Houston Rockets w oktagonie UFC
Przy okazji, mamy dla Was pytanie:
Jak poradziłby sobie Dwight Howard w świecie mieszanych sztuk walki?
Ostatecznie zasięg ramion ma ogromny…
Przy okazji, mamy dla Was pytanie:
Ostatecznie zasięg ramion ma ogromny…
#nooffens bo jaram się rockets i tym, co tam będzie się działo teraz ale
gość nie ma jaj żeby przepychać się pod koszem a miałby walczyć w MMA?
zabili by go w pół minuty, bez żartów.
gdyby tylko Howard nie miał charakteru mięczaka czyt. gościa który lubi komediować oraz zachowywać się przyjaźnie do wszystkiego i wszystkich. Gdyby miał charakter walczaka podkoszowego + trochę wiecej finezji mógłby byc dominatorem o którym mówiono by długo jeszcze po zakończeniu kariery. Na pardwe u niego to kwestia charakteru, bo warunków to matka natura mu nie żałowała
za wolny jest do walk. a co do charakteru. myślę że jakby parę razy dostał w zęby to po prostu przestałby jes pokazywać 😛
Sadze ze golden state dojdzie do finałów nba, pokonujac w finale konferencji houston, co Wy na to ?
ja tam nie mam pretensji do Howarda, przecież jego matka poroniła przed jego urodzeniem chyba kilka razy, w jednym z ostatnich artykułow ktoś tak pisał, chłop się cieszy że żyje i oddycha
Melo + Artest + Brooklyn Nets = UFC (+ Nate Robinson – walka o mistrzostwo świata :D)
Tylko dlatego ze D12 jest przypakowany nie znaczy ze nagle moze byc dobry w MMA.
On miałby walczyć? Z jego charakterem? Znam gościa który ma ponad 2 metry wzrostu i do tych chudzinek wcale nie należy, ale jak kiedyś podpadł pewnemu typkowi(przypakowany, ale ok.175) to sie bał nawet odezwać żeby nie dostać w pape… a do innych to taki kozak był… Żeby walczyć nie potrzeba być tylko “koniem”- do tego trzeba przede wszystkim charakter!
Gdyby Howard miałby psychikę czy charakter takiego zwierzaka jakim jest np. Faried to myślę że ze swoimi warunkami fizycznymi mógłby coś osiągnąć ;D
No co jest Panowie, nikt na Konia nie postawi? 🙂
Z Najmanem na pewno by wygrał 😀
Tak jak ktoś napisał – do tego potrzebny jest charakter. Większe szanse mieli by prawdziwi łobuzi NBA np. Kenyon Martin czy Marcus Camby.
Swoją drogą to koszykarze (ogólnie) mają świetne warunki fizyczne i wyglądają na prawdę imponująco. Ilekroć widzę w sieci zdjęcie jakiegoś sportowca z koszykarzem NBA, to nie ważne jaką wielką “świnią” jest ten sportowiec, to przy koszykarzu wygląda jak chłopiec. W ringu pewnie szans by nie mieli bo liczy się też doświadczenie i technika, ale jak sie ma taki wzrost, takie długie łapska i tak skoordynowane ruchy jak zawodnicy NBA, to potencjał na walczaka jest.