Pierwszy Polak w NBA trenerem na GWBA Camp | tragiczna śmierć w obozie Golden State Warriors
WTWM, witajcie GWBA Familia, witajcie hejtery. Przychodzę do Was z następującą informacją: 9-11 lutego organizujemy w mieście Łodzi, szóstą edycję GWBA Camp. Naszym trenerem tym razem będzie… pierwszy Polak w NBA, czyli Cezary Trybański (Grizzlies, Suns, Knicks). Przegadaliśmy już kilka godzin przez telefon i nareszcie udało mi się namówić Czarka do udziału. Przedsięwzięcie, jak dotychczas, ma charakter kameralny: niewielka grupa fanów koszykówki, integracja, wymiana życiowych doświadczeń i wspólna aktywność “parkietowa”, hehe.
24-letni Cezary w barwach Phoenix Suns dzielił szatnię
m.in. z moim dziecięcym idolem Penny Hardawayem
Piątek, sobota, niedziela: organizujemy trzy treningi, które poprowadzi Cezary. Jesteśmy zlokalizowani w jednym hotelu, przez weekend funkcjonujemy jak amatorska drużyna koszykówki. Gwarantujemy niezapomniane emocje i wspomnienia. Na camp planuję zabrać piętnastu chłopaków, najlepiej po trzydziestym roku życia, ale nie dyskryminujmy młodzieży. Zdarzają się późne roczniki dziewięćdziesiąte, owszem. Chodzi o pewnego rodzaju dojrzałość mentalną, otwartość, rozumiecie.
Osiem dwuosobowych pokojów hotelowych, z czego sześć już na dobrą sprawę jest obsadzonych patrząc po liczbie zgłoszeń od uczestników poprzednich edycji GWBA Camps. Planuję zaprosić sześć nowych twarzy, więc jeśli chcesz spędzić weekend z nami i koszykówką, zapraszam do zgłoszeń. Wystarczy, że wyślesz do mnie maila z imieniem i numerem telefonu. Adres znasz: gwiazdybasketu@gmail.com
Oddzwonię do każdego, jeżeli dam radę. Poniżej relacje z poprzednich edycji campów, byliśmy już w Toruniu, Wrocławiu, Poznaniu, Szczecinie i Bielsku-Białej. Teraz przyszła pora na obiecaną Łódź, podobno koszykówka trzyma się tutaj całkiem mocn0, zobaczymy. Jak mówię, niezależnie od prezentowanego poziomu, doświadczenia czy formy, jeśli jesteś pozytywnym, otwartym człowiekiem, zapraszam w imieniu swoim i Cezarego. BG
Tak mi jeszcze przyszło do głowy. Słyszeliście, że wczoraj tragicznie zmarł asystent trenera Golden State Warriors, Dejan Milojevic. Przylecieli z zespołem na mecz do Salt Lake City, siedzieli ponoć w restauracji gdy zasłabł. Lekarze nie byli w stanie go uratować. Facet zmarł w szpitalu, miał 46 lat. Jaki morał z tej historii? Dbaj o siebie, ruszaj, zażywaj aktywności sportowej, unikaj albo chociaż niweluj stres. GRAJ W KOSZA DOPÓKI MOŻESZ, bo jak mówił Dennis Rodman “to wszystko trwa tyle co pieprzone mrugnięcie okiem”.
Wow
Wow? To już lepiej byłoby Grzegorza Mordzaka zaprosić zamiast Czarka xD
Mordzaty dopiero wchodzi w swój prime 😉
Pewnie śmiercionka w imię satanistycznej religii kałwidiańskiej była brana…
No tak bo ludzie ktorzy nie wzieli szczepionki nie umieraja na zawał
Jako smutny typ powiem Ci Bartek że zmarnowałem sobię życie między 20 a 35 rokiem. Nie założylem rodziny. Masz Bartek świetny talent do opisywania NBA i zostań przy tym
chłopie, to jeszcze szmat czasu przed Tobą. Masz wnioski z przeszłości? Swietnie! Najlepszy czas na zrobienie kroku do przodu jest już dzisiaj. Trzymam kciuki!
” zmarnowałem sobię życie między 20 a 35 rokiem. Nie założylem rodziny. ”
Otóż wręcz odwrotnie – ciesz się wolnością.
Na nic nie jest zbyt późno… Studia można rozpocząć grubo po 30… Przebranżowić się przed 40…
Tylko trzeba mieć wywalone na podcinaczy skrzydeł. Że “za stary już jesteś”, że “w tym wieku już nikt Cię tam nie weźmie”, itd.
Wywalone w innych, wiara w siebie. Niestety też duża doza poświęcenia oraz determinacji i konsekwencji, ale będzie warto.
Jeżeli widzisz, że coś nie gra to już baaaaaaardzo dużo!
Tylko wątpię aby asystent trenera był nieruchawy i nie zażywał sportu.
A gdzie opis kolejki do jasnej ciasnej. Należy mi się!
Oczywiście to joke ;P
ogromna nadwaga, niezdrowy tryb życia i stres
też
Biorąc na zdrowy rozsądek….i przykład z brzegu, niech będzie billups z Detroit czy kto ich tam trenuje. Podpisujesz kontrakt na 70 baniek, w połowie sezonu masz 4 wygrane mecze… faktycznie stres nie do pojęcia. Konto pełne, drużyna ułomna… nic tylko schodzić na zawał. Ja wiem że asystent trenera to mniejsza kasa ale pewnie przeciętny Polak przez życie tyle nie zarobi. I niech nikt nie pisze tu o ambicjach bo te widać po samych przepłaconych zawodnikach w dzisiejszych czasach. Pozdrawiam
Jak można sie stresować pracą jesli sie ma tyle pieniędzy ze już nic nie musisz ale możesz. Stres to jest jak jak nie masz za co żyć
Jeśli ktoś uważa, że posiadanie środków wystarczających na życie wiele lat (albo i do końca życia) w przyzwoitych warunkach to gwarancja braku stresu, możliwej depresji, przeciążenia mentalnego, to znaczy… że ma myślenie chłopka roztropka z XIX wieku.
Bo hormony CRH czy ACTH są wydzielane w ludzkim organizmie tylko jak ktoś ma puste konto w banku…
100%
czyli camp dla dziadków?
Nie
rocznikowo się kwalifikuję i to z nawiązką 🙂 jechałbym, nie teraz, to zgłaszam swoją kandydaturę na dalszą przyszłość
Mogę jechać, ale proszę przekazać panu Cezaremu, żeby się nie obrażał jak go wyślę na plakat.
Jak tak dalej będzie to może Gortat się skusi na Camp?
Pod warunkiem, że się będzie opłacać
daj spokój……..
Chyba dał się zaszokować. Tylko po co