fbpx

NBA: Damian Lillard debiutuje jako gracz Milwaukee | zupełnie nowy Bam Adebayo

11

WTMW. Witam i zapraszam na przegląd koszykarskich wydarzeń za oceanu, ale zanim zaczniemy chciałbym (kolejny raz) pochwalić mój ulubiony zespół, pierwszoligowy HydroTruck Radom, który wczoraj po zaciętym boju pokonał (84:72) niepokonany dotąd i wielce faworyzowany klub z Bydgoszczy. Gratulacje w szczególności dla dwóch zawodników: Jakub Zalewski (184 cm, rocznik 1986) oraz Konrad Szymański (190 cm, rocznik 2002). Panowie! Tak właśnie trzeba pracować, agresywnie szukać zdobyczy punktowych, odważnie rzucać, siedzi czy nie siedzi (a wczoraj siedziało pięknie: 8/13 zza łuku we dwóch) jak Klay Thompson wywierać rzutowo presję na przeciwnikach. Tylko tak otworzycie parkiet dla reszty chłopaków, Darrena Williamsa, Maksa Formelli. Wczoraj coś wreszcie kliknęło w głowach i efekt widać.

Może głowa w końcu zapracuje ofensywnie u kolegi Fina. Może wysoki, dynamiczny Bartek Ciechociński także opanuje nerwy przy wykończeniu akcji (i jeśli chodzi o niektóre decyzje/faule). Weteran parkietów Daniel Wall – jestem fanem, jestem dumny! Zaraźliwa energia od pierwszej kolejki ze Starogardem, waleczność, no i ten manewr na lewą rękę, hehe. Draymond Green z Radomia. Wiadomo, 1982 rocznik, najlepszy! Panie Trenerze Robert Witka – bardzo fajna grupa, rośniecie! Potrzeba rozwiązań na silny, bezczelny momentami pressing, przydałby się drugi ball-handler, ale wierzę, że ogarniecie. Trzymam kciuki w imieniu GWBA Family z Poznania.

Z Radomia przenosimy się do Północnej Karoliny, a konkretniej do Charlotte. Co prawda bezpośrednich lotów nie ma, ale sprawdziłem, z dwoma przesiadkami 16 godzin lotu i jesteś na miejscu:

Thunder 115 Hornets 117

Mówiłem, że PJ Washington (31 punktów 5/8 zza łuku) nie odda rookie Brandonowi Millerowi miejsca na niskim skrzydle i dopóki nie wytransferują Gordona Haywarda (dziś nie zagrał) będą zgrzyty w rotacji. Czekamy także na rozwiązanie sprawy Milesa Bridgesa, póki co trenuje normalnie z zespołem. Miller potrzebuje ekspozycji, na uczelni z tego co widziałem niewiele grał na półdystansie, a to właśnie tutaj wydaje się czuć najlepiej. Mechanikę rzutu ma przepiękną, ale przed nim daleka droga (8 punktów 7 zbiórek 4/8 z gry). Trener Clifford dobrze gada, że tyle talentu jeszcze w karierze nie miał, bo przecież LaMelo i Rozier swojego przydziału posiadań w meczu także nie odpuszczą. Tak czy inaczej, młody ma talent i potrafi grać:

Po drugiej stronie równie partyzancki skład OKC, bez największych talentów: SGA, Giddeya, Holmgrena. W pierwszoplanowej roli doświadczony Vasilije Micic. Trochę mu nie leży jak na razie to NBA. Stracił przewagi fizyczne, wstrzelić się nie może (0/5 zza łuku) gra z piłką, ale dorobek ośmiu asyst i pięciu strat satysfakcjonować trenera nie może. Generalnie mam takie poczucie, że trochę za późno przybył za ocean. Dwa sezony temu atrakcję stanowiłby większą, zapewne. Nie wiem. Trochę się obawiam, że z wielkich obietnic w Oklahomie nic specjalnego nie będzie. Fajnie, że 90% składu potrafi kozłować, rzucać i atakować obręcz, ale taka uczelniana koszykówka w NBA wrażenia nie robi. Przyjdzie Giannis czy inny LeBron i załatwią sprawę siłowo.

Bucks 108 Lakers 97

Znajdź dwie różnice, hehe. Poznajecie w ogóle postaci z poniższego zdjęcia? W 1971 roku panowie  po lewej wywalczyli dla Milwaukee tytuł mistrzowski. Lew Alcindor rozgrywał swój drugi sezon w NBA (właśnie w tamtym czasie zmienił nazwisko na Kareem Abdul-Jabbar). Oscar Robertson w tamtym okresie był już weteranem (jedenasty sezon, 32 lata). Panowie przeszli przez playoffs jak burza, wygrali dwanaście z czternastu spotkań. W finałach zmietli z planszy (4:0) Baltimore Bullets (obecni Washington Wizards) w eliminacyjnym meczu notując: Kareem 27 punktów 12 zbiórek 7 asyst / Oscar 30 punktów 9 asyst. I uwaga! Był to ich pierwszy rok wspólnych występów. Teraz, na “powtórkę z rozrywki” ostrzą sobie zęby sztabowcy Milwaukee sprowadzając do miasta Damiana Lillarda.

Jak wypadł Dame w swym pierwszym, nieformalnym, bo przedsezonowym występie? Czternaście punktów, cztery przechwyty 3/10 z gry. Pierwszy oficjalny pick and roll tejże pary (i wszystkie pozostałe) możecie obejrzeć poniżej. Troszeczkę wyglądało to surowo, ale czego innego oczekiwać po pierwszym wspólnie rozegranym meczu. Bucks ofensywnie sobie poradzą, mnie bardziej zastanawia ich własna połowa. Póki co widzę wielkie skupienie na linii 7.24 metra oraz klasyczny drop coverage w wykonaniu Brooka Lopeza. Otwierają rywalom półdystans.

Lakers bez LeBrona, Reavesa czy Vanderbilta, więc trudno cokolwiek oceniać. W ustawieniu AD, Wood, Hachimura, Prince są ogromni, ale jak widzicie powyżej, Milwaukee warunków fizycznych także nie brakuje. Dominujący ofensywnie Davis (16 punktów 7 zbiórek 5 asysty w nieco ponad kwartę). Do tego aktywność środkowego Jaxsona Hayesa, szuka podań, kombinuje, szok.

Grizzlies 124 Heat 132

Nie obchodzą mnie indywidualne wyróżnienia, miejsce w głosowaniu na Defensive Player of The Year, chciałbym co wieczór widzieć tak zaangażowanego i pewnie grającego po obu stronach Bama Adebayo (26 punktów 12/20 z gry). Zobaczcie na tę sekwencję zdarzeń, chłop wchodzi w swój prime i kto się zna, ten doceni przywilej, jakim jest oglądać w akcji tego świetnego zawodnika.

Tyler Herro pod nieobecność Jima Butlera zaliczył 30 punktów przy 11/19 z gry. Na parkiecie spędził wiele, bo aż 31 minut. Dobrze widzieć wysoką formę po kontuzji. W tym sezonie jego usage rate będzie pompowany i potrzebny, z pewnością. Memphis bez Adamsa, Smarta, Moranta, z miotającym się przeciwko silnej pierwszej linii slasherem D-Rose’m (5 punktów 5 asyst).

Bulls 102 Nuggets 116

Chicago nie wystawiło trójki gwiazd, najwięcej punktów nastrzelali młodzi: Patrick Williams i Coby White, czyli zawodnicy, którzy powinni już od roku kierować tankującym składem. Moje zdanie w kwestii Chicago znacie. Denver na spokoju, starterzy do przodu, Jokić 15/9/5 w niecałe dwie kwarty. Karierę w szeregach obrońców tytułu robi rookie Strawher, dziarski strzelec dystansowy, aż miło popatrzeć: 23 punktów 4/9 zza łuku. Ideą jest ściągnąć z chłopaków odpowiedzialność, mają rzucać z otwartych pozycji i się starać. Wszelkie kreacje autorskie można śmiało zostawić parze Joker / Murray. To sprawdzony fundament.

