fbpx

Donovan Mitchell x Cavaliers | raport z Eurobasketu | fantastyczny Mateusz Ponitka

18

OK OB. Welcome to my world itd.

Trochę mi zeszło, miałem super zajęty dzień “outside of basketball” i jestem spóźniony z opowieściami z Eurobasketu.

Może na początek pokłosie głośnego transferu Donovana Mitchella do Cavaliers. Zauważcie, że oddali wybory draftu, żeby im LeBron James nie zarzucił, że nie chcą jego dzieciaka wybrać w kolejnych latach, haha. Wiele było pomysłów i domysłów, osobiście jestem niemal pewien, że Lakers to ostatni klub w karierze wielkiego LeBrona w NBA.

W każdym razie, Utah Jazz dysponują w tym momencie piętnastoma (!) wyborami pierwszej rundy draftu w kolejnych siedmiu latach, a i jeszcze coś mogą sobie poprzesuwać kolejnością jak w grze planszowej. A przy tym przecież wcale nie mają wielce nieprzyzwoitej drużyny, zobaczcie. Podkreśleni zostali gracze perspektywiczni. Sądzę jednak, że większość czeka transfer. W przypadku Bogdanovica, Gaya, Conleya transfer byłby wręcz wskazany i zakładam, że wydarzy się już niebawem:

  • PG: Mike Conley, Collin Sexton, Jordan Clarkson
  • SG: Malik Beasley, Nickeil Alexander-Walker, Leandro Bolmaro
  • SF: Bojan Bogdanović, Simone Fontecchio, Talen Horton-Tucker
  • PF: Jarred Vanderbilt, Stanley Johnson
  • C: Udoka Azubuike, Rudy Gay, Walker Kessler

Eurobasket Day 1.

Hiszpania vs Bułgaria 114:87

Pisałem już, Hiszpanie nie mają luksusu jazdy na jałowym biegu. Ich ogólna pula talentu zmniejszyła się znacząco względem lat minionych. Wciąż jednak prezentują basket nienaganny technicznie po obu stronach parkietu. Dość powiedzieć, że “spanish pick and roll” w przeróżnych wariantach króluje obecnie w NBA.

W ekipie bułgarskiej lideruje silny skrzydłowy Aleksander Vazenkov, autor 26 punktów i 11 zbiórek, ale jako zespół rywale przewyższali ich w każdym elemencie. Dało się zauważyć, że Hiszpania chciała dojechać do końca bez zbędnego wydatkowania energii, postawili na atak, który tego dnia skwierczał jak jajko na gorącym kamieniu. 15/33 zza łuku, 27 asyst, piłka krążąca bezbłędnie itd.

Bośnia i Hercegowina vs Węgry 95:85

Ach gdyby nie te (odwieczne) problemy z przewinieniami Jusufa Nurkica (19 punktów 4 zbiórki 3 asysty) to napisałbym, że jest największy na boisku zarówno jeśli chodzi o rozmiary co umiejętności. Zwaliści panowie mają jednak tę wadę, że jak się rozpędzą czy też wprawią ciało w ruch, to ciężko im się zatrzymać. Tak więc trzy faule prędko usadziły środkowego Portland na krzesełku. Bośniacy zaskoczyli otwierając drugą połowę bez Nurkica. Postawili na mobilność, z miejsca podniosła się intensywność obrony, następnie Jusuf wszedł na zziajane już nieco i nie tak energiczne towarzystwo. Nie szukali już tak bezczelnie faulu, w efekcie była to najlepsza kwarta BiH, zakończona rezultatem 28:17.

To jednak nie był koniec, bo szef Adam Hanga wziął swoich na plecy (jak czyni to od wielu lat). Była wywalczona piłka, celna trojka w semi-tranzycji, potem przechwyt, wsad, rozpalenie ogniska energii i już byli z powrotem w grze Węgrzy. Kroili rywali pick and rollem i ucieczkami w prostej linii pod obręcz. Znów trzeba było posadzić Nurkica i znów podniosła się dynamika gry. Zryw okazał się chwilowy, przegrupowani Bośniacy, za sprawą przewagi fizycznej i talentu (m.in. Dzanan Musa 19 punktów 5 zbiórek 6 asyst) ponownie wyszli na dwucyfrowe prowadzenie, którego już nie oddali do końca.

Turcja vs Czarnogóra 72:68

Skład najeżony co prawda postaciami rodem z NBA, ale niezgrany i chyba źle prowadzony. Cedi Osman nieskuteczny z dystansu (1/8) Alperen Sengun bardzo zdolny, ale jeszcze za młody by się lać pod koszem, Furkan Korkmaz oddelegowany do biegania bez piłki, w ogóle niewidoczny i rzadko obsługiwany. Na jedynce dobrze znany kibicom Euroligi, filigranowy Shane Larkin, który gdyby nie niesamowita miara zza łuku (18 punktów 5/6 za trzy 7 asyst) to by pewnie miejsca w reprezentacji nie miał.

Show defense, który prezentują Turcy to jest nieporozumienie. Kto im to ustawił, nie mam pojęcia. Rozumiem, że nie dysponują personelem zdolnym swobodnie przejmować zasłony, ale jak długo można grać to samo? Wygrali decyzją sędziowską, miały być rzuty wolne dla Czarnogóry, odgwizdano faul ofensywny i dupa. Słabiutki występ obu stron, kibiców na trybunach również mało. Osobiście liczyłem na nieco więcej zwłaszcza od Kendricka Perry’ego (8 punktów 9 asyst, zero z dystansu) ale chłopak gra duże minuty dla Montenegro, a po zasłonach wciąż widział dwóch ludzi więc pchał piłkę do skrzydeł.

Słowenia vs Litwa 92:85

No tutaj pełna hala, wiadomo. Pośród wielu znamienitych gości, siedzieli w pierwszym rzędzie panowie Jason Kidd i Michael Finley. Mecz w Kolonii. Zapasy Jonasa Valanciunasa (New Orleans Pelicans) i Ziga Dimeca (Anwil Włocławek) którego Słoweńcy posyłali epizodycznie w bój by nie dać się zmiażdżyć pod tablicą. Nieskuteczny rzutowo Luka Doncic (14 punktów 6 zbiórek 10 asyst) ale niezmordowanie egzekwujący przewagi podaniami przez całe boisko oraz ściągający na siebie uwagę. Mecz pociągnął Goran Dragić (19 punkty 3 asysty) o niebo lepiej dysponowany niż ostatnim razem przeciwko Niemcom.

Litwa oczywiście sprawna podkoszowo, mocna fizycznie, ale gdy przyszło do nerwowej końcówki, braki playmakingu wyszły jak plama na jasnej koszulce. Dość powiedzieć, że Słoweńcy zakończyli mecz wynikiem 14:4, a ich najskuteczniejszym zawodnikiem był środkowy Mike Tobey (24 punkty 8 zbiórek) który zarówno rolując w kierunku kosza czy wyskakując na obwód po zasłonie, sprawiał rywalom niewygody. Facet nie musi wiele myśleć, jest obsługiwany po mistrzowsku.

Gruzja vs Belgia 76:79

Mecz odpowiednio mniejszej rangi, ale niemniej obfitujący w emocje i starania. Sandro Mamukelashvili dla przykładu, zaprezentował na europejskim podwórku wszystko to, czego nauczył się w Milwaukee Bucks. W jego dorobku znalazło się 18 punktów i 13 zbiórek. Były wsady z rywalem skaczącym do bloku, były rzuty trzypunktowe i próby rozgrywania akcji z low block.

Rola sympatycznego “Mamu” wzrosła znacząco odkąd z kontuzją wypadł lider Tornike Shengelia. Tak czy inaczej, nie udało się. Niejaki Jonathan Tabu wziął bowiem piłkę i wygrał Belgom mecz w doliczonym czasie gry. Gruzinów zabolały przede wszystkim straty, a dokładniej dwadzieścia strat. 35-letni rozgrywający Thad McFadden choć zdolny strzelecko, nie budzi (i nigdy nie budził) mojego zaufania jako rozgrywający.

Francja vs Niemcy 63:76

Trochę po macoszemu śledziłem, na telefonie, gdzieś przelotem. Jeśli dobrze się przyjrzałem to sędziował polski arbiter Michał Proc, gratuluję wysokiej rangi w świecie arbitrów. Zacznijmy może od tego, że Niemcy zgotowali oficjalne pożegnanie (przyjechał sam Mark Cuban) a zarazem zastrzeżenie numeru 14. swej legendzie Dirkowi Nowitzkiemu. Obecna reprezentacja narodowa z Dennisem Schroderem, Franzem Wagnerem i Danielem Theisem na czele również oddała Dirkowi hołd, skacząc po łbie faworyzowanym Francuzom.

Yabusele ma w sobie zwierzęcą siłę i przekonanie, że gdy rozpoczyna manewr to go skończy na pewno. Najlepszy zawodnik po stronie francuskiej, oprócz siłowania pod obręczą zaliczył także dwie z rzędu trójki! Pytanie tylko mam, czy aby na pewno Rudy Gobert wart był tylu aż wyborów draftu. Rozumiem, że nie dla ofensywnych popisów Jazz a teraz Timberwolves płacić mu będą przeszło 40 milionów dolarów za sezon, ale gdy się czasem popatrzy jak niewiele Rudy wciąż potrafi tyłem do kosza, to ogarnia śmiech. Tutaj przykładowa próba gry post up, naprzeciw prawie 30 centymetrów niższy rywal:

LOL

Za to strona niemiecka bawiła się w najlepsze:

  • 17 strat rywala zamienili na 15 punktów
  • Evan Fournier 2/10 z gry
  • 48:27 w grze rezerwowych
  • 36:24 w polu trzech sekund
  • Schroder (11 punktów 5 asyst) zrobił to:

A mój ulubieniec Wagner przypomniał wszystkim Nowitzkiego. W kadrze ofensywnie angażują Franza niespecjalnie, ale za to defensywnie zagrał świetnie. Wymuszał szarże, latał za rywalami, odcinał od piłki. Rośnie świetny zawodnik.

Aha, jeszcze na koniec wspomnę nieszczęśnika Danilo Gallinariego. Po przeprowadzeniu dokładniejszych testów okazuje się, że jednak nie łąkotka, ale także ACL jest zerwane. Tak samo w lewym kolanie jak miało to miejsce w 2013 roku. Po tym zdarzeniu Gallo pauzował ponad rok. Tym razem może na dobre zakończyć karierę. W przyszłym sezonie w barwach Boston Celtics na pewno go nie zobaczymy. Wielka szkoda.

Pozdrawiam, dobrego dnia, w zasadzie to nocy. Jutro opowiem o Day 2. czyli m.in. o fantastycznej grze Mateusza Ponitki (26 punkty 4 zbiórki 9 asyst!) i zwycięskich Polakach, którzy nawrzucali Czechom aż 99 punktów. Tak się gra! B

18 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Postawiłem na Czechów, stara zasada którą miałem w głowie się zemściła: nie graj na swoich. Ale na co komu zasady…Dobranoc, Bartek.
    Pozdrawiam

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Coś pięknego. Zaangażowanie w obronie, zadziorność, dużo zbiórek ofensywnych i
    punktów drugiej szansy. Tak się powinno grać z pozycji underdoga. Balcerowski najlepszy mecz w kadrze.
    Ponitka swoje zrobił, Slaughter trochę trójek i mieliśmy 69% procent skuteczności za dwa.

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Cześć Admin.

    Wykorzystaj swoje kontakty i pociś Ponitke do Bostonu w miejsce Gallo. Kredyt wtedy wezmę i pojadę go zobaczyć w Boston Garden.

    Brawo Polska!
    Brawo Mateusz!

    Tradycyjnie pozdro dla fanów Bostonu i PMB!

    (18)
    • Array ( )

      Tutaj mogą pomoc tylko kontakty redaktora Michałowicza, który jak wiadomo spotkał kiedyś w toalecie Larrego Birda.

      (24)
  4. Array ( )
    fan minnesoty od 2k14 3 września, 2022 at 09:42
    Odpowiedz

    Oczywiście ze trade Goberta był nieopłacalny dla wolves i oczywiście ze Gobert nie jest warty połowy swojego max kontraktu. Wilki wypstrykały się z picków po to żeby wejść do PO i odpaść w pierwszej rundzie. Trochę smutne ale w sumie czego się spodziewać po takiej organizacji jak minnesota.

    (11)
    • Array ( )

      Od organizacji jak Minnesota? Niby tak, ale z drugiej strony kto z czołówki free agentów będzie chciał iść na tak zwaną prowincje. Są małym rynkiem i są omijani jak wiele drużyn, a inne jak Celtics czy Lakers zawsze będą przyciągać najlepszych. Jedynie draft im zostaje i gracze bardziej zadaniowi i liczyć, że wszystko ułożą. Pamiętam jak LeBron przechodził z Heat do Cavaliers to był żart, że to pierwszy człowiek co dobrowolnie przeprowadził się z gorących plaż Miami do Cleveland. Teraz Cavs ładnie się odbudowali, ale to wszystko dobrym draftem i rozsądną inwestycją w młodzież. Niby ściągnęli Mitchella teraz, ale to nie jest też gwiazda pierwszego formatu, ma swoje do udowodnienia. A takim rynkom nawet jak uda się kogoś ściągnąć to mogą mieć problem z zatrzymaniem, Kawhi dołączył do Raptors, zdobyli nawet tytuł i po sezonie i tak odszedł. Do Clippers, czyli znowu Los Angeles się przypomina. Nie zawsze gwiazdy to sukces, co pokazuje na razie przykład Nets, niemniej duże rynki zawsze będą ciekawszą opcją niż małe. Trzeba liczyć, że Wolves coś powalczą w play-offs, bo jak nie teraz to szybko może im się skład rozmontować, ponieważ wkrótce Edwards to po maxa będzie szedł i pieniędzy na wszystkich nie starczy. Gobert to niestety max co Wolves mogli wyciągnąć z free agentów, fanem nie jestem, ale jakiś team mają

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wiatru Ponitka Czechom po liniach pięknego narobił. Pierwsza ćwiartka to w ogóle Czesi nie wiedzieli co jest grane, a grane było Ponitka, Olek i Sokołowski. Druga ćwiartka tak jak i pierwsza, tyle że stronami się zamienili. Dobrze że się nasi ogarneli bo jak po 5 min Czesi już z wynkiem dojechali to myślałem że po meczu. 3 i 4 to już w nerwach Czesi grali i się A.J. włączył, ale dobrze że jak drużyna wyglądali.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatnio jojczyłem na Balcerowskiego, że się nie nadaje do poważnego grania. Cóż, jak widać, jak chłopak chce, to potrafi. Niniejszym więc odszczekuję wcześniejsze narzekania i czekam na kolejne dobre mecze.

    Choć to i tak pewnie nikogo nie obchodzi 🙂

    (11)

Komentuj

Gwiazdy Basketu