Westbrook i Durant.Obydwaj graja ze sobą praktycznie od początku swojej przygody z NBA, i widac miedzy nimi duzą chemie na boisku i wzajemnie sie wspierają, na dodatek są młodzi i głodni sukcesów.
Kevin Durant i Russel Westbrook. Dlaczego? Ich współpraca trochę wygląda jak ojca i syna. Kevin darzy wielką przyjaźnią Russela. Bardzo często mu pomaga na parkiecie, jest przy nim gdy mu nie wychodzi. Z kolei Russel traktuje Duranta trochę jak nauczyciela choć czasami dostanie mu się od Kevina.
DeAndre Jordan i Blake Griffin. Obaj to sympatyczni goście i zawsze widać jak razem bujają się przed i po meczu. Myślę, ze Blake nie przeżyje jeśli DeAndre gdzieś odejdzie
VC i T-Mac. W końcu są kuzynami, więc mają więzi także rodzinne. Widoczne to było zwłaszcza podczas wspólnej gry w Raptors. Wspólne chodzenie na siłownię i takie tam. Jak jest teraz z ich przyjaźnią nie wiem, ale parę lat temu byli nie do rozłączenia :>
David Stern i zielony Abraham Lincol ostatnimi czasy :P. Oczywiście żartuje ale myślę, że jest to Scottie Pippen oraz Michael Jordan, co oni razem wyprawiali na boisku.. porozumiewali się bez słów , uśmiechali się cały czas do siebie ( eee xD ) , razem uczestniczyli w mediach, Pippen nosił Jordany 😀
Kobe i Pau. Między tymi graczami czuć szczególną więź, szczególnie Kobe’mu zależy na tym kontakcie co skutkuje też dobrą grą. Ważne jest to że mogą się też dogadać po hiszpańsku. Myślę też że MJ i Scottie byli przyjaciółmi mimo że na każdym treningu grali przeciw sobie i mogło dojść do starć a wyszło to tylko na dobre
Chyba LBJ i D-Wade. Gracze których przyjaźń widać na parkiecie. We wspólnych zagraniach. Widać ją również poza parkietem. Gracze którzy się świetnie uzupełniają pomimo ogromu talentu jaki obaj posiadają. Żaden z nich mimo że jest wybitną indywidualnością nie przekłada tego ponad wspólną grę.
MICHAEL JORDAN I CHARLES OAKLEY-ich przyjaźń przetrwała próbę czasu….najpierw grali razem w Bulls a później po odejściu Oakleya do Knicks(największych wrogów Bulls w latach 90tych) byli boiskowymi “wrogami”-to się nazywa przyjaźń
myślę że Dirk Nowitzki i Steve Nash. Dawni koledzy klubowi obecnie nie grają razem ale dopingują się i pozostają w kontakcie. Dlaczego oni? Uważam że jest to dwóch inteligentnych gości, często afiszują swoją przyjażń wielka szkoda że ten drugi zostanie pewnie bez tytułu
LeWade love. Mimo całej tej pompy, czyli skupeiniu uwagi mediów i komercjalizacji tej znajomości. Myślę, że oni na prawdę się lubia i dobrze czują się w swoim towarzystwie… mam nadzieje, że dobre fluidy tej znajomości bardziej przełożą się na boiskowe sukcesy, że panowie jeszcze bardziej będą się wzajemnie motywować.
Kobe i Pau Gasol. Jak wiadomo obecność nowych graczy w LA jest jak by po ,jego zatwierdzeniu. Pau nie tylko zdobył jego zaufanie lecz również przyjaźń , która trwa już kilka ładnych lat. Ich spójność widać nie tylko na parkiecie gdzie wzajemnie się wspierają, lecz również poza nim na towarzyskich spotkaniach ich rodzin
Steve Nash i Dirk Nowitzki – ta para graczy, połączona w Dallas wspólnie zadbała o swój rozwój koszykarski, byli najlepszymi kumplami, a i teraz dalej życzą sobie jak najlepiej i cieszą się ze swoich sukcesów. Ale to nic, bo wg mnie będą najlepszymi kumplami w NBA do czasów aż ktoś przebije ich śpiewanie na yt!!
Paul Pierce i Kevin Garnet..Uważam tak ponieważ widać to na parkecie.Są doskonale zgrani a jak ktoś(inny koszykarz) zaczyna do jednego to ten drugi idzie w ogień żeby pronić swojego kolegi
Mike Beasley i Kevin Durant. Znają się od dziecka. W dzieciństwie grali razem i odwiedzali się w domach. Poza nimi to Jeszcze Rondo i Perkins. Bardzo zżyci, dobrze się rozumieją i utzrymują kontakt pomimo gry w innych zespołach. Często można ich razem spotkać na imprezach, wspominają o sobie w wywiadach. No i VC i Tmac
Nie ma większej przyjaźni niż ta między braćmi(chociaż bywa różnie) i widać to na przykładzie braci Gasol. Pau i Marc grają razem w koszykówkę przez całe swoje życie, uczyli i uczą się od siebie przez cały czas gry(szczególnie Marc) oraz wielu pozytywnych postaw życiowych. Widać co jest rzadkością więź między nimi.
Magic & Bird. W NCAA i później NBA byli wrogami na parkiecie(w czasach gdy zasadą była wręcz nienawiść między graczami BOS/LA) a później wielkimi przyjaciółmi poza nim.
Magic w pierwszej kolejności powiadomił o chorobie Birda.Wspierali się, szanowali. Sentymentalni twardziele, których napędzała wspólna rywalizacja.
Nie jest określona w pytaniu cezura czasowa, więc powiem Stockton i Malone. Tylko prawdziwa przyjaźń może przełożyć się na taką chemię na boisku, a poza tym, myślę, że wspólne niepowodzenia w finałach jeszcze bardziej zahartowały ich przyjaźń i przez to uczyniły z nich jeszcze większych kumpli.
Nie będę oryginalny jeżeli podam tu przykład M.Jordana i C.Barkleya, szczególnie Charles wiele razy podkreślał że Michael jest dla niego jak brat. Poza tym dwóch świetnych graczy 😉
przypomn. sobie o 2kumplach z Michigan..Juwan Howard i Chris Webber…obydwoje dostali od Wash.ponad 100mln kontrakty;) obecnie wygląda na to, że James z Wadem to ziomale..razem balują i robią sobie jaja z Chrisa Bosha, którego zamykają w aucie idąc na impreze;)no i też Nash z Dirkiem nie jedno piwko razem wypili…;))
Kobe Bryant i Dwight Howard. Kobe jest najbardziej zdeterminowanym graczem w NBA dzięki ciężkiej pracy dochodzi na szczyt, i myśle że uda mu sie jeszcze zdobyć kilka mistrzostw mimo jego wieku.
a Howard po prostu uwielbiam jego poczucie humoru i tego jak bardzo jest atletyczny to świetny Center.
Rajon Rondo i Perkins, którzy mimo “rozłąki” dalej utrzymują kontakt i do siebie dzwonią. Jest to przykład, że w świecie plastikowej “sweet celebrity NBA” jest miejsce na prawdziwą przyjaźń. Widać to też było na meczach czy relacjach z treningów Celtów.
Tak naprawdę my widzimy tylko namiastkę życia prywatnego gwiazd NBA. Ja bym jednak postawił na LBJ i CP3. Chłopaki znają się od bardzo dawna i nigdy nie grali ze sobą w jednej drużynie (chodzi o rozgrywki zawodowe), a w necie możemy napotkać wiele informacji (wspólne spędzanie świat) oraz zdjęć pokazujących ich razem.
LeBron i CP3 , ci dwaj są jak bracia. Wielcy przyjaciele poza boiskiem, żaden z nich nie przepuści okazji by poimprezować we wspólnym towarzystwie. Chris nazywa LBJ’a swoim starszym bratem a LeBron jak sam przyznaje w koszykowkę gra tylko po to by móc powiedzieć swoim dzieciom że grał z kimś takim jak Chris Paul
Rondo i Perkins. Jeszcze nigdy nie widziałem , żeby transfer tak bardzo (źle) wpłynął na grę profesjonalisty ( RR ). Zawsze trzymali się razem nieco z dystansem od wielkiej trójki. Wszystkie te rozmowy telefoniczne po przeprowadzce Perkinsa do OKC, wspólne wspomnienia. Na boisku i poza nim. Męska przyjaźń.
Josh Smith i D.Howard. Razem się wychowywali, grali razem w kosza, słyszałem, że w przedszkolu podkochiwali się w tej samej dziewczynie. Grali razem przez prawie 10 lat, ich przyjaźń wytrzymała próbę czasu i trwa nadal. Dołączyli do ligi w tym samym roku. Widać pewne podobieństwa w ich grze, obaj niesamowicie bronią.
Nowitzki & Nash! 6 lat wspolnej gry w Dallas sprawilo, ze panowie sie zaprzyjaznili. Wiele wspolnych pick’n’rolli, porazek i sukcesow. Przenosiny Nasha do Suns nie zmienily nic w ich relacjach. Podczas Finalow 2011 Nash wspieral Dirka swoja obecnoscia. CIEKAWOSTKA: DIRK jest ojcem chrzestnym dwoch coreczek Nasha!
Kobe i Derek. Zawsze ze soba na dobre i na złe, filary Lakers XXI wieku. Kobe zawsze w wywiadach podkreśla rolę i znaczenie Dereka dla drużyny i dla niego samego. DF jest pozaboiskowym liderem i wzorem etyki pracy-tak jak Kobe, tylko Kobe jeszcze lideruje głównie na boisku+Fish trafial też ważne trojki w finałach 2009.
Dwayne Wade oraz LeBron James, Ci dwaj panowie znają sie od lat. Grali razem podczas igrzysk olimpijskich, gdzie razem wywalczyli złoty medal. Gdy LeBron dołączył do Miami Heat obaj mieli szanse na wspólny sukces. Łączy ich również niezbyt szczęśliwe dzieciństwo. W Wolne dni Ci panowie chodzili wspolnie na mecze rugby.
No nikt inny jak Bill Laimbeer i Rick Mahorn
ta para graczy, połączona w Detroit wspólnie zadbała o swój wizerunek koszykarski jak Bad Boys są najlepszymi kumplami i idą przez koszykarski świat razem i zawsze idą na dobre i na złe razem w pokoju i w zadymach – mają to we krwi !!
Na podziw przyjaźni zasłużył MJ i OAKLEY
To pytanie jest ciężkie i nie znając ich osobiście, ciężko na to odpowiedzieć. James i Wade przyjaźń poza boiskiem jeden namówił drugiego na wspólną grę.Może Durant i James teraz dużo razem trenowali. A może Anthony i Bryant który twierdzi że ten pierwszy to jego młodszy brat. A może nie ma przyjaźni i to tylko biznes.
Nie znamy graczy prywatnie i ciężko nam ocenić ich poza grą. Ale przyjaźń na boisku wyraża się zaufaniem i dlatego uważam że Jordan/Pippen tworząc najlepszy duet w NBA stworzyli największą przyjaźń. Darzyli się niezwykłym szacunkiem i podzielili swoje kariery ze sobą. Michael dał temu wyraz podczas swojej przemowy HOF.
Jordan i Barkley. Bo są siebie warci, prawdziwi wojownicy i przyjaciele.
Westbrook i Durant.Obydwaj graja ze sobą praktycznie od początku swojej przygody z NBA, i widac miedzy nimi duzą chemie na boisku i wzajemnie sie wspierają, na dodatek są młodzi i głodni sukcesów.
Kevin Durant i Russel Westbrook. Dlaczego? Ich współpraca trochę wygląda jak ojca i syna. Kevin darzy wielką przyjaźnią Russela. Bardzo często mu pomaga na parkiecie, jest przy nim gdy mu nie wychodzi. Z kolei Russel traktuje Duranta trochę jak nauczyciela choć czasami dostanie mu się od Kevina.
DeAndre Jordan i Blake Griffin. Obaj to sympatyczni goście i zawsze widać jak razem bujają się przed i po meczu. Myślę, ze Blake nie przeżyje jeśli DeAndre gdzieś odejdzie
VC i T-Mac. W końcu są kuzynami, więc mają więzi także rodzinne. Widoczne to było zwłaszcza podczas wspólnej gry w Raptors. Wspólne chodzenie na siłownię i takie tam. Jak jest teraz z ich przyjaźnią nie wiem, ale parę lat temu byli nie do rozłączenia :>
David Stern i zielony Abraham Lincol ostatnimi czasy :P. Oczywiście żartuje ale myślę, że jest to Scottie Pippen oraz Michael Jordan, co oni razem wyprawiali na boisku.. porozumiewali się bez słów , uśmiechali się cały czas do siebie ( eee xD ) , razem uczestniczyli w mediach, Pippen nosił Jordany 😀
Kobe i Pau. Między tymi graczami czuć szczególną więź, szczególnie Kobe’mu zależy na tym kontakcie co skutkuje też dobrą grą. Ważne jest to że mogą się też dogadać po hiszpańsku. Myślę też że MJ i Scottie byli przyjaciółmi mimo że na każdym treningu grali przeciw sobie i mogło dojść do starć a wyszło to tylko na dobre
Chyba LBJ i D-Wade. Gracze których przyjaźń widać na parkiecie. We wspólnych zagraniach. Widać ją również poza parkietem. Gracze którzy się świetnie uzupełniają pomimo ogromu talentu jaki obaj posiadają. Żaden z nich mimo że jest wybitną indywidualnością nie przekłada tego ponad wspólną grę.
Chyba Dwyane Wade i LeBron James, nawet razem grają, mówi się że to własnie przyjaźń była głównym powodem przenosin Lebrona do Miami.
MICHAEL JORDAN I CHARLES OAKLEY-ich przyjaźń przetrwała próbę czasu….najpierw grali razem w Bulls a później po odejściu Oakleya do Knicks(największych wrogów Bulls w latach 90tych) byli boiskowymi “wrogami”-to się nazywa przyjaźń
myślę że Dirk Nowitzki i Steve Nash. Dawni koledzy klubowi obecnie nie grają razem ale dopingują się i pozostają w kontakcie. Dlaczego oni? Uważam że jest to dwóch inteligentnych gości, często afiszują swoją przyjażń wielka szkoda że ten drugi zostanie pewnie bez tytułu
LeWade love. Mimo całej tej pompy, czyli skupeiniu uwagi mediów i komercjalizacji tej znajomości. Myślę, że oni na prawdę się lubia i dobrze czują się w swoim towarzystwie… mam nadzieje, że dobre fluidy tej znajomości bardziej przełożą się na boiskowe sukcesy, że panowie jeszcze bardziej będą się wzajemnie motywować.
Dirk i Nash.
prawdopodobnie LeBron I Wade, poniewaz gdybt siebie lie lubili i nie szanowali nie graliby obenie w jednej druzynie
Kobe i Pau Gasol. Jak wiadomo obecność nowych graczy w LA jest jak by po ,jego zatwierdzeniu. Pau nie tylko zdobył jego zaufanie lecz również przyjaźń , która trwa już kilka ładnych lat. Ich spójność widać nie tylko na parkiecie gdzie wzajemnie się wspierają, lecz również poza nim na towarzyskich spotkaniach ich rodzin
MJ & PiP
Steve Nash i Dirk Nowitzki – ta para graczy, połączona w Dallas wspólnie zadbała o swój rozwój koszykarski, byli najlepszymi kumplami, a i teraz dalej życzą sobie jak najlepiej i cieszą się ze swoich sukcesów. Ale to nic, bo wg mnie będą najlepszymi kumplami w NBA do czasów aż ktoś przebije ich śpiewanie na yt!!
Paul Pierce i Kevin Garnet..Uważam tak ponieważ widać to na parkecie.Są doskonale zgrani a jak ktoś(inny koszykarz) zaczyna do jednego to ten drugi idzie w ogień żeby pronić swojego kolegi
Nick Young i Javalle MCgee takie rzeczy jakie oni robili przed zakończeniem lockout to naprawde widać że ssię razem trzymaja i przyjażnia
Napewno T-Mac i Vince Carter. Jak by nie bylo, sa rodzina i po ich zachowaniu widac że darzą sie przyjaznia, zaufaniem itp.
Mike Beasley i Kevin Durant. Znają się od dziecka. W dzieciństwie grali razem i odwiedzali się w domach. Poza nimi to Jeszcze Rondo i Perkins. Bardzo zżyci, dobrze się rozumieją i utzrymują kontakt pomimo gry w innych zespołach. Często można ich razem spotkać na imprezach, wspominają o sobie w wywiadach. No i VC i Tmac
Dirk Nowitzki oraz Steve Nash. Dirk jest ojcem chrzestnym córek Nasha, więc na pewno są dobrymi przyjaciółmi…
Nie ma większej przyjaźni niż ta między braćmi(chociaż bywa różnie) i widać to na przykładzie braci Gasol. Pau i Marc grają razem w koszykówkę przez całe swoje życie, uczyli i uczą się od siebie przez cały czas gry(szczególnie Marc) oraz wielu pozytywnych postaw życiowych. Widać co jest rzadkością więź między nimi.
Magic & Bird. W NCAA i później NBA byli wrogami na parkiecie(w czasach gdy zasadą była wręcz nienawiść między graczami BOS/LA) a później wielkimi przyjaciółmi poza nim.
Magic w pierwszej kolejności powiadomił o chorobie Birda.Wspierali się, szanowali. Sentymentalni twardziele, których napędzała wspólna rywalizacja.
Nie jest określona w pytaniu cezura czasowa, więc powiem Stockton i Malone. Tylko prawdziwa przyjaźń może przełożyć się na taką chemię na boisku, a poza tym, myślę, że wspólne niepowodzenia w finałach jeszcze bardziej zahartowały ich przyjaźń i przez to uczyniły z nich jeszcze większych kumpli.
Nash i Nowiztki ;p chyba nie musze o nich opowiadać z zero do all star !
Według mnie , są to : Chauncey Billup i Tysona Chandlera ,ponieważ ukazują się razem na konferencjach ,wywiadach i ogólnie w TV 🙂
Nie będę oryginalny jeżeli podam tu przykład M.Jordana i C.Barkleya, szczególnie Charles wiele razy podkreślał że Michael jest dla niego jak brat. Poza tym dwóch świetnych graczy 😉
VC & T-MAC = “braterska” krew
przypomn. sobie o 2kumplach z Michigan..Juwan Howard i Chris Webber…obydwoje dostali od Wash.ponad 100mln kontrakty;) obecnie wygląda na to, że James z Wadem to ziomale..razem balują i robią sobie jaja z Chrisa Bosha, którego zamykają w aucie idąc na impreze;)no i też Nash z Dirkiem nie jedno piwko razem wypili…;))
Kobe Bryant i Dwight Howard. Kobe jest najbardziej zdeterminowanym graczem w NBA dzięki ciężkiej pracy dochodzi na szczyt, i myśle że uda mu sie jeszcze zdobyć kilka mistrzostw mimo jego wieku.
a Howard po prostu uwielbiam jego poczucie humoru i tego jak bardzo jest atletyczny to świetny Center.
Rajon Rondo i Perkins, którzy mimo “rozłąki” dalej utrzymują kontakt i do siebie dzwonią. Jest to przykład, że w świecie plastikowej “sweet celebrity NBA” jest miejsce na prawdziwą przyjaźń. Widać to też było na meczach czy relacjach z treningów Celtów.
Tak naprawdę my widzimy tylko namiastkę życia prywatnego gwiazd NBA. Ja bym jednak postawił na LBJ i CP3. Chłopaki znają się od bardzo dawna i nigdy nie grali ze sobą w jednej drużynie (chodzi o rozgrywki zawodowe), a w necie możemy napotkać wiele informacji (wspólne spędzanie świat) oraz zdjęć pokazujących ich razem.
MIchael Jordan i Scottie Pippen…widać to wsparcie na meczach, którym siebie darzą.
LeBron i CP3 , ci dwaj są jak bracia. Wielcy przyjaciele poza boiskiem, żaden z nich nie przepuści okazji by poimprezować we wspólnym towarzystwie. Chris nazywa LBJ’a swoim starszym bratem a LeBron jak sam przyznaje w koszykowkę gra tylko po to by móc powiedzieć swoim dzieciom że grał z kimś takim jak Chris Paul
Rondo i Perkins. Jeszcze nigdy nie widziałem , żeby transfer tak bardzo (źle) wpłynął na grę profesjonalisty ( RR ). Zawsze trzymali się razem nieco z dystansem od wielkiej trójki. Wszystkie te rozmowy telefoniczne po przeprowadzce Perkinsa do OKC, wspólne wspomnienia. Na boisku i poza nim. Męska przyjaźń.
Josh Smith i D.Howard. Razem się wychowywali, grali razem w kosza, słyszałem, że w przedszkolu podkochiwali się w tej samej dziewczynie. Grali razem przez prawie 10 lat, ich przyjaźń wytrzymała próbę czasu i trwa nadal. Dołączyli do ligi w tym samym roku. Widać pewne podobieństwa w ich grze, obaj niesamowicie bronią.
Nowitzki & Nash! 6 lat wspolnej gry w Dallas sprawilo, ze panowie sie zaprzyjaznili. Wiele wspolnych pick’n’rolli, porazek i sukcesow. Przenosiny Nasha do Suns nie zmienily nic w ich relacjach. Podczas Finalow 2011 Nash wspieral Dirka swoja obecnoscia. CIEKAWOSTKA: DIRK jest ojcem chrzestnym dwoch coreczek Nasha!
Kobe i Derek. Zawsze ze soba na dobre i na złe, filary Lakers XXI wieku. Kobe zawsze w wywiadach podkreśla rolę i znaczenie Dereka dla drużyny i dla niego samego. DF jest pozaboiskowym liderem i wzorem etyki pracy-tak jak Kobe, tylko Kobe jeszcze lideruje głównie na boisku+Fish trafial też ważne trojki w finałach 2009.
Dwayne Wade oraz LeBron James, Ci dwaj panowie znają sie od lat. Grali razem podczas igrzysk olimpijskich, gdzie razem wywalczyli złoty medal. Gdy LeBron dołączył do Miami Heat obaj mieli szanse na wspólny sukces. Łączy ich również niezbyt szczęśliwe dzieciństwo. W Wolne dni Ci panowie chodzili wspolnie na mecze rugby.
Nie mam pojęcia i odpowiadam tylko po to żeby poznać zdanie innych 🙂 jestem ciekawy kto się tam za oceanem kumpluje 😛
No nikt inny jak Bill Laimbeer i Rick Mahorn
ta para graczy, połączona w Detroit wspólnie zadbała o swój wizerunek koszykarski jak Bad Boys są najlepszymi kumplami i idą przez koszykarski świat razem i zawsze idą na dobre i na złe razem w pokoju i w zadymach – mają to we krwi !!
Na podziw przyjaźni zasłużył MJ i OAKLEY
To pytanie jest ciężkie i nie znając ich osobiście, ciężko na to odpowiedzieć. James i Wade przyjaźń poza boiskiem jeden namówił drugiego na wspólną grę.Może Durant i James teraz dużo razem trenowali. A może Anthony i Bryant który twierdzi że ten pierwszy to jego młodszy brat. A może nie ma przyjaźni i to tylko biznes.
Nie znamy graczy prywatnie i ciężko nam ocenić ich poza grą. Ale przyjaźń na boisku wyraża się zaufaniem i dlatego uważam że Jordan/Pippen tworząc najlepszy duet w NBA stworzyli największą przyjaźń. Darzyli się niezwykłym szacunkiem i podzielili swoje kariery ze sobą. Michael dał temu wyraz podczas swojej przemowy HOF.
Magic i Bird
Michael Jordan i sScottie Pippen, którzy na urodziny kupują sobie samochody i drogą męską biżuterię.
Lebron, anthony, wade i paul najlepsze ziomki