NBA: na przypale albo wcale #425
Siema, świrusy! Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic mają srebro. Ach, co to był za bieg! Nie ujmując niczego innym naszym sportowcom to najbardziej lubię te konkurencje gdzie występuje się grupowo, bo to tak jak w tej sztafecie, niby wpada jeden medal, ale od razu jakby cztery.
Super, super Igrzyska, będzie co wspominać.
Miejsca w artykule nie starczyłoby, żeby wymienić wszystkich, którzy na to zasługują. I dlatego też ja, niczym ten mąż, co w filmie “Poszukiwany, poszukiwana” jest z zawodu dyrektorem (aktor Jerzy Dobrowolski):
Ja mogę przemawiać, owszem, ogólnie, ja mogę naświetlić sytuację międzynarodową, ale w tych szczegółach Marysia to wszystko musi wyjaśnić…
A sytuacja międzynarodowa jest na przykład taka, że skoczkowie wzwyż, Katarczyk i Włoch, Barshim i Tamberi, prywatnie dobrzy przyjaciele, po skoczeniu ostatniej próby mieli zaliczoną taką samą wysokość. Zaproponowano im dogrywkę.
Can we have two golds?
Zapytał Katarczyk. Po uzyskaniu odpowiedzi twierdzącej padli sobie z kumplem w objęcia, jako dwaj nowi mistrzowie olimpijscy, a pytanie “Czy możemy dostać 2 złote” z miejsca stało się bon motem tych Igrzysk.
Księciuniu, dej 2 złote…
I bardzo mi się podobało, że tak się stało, i jako widz byłem bardzo zadowolony. Ale nagle, niczym natrętna mucha, zaczęła mi krążyć nad uchem myśl… jak w takiej sytuacji zachowałby się Michael Jordan? No chyba nie mamy wątpliwości, że skakałby i do jutra, gdyby trzeba było. Kobe pewnie też. Tylko, no właśnie, czy tak byłoby lepiej? Im więcej lat na karku tym człowiek częściej zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze ze wszystkimi trzeba się do końca bić. Czasem wygrana jest bliżej niż ostatni cios. Czasem można zamienić tę finalną piąchę na pionę i też wygrać.
W temacie MJ’a, wpadły mi ostatnio w ręce dwa wywiady. Starsze, nie żadne świeżyny.
Reporter: Poznałeś Jordana?
Tim Duncan: Jordan to Jordan, zawsze go szanowałem, ale nigdy nie byłem fanem.
Reporter: Jak to?
Duncan: Bo wszyscy inni są.
Reporter: Więc nie lubisz Jordana bo wszyscy inni to robią…
Duncan: Nie. Nie lubię Michaela Jordana, bo nie lubię Michaela Jordana. Źle mnie zrozumiałeś. […] Po prostu jestem kimś, na kim on nie robi wrażenia. Nie ma na świecie zbyt wielu osób, które robiłyby na mnie wrażenie.
Rozmowa miała miejsce po pierwszym sezonie Duncana w lidze.
Drugi wywiad to ten, przeprowadzony z Luc’em Longleyem:
Musieliśmy ogarnąć jak wspólnie funkcjonować i to nie był jego priorytet, ale mój tak. Jestem mu dozgonnie wdzięczny za pokazanie mi jak być lepszym koszykarzem. Za dopełnianie moich słabości swoją wspaniałością. […] Nie musisz chłopa wielbić, żeby być z nim razem w drużynie, żeby grać razem. Z pewnością nie kochałem MJ’a i myślę, że był trudny w obyciu i niepotrzebnie taki szorstki dla kolegów i dla siebie. Niezbyt lubiłem przebywanie w jego obecności, ale dla mnie to było ok, dla niego też. Koniec końców doszliśmy do tego jak szanować się na boisku, jak współgrać i to było dobre.
Rozumiem Luca, ale też oczywiście, riposta, która ciśnie się na usta, jest następująca: gdyby Jordan nie był taki, jaki był, to Luc Longley nie miałby dzisiaj trzech pierścieni mistrzowskich. You can’t have two golds in basketball, Luc.
Ale w życiu czasem tak. I warto o tym pamiętać.
#Kalendarium
Dziś ósmy sierpnia, oto z czym kojarzy się ta data w NBA:
1992: Dream Team w Barcelonie wygrał złoto. Ogarnąłem tę datę dopiero po napisaniu tego wstępu. Ale nam się rocznica trafiła pod ten felieton, hehe.
Urodzeni w tym dniu byli i obecni koszykarze NBA to m.in. Rashard Lewis, Danilo Gallinari i Cameron Payne. Najlepszego!
#Fakty tygodnia
-> Team USA z podwójnym złotem na Igrzyskach w Tokio. Dla męskiej reprezentacji był to czwarty złoty krążek z rzędu, dla żeńskiej siódmy.
-> Zach LaVine w turnieju olimpijskim wygrał 5 meczów z rzędu. To jego najdłuższy streak zwycięstw na zawodowym parkiecie. W sumie rekord padł już po meczu z Australią, bo czterech zwycięstw też nie miał na koncie.
-> Kevin Durant to pierwszy w historii Team USA zawodnik, który zdobywał powyżej 100 punktów w trzech różnych turniejach olimpijskich.
Dobra, lecim!
#Na gorąco
Kevin Durant i Jayson Tatum przepytywani po końcowym gwizdku z Francją. “Chcieliśmy zagrać z nimi ponownie, tak jak chcieliśmy rewanżu z Australią”- mówi KD. “To niesamowite uczucie”- Jayson Tatum.
#Look, it’s Luc!
Nie bez kozery Luc Longley pojawił się dzisiaj we wstępie. Niedawno w sieci pojawił się dokument o tym graczu. I jest dobry. Polecam wszystkim nostalgikom.
#Co w rodzinie to nie zginie
Pam McGee i JaVale McGee to pierwszy matczyno-synowski duet z olimpijskim złotem w koszykówce. Pam wygrała w L.A w 1984, JaVale w Tokio 2020. Pani McGee jest również pierwszą zawodniczką WNBA, której dzieci grały w NBA i WNBA.
First mother-son duo to ever do it 😤
The McGee family basketball legacy continues! #TokyoOlympics pic.twitter.com/n5vdMeMU7Z
— On Her Turf (@OnHerTurf) August 7, 2021
#Podróże kształcą
Pamiętam jak kiedyś, jadąc do pracy do Francji przeżyłem szok wchodząc do jednej z toalet przy autostradzie. “Na Małysza, do dziury w podłodze” to najszybszy sposób na opisanie stosowanego tam modus operandi. Alex Abrines również przeżył toaletowy szok, ale w drugą stronę. Zawodnik był pod wrażeniem możliwości, jakie oferują japońskie kibelki. Za 2000 lajków i 500 udostępnień obiecał nagrać filmik jak korzysta. Lajki zebrał, filmik na profilu zawodnika.
🤭 ¿Queréis un vídeo probando las funciones del WC?
😜 Si este tweet llega a 500 RT y 2.000 likes lo hago🚽🙄 Do you want me to try it?
If this tweet gets 500 🔁 & 2K likes I will do it pic.twitter.com/d6SnWkYWiA— Alex Abrines (@alexabrines) July 27, 2021
#Long, long time ago…
Nie może być nic innego w retro kąciku, skoro dzisiaj rocznica amerykańskiego złota…
I to by było na tyle, THAT’S ALL, FOLKS!
[BLC]
Messi do Lakers,na pewno lepiej ogarnie od Dennisa
To się nie uda.
Zarówno Messi jak i LeBron są ball handlerami
Przy żeńskiej sztafecie wpadło 5 krążków na raz 😉
@Ja24 wiadomo jeszcze lepiej;) mi bardziej chodziło o to że jak dopingujesz na konkretnym evencie to ile osób;) ale igrzyska miod, aż szkoda że się kończą
Messi!!!Messi!!!Messi!!!
No Messi szok……
” Za 2000 lajków” …. nie wiem co gorsze, czy ten co żebrze czy ten co daje tego lajka
Nie rozumiem czemu ewidentnie toksyczne cechy osobowości Jordana oraz Kobego są wychwalane na równi z tymi, które faktycznie odpowiadają za ich sukces, jak np. etyka pracy i odporność psychiczna. Kobe mógłby osiągnąć z klubem sporo więcej gdyby jego osobowość nie zniechęcała topowych free agentów przed podpisywaniem kontraktów z Lakers, a MJ po zakończeniu kariery zawodniczej skończył otoczony przez chmarę ludzi potakujących mu we wszystkim w nadziei na osobiste korzyści. Czasami dobrze jest nie brać każdego pytania “na siebie”, stawiając innym wymagania brać pod uwagę ich ograniczenia, a w życiu dopuszczać możliwość porażki, czyli np. przyznania się do błędu
Dokładnie tak, każdy z nas jest “skrzywiony” ale Ci którzy potrafią to wykorzystać mimo tego odnoszą mega sukces zasługują na szacunek za to….. I nie mam na myśli ślepego uwielbienia
Nie stary tak nie jest. Osobowosc sklada sie z wielu składowych jak glupio by to nie zabrzmialo. I kazda cecha zaleta czesto posiada swoje odbicie w postaci wady. Takie dwie strony medalu. Czesto wybitni ludzie mieli swoje odpały nie bez powodu. Tylko czasem zdarzaja sie wyjatki jak wszędzie zreszta. Bardzo trudno jest zachowac te dobre strony i ujażmić swojego mr Hyde’a. I moze wlasnie na tym polega najwiekszy sukces. Moze wlasnie w tym tkwi najwieksza sila, aby nie karmic tego zlego wilka i trzymac go na smyczy. Ale tego nikt nie widzi i nikt o tym niewie, tylko my sami, kazdy z nas osobna toczy swoja walke w samym sobie.
W przytoczonej rozmowie reportera z Duncanem zabrakło kluczowego zdania.
“Duncan: No, I don’t like Michael Jordan because I don’t like Michael Jordan. You got me wrong there. I respect Michael Jordan.”
Czyli nie lubi, ale szanuje.
“You respect him. You just don’t like him?”
Duncan: I’m just somebody that isn’t that impressed by him. There really isn’t anybody in the world I’m impressed with.
Bez względu kto by się pojawił na miejscu Jordana to i tak Duncan nie byłby po wrażeniem. Przynajmniej tak mówił w ’98 :).
Abrines zachował się jakby przyleciał do Tokio z kraju trzeciego świata i to jednego z tych bardziej odległych… U nas takie deski może nie są tak mocno popularne, ale bardzo podobny model od Xiaomi można kupić za ok 1500 zł. i są w zasięgu statystycznego Kowalskiego. A jak ktoś ma trójkę dzieci to można wręcz powiedzieć, że Państwo zadba o to żebyś czytał artykuły na FB siedząc gołą d*pą na ciepłej deseczce 😉
mieć ból dupy o to że facet bawi sie kiblem na prywatnym profilu
xD
Duncan to jest gość.
Rzadko się udzielam ale poczuwam się do podziękowania za link do dokumentu o Luku, nie wiedziałem o tej akcji. Świetny film, byłem zbulwersowany kompletnym pominięciem go w Last Dance, ale myślałem, że to on odmówił udziału…