Warriors 121 Kings 115 (OT)

Okrojony skład gości, wśród nieobecnych między innymi: Curry, Draymond czy Paul. Jonathan Kuminga znów najszybszy i najbardziej atletyczny: 28 punktów 13/17 z gry. Sacramento są na bakier z obroną, ale dajmy im przestrzeń, mowa jest o meczu przedsezonowym. Mike Brown eksperymentuje, najsłabszego indywidualnie obrońcę (Kevin Huerter) próbuje zastąpić Chrisem Duarte. Jeszcze raz: oby mu te wachlowanie składem nie odbiło się czkawką, tutaj jest wiele charakterów i ego do pogodzenia. O losach meczu w czwartej kwarcie i dogrywce decydowali gracze nieznani szerszej publiczności.

Other news, LAC x Harden

Na koniec fajne obrazki z treningu Los Angeles Clippers. Trener zapowiedział, że jeśli trafi oba wolne, zawodnicy pobiegają parę długości parkietu, jeśli spudłuje choć jeden, trening jest zakończony. Śmiechom nie było końca, nawet Load Manager się zaangażował, “błogosławiąc” piłkę przed rzutem Lue:

LAC w sezon wchodzą zdrowi, więc żadnych wymówek nie ma. Czy dotrwają na posterunku? Czy ich aspiracje mistrzowskie to bujda? Tak wiele pytań, tak mało odpowiedzi, haha. Jeśli wierzyć doniesieniom Clippers zaoferowali Sixers wybór pierwszej rundy draftu, prawo zamiany kolejności wyborów draftu plus schodzące kontrakty w zamian za usługi Jamesa Hardena. W odpowiedzi na to Daryl Morey… nawet nie dygnął. Biorąc pod uwagę jaki zwrot Joe Cronin z Portland pozyskał za Damiana Lillarda, Morey ośmieszyłby się oddając Brodacza za postaci pokroju Marcusa Morrisa (34) Nico Batuma (35) czy Roberta Covingtona (33). W nawiasach wiek zawodników, wszyscy w roku kontraktowym. Dobrego dnia wszystkim! Dziękuję koledze RAFAŁ W. za weekendowe wsparcie serwisu! b

11 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Bam świetny. Preseason nie oglądam, ale w jego linijce znajomy wzór . 26 punktów na 20 rzutach. Rozumiem , że procent dobry, ale zapadł mi w pamięci cytat bodajże Malone’a: 20 punktów Bama na 20 rzutach jest do zaakceptowania i nie zamierzam z tym nic robić. Nie do końca rozumiem o co mu chodziło. Chyba o to , że to nie jest dominujący styl gry (za daleko od kosza i za mało na faul).

    (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobre porównanie! Big O. choć wspaniały indywidualnie i ciągnący latami taki sobie zespół do niezłych wyników i nawet sukcesów w play offs, to nie mógł się przebić. Życzę Milwaukee podobnej historii! Będzie się ciekawie oglądać, szczególnie jeśli się panowie dogadają i dotrą.

    (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Drogi Autorze, skąd takie poparcie dla tankowania (vide wpis o Chicago)? Nienawidzę gdy drużyny tankują – to obniża poziom meczów, zabija ducha rywalizacji i niszczy wizerunek ligi. Ja się cieszę gdy drużyny starają się na maxa, nawet jak ich szanse na tytuł są zerowe. Dlatego szacun dla Chicago za to, że trzymają jako taki poziom zamiast iść w przegrywanie.
    Tak w ogóle to liga powinna coś zrobić z tankowaniem – np wyrównać szanse drużyn w drafcie

    (11)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    No nie, nie troll. Nawet gadaliśmy przez telefon jak nie odebrałem koszulki. Skąd w ogóle takie przypuszczenie?

    A wpis 100% na serio. Tankowanie jest do dupy. Oczywiście z punktu widzenia organizacji ma sens, ale z punktu widzenia kibica to porażka.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu