ma szans. Za 10-20 lat nikt nie będzie on nim pamiętał (poza znawcami encyklopedii koszykarskich), tak jak obecnie mało kto pamięta graczy większego kalibru sprzed takiego okresu. A Jerry West będzie nadal legendą. Taka różnica.

    (12)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo przyjemnie się czyta taką formę międzypokoleniowej dyskusji statystycznej. Napisana z poszanowaniem każdej ze stron, klasa.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyli retoryka “za mało osiągnąłeś, żeby się wypowiadać” jest wg was spoko? W takim razie cały ten portal traci sens. Nie wiem jaki był kontekst wypowiedzi JJa ale nie sposób mu nie przyznać racji. Sam West mu przyznal rację “musieliśmy pracować żeby utrzymać rodzinę”.

    (2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    No coz. JJ mial zwyczajnie racje, ale nigdy nie powinien tego mowic. To jedna z tych sytuacji, w ktorej wszyscy wiedza jak bylo, ale z przyzwoitości, kultury, poczucia dobrego smaku sieni tym nie mowi. West byl superdynamiczny, skpczny i atlwtyczny jak na tamte czasy (tak o sobie mowi), a jak wygladal i jak się ruszał widzimy chociazby na tym filmiku. Jak woz z weglem. Ciekawe jak byśmy go umiescili w dzisiejszych realiach, na jakim bylby poziomie. O NBA nie ma nawet mowy.

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    West to nieliczna postać z kręgu NBA, którą lubię słuchać gdy ma coś do powiedzenia.
    Reddick w czasach Westa nie zagrałby ani minuty w NBA. Nie było wtedy rzutów za 3.
    Teraz każdy śledź może założyć podcast i peplać o czymkolwiek zechce. Tylko czy jest sens tracić czas na słuchanie tych pseudo intelektualnych wywodów. Reddick się zbłaźnił, a wydawał się rozsądny.

    (-1)
    • Array ( )

      Kiedyś to było kurna… Nie to co dzisiaj, i tak z każdym nieporównywalnym sporcie… Bo jednak we wszystkich sportach, gdzie finalny wynik podawany jest w sekundach, minutach, metrach czy kilogramach to jednak jest co raz lepiej i w zasadzie żaden złoty olimpijczyk z lat 60-tych ze swoim wynikiem nie miałby czego szukać nawet na uniwersjadzie…

      (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    dobra riposta zawiera się w jednym, krótkim zdaniu; Jerry West wygłosił cały speech i nadal nie zaprzeczył rzekomym zarzutom
    Redick nie powiedział bowiem nic uwłaczającego, stwierdził pewien fakt: w czasach Westa NBA była daleka od zaawansowanej profesjonalizacji, wielu zawodników nie miało dość czasu, by pracować nad sobą, gdyż dorabiali na przeróżnych posadach, tak w sezonie, jak i po nim; tylko część zawodowców, cokolwiek uprzywilejowanych względem pozostałych, mogła w pełni oddać się pracy nad podnoszeniem poziomu swojej gry i regeneracji, nie zaprzątając sobie głowy zwykłymi obowiązkami amatora; stwierdzenie, iż w takich warunkach gracze z organizacji wyżej rozwiniętych niż pozostałe, mieli korzystniejsze warunki do odnoszenia sukcesów, nie powinno budzić oburzenia, a przyjmowane być powinno jako stwierdzenie pewnego faktu.

    porównywanie osiągnięć Westa i Reddicka niespecjalnie ma tutaj zastosowanie, wg mnie, bo nie służy lepszemu zilustrowaniu poruszonego zagadnienia, bo sens i trafność spostrzeżeń nie zależy od wybujałości własnych sukcesów w danej dziedzinie, a od celności argumentacji.

    (6)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Może się okazać, ze za 10-20 lat skuteczności pojdą o 10% w górę. Będzie pewnie więcej wysokich dzieciaków ze znakomitą koordynacją. Mozna zapytać jak dzisiejsi zawodnicy chceliby być zapamietani gdy gra znów się troche zmieni.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu