fbpx

Pięć rzeczy, których nie wiecie na temat Yao Minga

17

W 2002 roku z pierwszym numerem draftu sięgnęli po niego włodarze Houston Rockets. Negocjacje z poprzednim pracodawcą trwały do października, ostatecznie podpisał 4-letni kontrakt wart 17.8 miliona dolarów, w tym 350 tysięcy odstępnego dla Sharks oraz zapewnienie, że będzie dostępny dla kadry narodowej. Ponoć połowa gaży poszła dla różnego rodzaju chińskich agencji sportowych…

Resztę znacie, Ming z wrodzonym spokojem i kulturą – uważnie słuchał* trenerów, uczył na błędach i tydzień w tydzień stawał lepszym zawodnikiem. Demonstrował miękki nadgarstek, sprawne ręce i instynkt. Innymi słowy, radził sobie, dostosowywał do rygorów, szybkości i fizyczności najlepszej ligi świata. Tu zdobył 30 punktów, tam sprzedał 6 bloków, gdzie indziej zebrał 15 piłek. Najważniejsze było spotkanie z Shaqiem, w meczu transmitowanym przez wszystkie stacje świata, Yao trzykrotnie zablokował O’Neala, a następnie ograł półhakiem z 3. piętra. Rockets wygrali po dogrywce, a debatom o “kolejnym wielkim środkowym” nie było końca.

Dzięki głosom rodaków wyprzedził Shaqa w plebiscycie pod tytułem pierwsza piątka All-Star Game. Poprawił angielski, a umowy sponsorskie zaczęły napływać szerokim strumieniem.

*z tym słuchaniem przedziwna sprawa, ponoć stracił 60% słuchu w lewym uchu po tym jak za dzieciaka leczono go niewłaściwym antybiotykiem.

Jego pierwszym partnerem był Steve Francis, Rockets przechodzili jednak turbulencje, u coacha Rudy’ego Tomjanovicha wykryto nowotwór, a jego miejsce wkrótce zajął Jeff Van Gundy. Facet lubił zdyscyplinowane granie, uczynił z Yao centralną oś ataku, a gdy rywal nie dysponował środkowym potrafiącym utrzymać go fizycznie, dominował. Niestety wewnątrz ekipy nastąpił rozłam, coach nie był w stanie porozumieć się z charakternym Francisem, u którego streetballowe nawyki brały górę i nie czekając długo, wysłał go razem z Cuttino Mobleyem i Kelvinem Cato do Orlando w zamian za… Tracy’ego McGrady.

Od tamtej pory T-Mac był absolutnym numerem jeden, Yao robił swoje, ale trudno go było nazwać elitą. Mówiło się, że brakuje mu sportowej złości, że nie korzysta z przewag fizycznych w wystarczającym stopniu.

Lata leciały, double-doubles mnożyły na koncie, ale Rakiety wciąż nie mogły poderwać się do prawdziwego lotu. Ostatecznie Minga zaczęły trapić kontuzje. Szczególne problemy sprawiał duży paluch u lewej nogi. Fachowo nazywa się to chyba zapaleniem szpiku, niezwykle bolesna przypadłość, która w krańcowym stadium potrafi doprowadzić do amputacji palucha. Kolejno “wpadły” skręcone kolano, złamana stopa, w której trzeba było montować śruby. A gdy wydawało się już, że najgorsze za nim, kolano odmówiło posłuszeństwa McGrady’emu. Niestety wkrótce także Yao ponownie złamał stopę. Ostatecznie wycofał się w 2011 roku.

FUN FACTS

-> w 2012 roku otworzył biznes winiarski, jego firma wprowadziła na rynek własną markę wina produkowanego z winogron kalifornijskich.

-> ulubiona muzyka? “hymn amerykański, zwykłem słuchać go ponad 82 razy w roku”

-> jest trzecim Chińczykiem, którego oglądaliśmy na parkietach NBA, przed nim w lidze pojawili się Wang Zhizhi oraz Mengke Bateer:

34

-> średnie kariery: 19.0 punktów, 9.2 zbiórek, 1.9 bloków, 49% z gry na przestrzeni 8 sezonów, co dało mu perfekcyjne 8/8 jeśli chodzi o występy w All-Star Game

Jego młodzieńczym idolem nie był wcale Michael Jordan, ale Arvydas Sabonis!

-> w listopadzie 2007 roku mecz przeciwko Rockets i Bucks oglądało ponad 200 milionów ludzi. Powód? Pierwsze spotkanie na parkietach NBA rozgrywali przeciwko sobie Yao i Yi Jianlian.

-> po dziś dzień zarabia blisko 20-30 milionów dolarów rocznie w oparciu o umowy sponsorskie, a swój macierzysty klub, czyli Shanghaj Sharks kupił na własność.

1 2

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Sorry że piszę tutaj ale jak tutaj się nie dowiem to chyba nigdzie. Mam w pamięci taki fragment meczu to chyba któryś z zawodników Houston. W jednym z meczy ośmieszyl przeciwnika nie dając sobie odebrać piłki tylko kręcił się zmieniajac piłkę pod nogami. Dużo informacji nie mam ale warto spróbować heh.

    (11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Prawo sie zmienilo w tym roku i mozna miec dwojke dzieci. Zmienili poniewaz wielu rodzicow gdy mialo do wyboru corke czy syna wybieralo syna. Co sie dzialo z zenskim plodem wiadomo. Co za tym idzie byla miejsza szansa na malzenstwo poniewaz na 200 przypadkow przypadalo 108 chlopcow na 92 dziewczyny 😉

    (15)
    • Array ( )

      Co ciekawe w wyniku tego w północnych Chinach wielu Chińczyków zaczęło żenić się z Rosjankami, które wolą pracowitych Żółtych niż schlanych ruskich, wiec nadmiar mężczyzn w Chinach przełożył się na wielu samotnych mężczyzn we wschodniej Rosji

      (4)
    • Array ( )

      A dodatkowo od lat 80tych było co jakiś czas liberalizowane. Jak masz córkę to możesz mieć drugie dziecko, jak jesteś jedynakiem, itd. Problemy pojawiały się na dobrą sprawę w na prawdę wielodzietnych rodzinach, innym nie robiono problemów najczęściej. Z drugiej strony tam jest inna mentalność i ludzie rzeczywiście przestrzegają prawa.
      Teraz mają problem bo społeczeństwo się starzeje, ludzie żyją długo a powoli nie ma komu pracować.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Widać już początki końca tamtych LAL, chociaż KB podaje często do Shaqa, to w obronie, już ktoś nie zdąży, ktoś się zagapi, pretensje do siebie. Szacunek dla Yao, ale gdyby spotkał się z 5 lub 10 lat młodszym Shaqiem, to by został przerobiony na sajgonki.

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    każdy ma swoje sympatie i antypatie, ale podzielę się z Wami moim odczuciem z tamtych lat… zawsze bardzo lubiłem Rudy Tomjanovicha to był trener, który prowadził stare rakiety, mało tego był takim typem trenera, który nie narzucał zawodnikom na siłe swojje mysli trenerskiej tylko starał się wykorzystac to co miał. Darzyłem go sympatią a jak zrodził fajną ekipę właśnie z SF Mobleyem, Cato Mingiem i Ci grali przeciwko LAkersom to strasznie kibicowałem Rakietom. Lakersi w tedy byli mega mocni Shaq był w swoim prime był nie do powstrzymania, a jednak fajnie było patrzeć jak Shaq 140 kg walczy z wyższym 140 kg typem klepki parkietu sie trzesły jak piła szła do jednego lub do drugiego wszyscy patrzyli co sie bedzie działo nawet sami zawodnicy stali jak wryci. Niesamowite odczucie jak sie widzi takie siły w postcie.
    …. i nagle przyszedł Van Cienias no kurde co za pacam za manewr z SF, Mobleyem i Cato zostałą skazany na wieczne komentowanie meczów, bo mam nadzieje ze juz nie wroci do trenerki. Ja wiem, że w tedy T-mac trzasł liga, ale SF to był zawodnik, który mógł stworzyć bardzo fajny duet z Mingiem na lata. Były takie komenatrze, że JVG chciał z Minga zrobić opcje numer jeden, ale chyba cos mu sie popi[rzyło sprowadzajac T-maca, że ten bedzie wiecej podawac do Minga. SF i Ming mogli zrobić na prawde roznice zwłąszcza ze jeszcze byli młodzi, a juz w tedy dawali rade przeciwstawić sie LAkersom.

    (2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie ze trafił do Hall of Fame. Nigdy jakoś nie byłem jego fanem ale zasłużył za całokształt kariery. #BrawoYao

    (13)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja tez kilka ciekawostek:
    1) jego rozpietosc ramion jest mniejsza niz wzrost, co dla koszykarzy nba jest nietypowe. Ma 229 wzrostu i “tylko” 226 rozpietosci. Dla porownania tyle maja sporo nizszy Dwight Howard czy KD, Shaq ma wzrostu 214 a lapy…231
    2) tak na serio, po naszemu to on sie nazywa Ming Yao. Dlatego Yao ma na koszulce,bo to nazwisko. W Chinach zwyczajowo wszedzie zapisuje sie je jako pierwsze, tak tez sie przedstawiaja. Ming byl jednak zbyt niesmialy, zeby powiedziec o tym kolegok z teamu, wiec wolali go po nazwisku
    3) czesto wykonywal wolne po faulach technicznych, bo b. dobrze rzucal.

    4)

    (12)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    1 podstawowy Funkcji Fact: w Chinach nazwisko i imię są zamienione miejscami wiec Ming to jego imię. On sam nie poprawiał Amerykanów jak do niego mówili Yao

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jest jeszcze jeden filmik z Yao jak został zablokowany pod koszem przez Nate’a Robinsona mierzącego w butach 175cm. Wygooglujcie sobie top 10 Nate’a Robinsona zwanego Nate the Great – KryptoNate – Heart over height – 3-krotnego zwycięzce Slam Dunk Contest 🙂

    (-6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu